(x)(x)(x)


monitoring pozycji



********************









Pierwsza strona - Spis stron






******************







a Notatki: Wstęp.

aa Notatki: 1977 a
Co to jest zło? Co to jest dobro?

ab Notatki: 1977 b
Kompleksy i zadufanie

ac Notatki: 1978a
O rozwoju społeczeństw.

ad Notatki: 1987a; 1988a
Cud świadomości człowieka.

ae Notatki: 1987; 2018
O żydowsko-polskich stosunkach.

af Notatki: 1991a; 1993a
Dylematy człowieka współczesnego.

ba Notatki: 1994a
Dlaczego nikt nie zwalcza gospodarczych oszustów?

bb Notatki: 1997a
Nie można biernie przyglądać się złu i nie reagować na przemoc.

bc Notatki: 1997b
Zawiedzione nadzieje

bd Notatki: 1997c, 1998a; 1999a
Pozory liberalizmu gospodarczego. Zniewolona wolność.

be Notatki: 1997b; 2001a
Świat jest obojętny na eksterminację narodu czeczeńskiego.

bf Notatki: 2001b
„Zabijanie” nudy na nocnej służbie.

bg Notatki: 2002a
Czy koszty przemian musiały być tak wysokie?

cc Notatki: 2007f
Nie takich przemian chcieliśmy. Która z poprawności wyrządziła więcej szkód?

cd Notatki: 2003a; 2007a
Jaka ma być ta gospodarcza równowaga?

ce Notatki: 2003b; 2007b
Dlaczego po 1989 roku rozwój naszego kraju był tak chaotyczny, tak powolny i odbywał się z wielkim rozwarstwieniem i z tak ogromnymi kosztami społecznymi?

cf Notatki: 2003c; 2007c
O podatkach.

cg Zapiski: 2003d; 2007d
Wykluczanie obywateli z konsumpcji, to ograniczanie podaży i początek ciągłego procesu wykluczania.

ch Zapiski: 2003e
Czy bieda i ekonomiczne wykluczenie przystoi epoce wielkiego postępu i wzrostu wydajności procesów wytwarzania?

ci Zapiski: 2003f
Postulaty „Solidarności” wyrzucono do kosza.

cj Zapiski: 2003g; 2007e
Jaka ma być ta globalizacja?

ck Zapiski: 2003h
O stosunku do osób ułomnych i cierpiących.

ca Notatki sprzed 2003a
Pułapki myślenia zbyt doktrynalnie liberalnego.

cb Notatki sprzed 2003b
Niewykorzystane potencjały ludzkiej pracy i ludzkich zdolności.

da Zapiski: 2004a
Czy istnieją biedni Polacy? Społeczne podziały.

db Notatki: 2005a
„Nie lękajcie się”

dc Notatki: 2006a
Główna linia podziałów. Marginalizacja i wykluczenie wielu Polek i Polaków.

dd Notatki: 2006b
Exodus rodaków. Ucieczka z beznadziei.

de Notatki: 2007g
O poprawności ekonomicznej, politycznej i moralnej.

df Notatki: 2007h
Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

dg Notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.

dh Notatki: 2007j
Nie powinno się ograniczać gry rynkowo-społecznej.

di Notatki: 2007k
O neoliberalnej poprawności i nadgorliwości.

dj Notatki: 2007l
Liberalny przechył.

fa Notatki: 2008a
Nieznośna propaganda sukcesu

fb Notatki: 2008b
Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

fc Notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.

fd Notatki: 2008d
Czy jako naród mamy prawo do pozytywnego myślenia o sobie?

fe Notatki: 2008e
O światowym kryzysie i o zmianie światowego podziału konsumpcji i pracy.

ff Notatki: 2008f
Kryzys nie wziął się z niczego. Przyczyny kryzysu.

fg Notatki: 2008g
Gra rynkowa bez żadnych humanitarnych reguł.

ga Notatki: 2009a
Struktura dzisiejszego kapitalizmu. Czy sprywatyzować demokrację?

gb Notatki: 2009b
Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.

gc Notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?

gd Notatki: 2009d
Inercja świadomości elit w kwestii dotyczącej naszej transformacji. Unikajmy schematów.

ha Notatki: 2010a
Narodowa tragedia.

hb Notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność. Obrona pseudo liberalnej, postkomunistycznej rzeczywistości.

hc Notatki: 2010c
Choroba wykoślawionych idei nowoczesności i postępu.

hd Notatki: 2010d
Komu upodlenie, komu honory?

ia Notatki: 2011a
Opresyjny system. Odporni na rzeczywistość.

ib Notatki: 2011b
Jaka będzie nasza starość?

ic Notatki: 2011c
O kryzysach: gospodarki, wartości, demokracji, globalizacji.

id Notatki: 2011d
Kryzys w Grecji. Epoka prestidigitatorów i krzykaczy.

ie Notatki: 2011e
Brak poszanowania wartości pluralizmu przez „ucywilizowanych nowocześnie”

ie Notatki: 2011x


if Notatki: 2011f
Erozja neoliberalnego kapitalizmu. Kryzys nie wziął się z niczego.

ig Notatki: 2011g
Dysonans między wydajnością gospodarek a gospodarczym i społecznym zorganizowaniem.

ih Notatki: 2011h; 2012a
Idee „Solidarności” nie umarły.

ja Notatki: 2012b; 2013a
Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym

jb Notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.

jc Notatki: 2013c; 2014a
Neoliberalno-lewacko-korporacyjno-kapitalistyczny,”postępowy” system gospodarczo-społeczny jest źródłem napięć lokalnych, globalnych i ludzkich nieszczęść.

jd Notatki: 2014b
Współczesna „postępowa” ortodoksja. Kapitalizm ideologiczny, obłudny.

je Notatki: 2014c; 2015a
Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

jf Notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.

jg Notatki: 2016b; 2017a
Para-liberalna propaganda przestaje oddziaływać.

jh Notatki: 2018a; 2019a; 2020a
Pseudoliberalna i pseudo postępowa hucpa.

ji Notatki: 2020b
Wysferzone, egoistyczne, zarozumiałe elity

Notatki: Spis treści



OOOOO
OOOOO


NOTATKI - CAŁOŚĆ


OOOOO
OOOOO



Zabawy słowami a

Zabawy słowami b

fb Notatki: 2008 b

Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.



Z Leszkiem i Kamilką - Przejście między jeziorami - Na północ od Georgian Bay, 1995 r.
Portiernia, luty 2008 r.

Człowiek jest istotą osobną jak i społeczną. Jeszcze trochę o liberalizmie i ideowej poprawności.

Powszechne w ostatnich dekadach zawierzenie ideom neoliberalizmu wynikało z tęsknoty za wolnością jednostek, nadziei na rozszerzanie się wolności człowieka, na uwolnienie się od schematów, od różnego rodzaju ideologiczności, również na uwolnieniu się od skrajnych lewicowości i prawicowości. Niestety idee liberalne były coraz częściej narzucane, jako te jedynie godne człowieka światłego i stały się również tak jak i inne idee wprowadzane bez umiaru ideologiami ograniczającymi podmiotowość ludzi a nawet zniewalającymi. Zbiory idei określanych jako np. idee lewicowe czy prawicowe odnoszą się do relacji grupowych, społecznych, do powiązań człowieka z innymi ludźmi, wyznaczają jego prawa i obowiązki w odniesieniu do bliźnich. Idee liberalizmu odnoszą się przede wszystkim do człowieka, jako jednostki osobnej, wyznaczają jego prawo do wszelkiej wolności, do wolności myślenia, wolności wyborów itd. i są w założeniu nośnikami tolerancji. W myśleniu neoliberalnym wolność i tolerancja mocno dominują nad innymi wartościami.

Człowiek jest jednak zarówno istotą oddzielną, mającą własne „ego” jak i społeczną, czuje i realizuje się w tych dwóch stanach ludzkiej natury. Potrzebuje zarówno wolności dla siebie jak i powiązań z innymi, potrzebuje zrozumienia, miłości, przyjaźni i solidarności, potrzebuje też istnienia reguł dotyczących jego relacji z innymi ludźmi. Potrzebuje zarówno idei wolności jak i idei porządkujących te jego społeczne relacje. Obie te konstelacje ludzkiego ducha i ludzkiego życia powinny być w równowadze. Brak poszanowania jednej z nich wykoślawia międzyludzkie obcowanie. Wielkie zachwianie tej równowagi i ataki na wolność i godność jednostek mieliśmy w komunizmie. Dzisiaj ludzie doświadczają niestety lekceważenia więzi społecznych w liberalnych demokracjach i w liberalnych gospodarkach kapitałowych.

Procesy wyznaczania wzorów ludzkiego współżycia, wzorów dobra i zła i wyznaczania reguł, które mogą prowadzić człowieka do życia w harmonii i szczęściu, do dobra i odwodzić go od zła są procesami ciągłymi, mozolnymi, trwającymi od zarania ludzkości i chyba nie lubią pospiesznych zmian, a tym bardziej nagłego wprowadzania zbyt „wynalazczych” reguł i idei.


Portiernia, kwiecień 2008 r.

Nie powinno się eliminować państwa z rynkowej gry.

Prawdziwe liberalne podejście do gospodarki, powinno być takie, że dopuszcza się do gry rynkowej również państwo, jako wspólnotę obywateli jak również wspólnoty społeczne i obywatelskie, pracownicze.

Jeśli państwo gwarantuje realizacje jakichś inwestycji w bardzo ważnych dla obywateli sferach funkcjonowania państwa i to na dodatek realizacje pewniejsze i często tańsze od komercyjnych, to nie powinno się w imię wydumanego liberalizmu gospodarczego utożsamianego ze stu procentową prywatnością gospodarki eliminować go z tej gry. Liberalizm staje się w takich przypadkach liberalną, rynkową, ideologiczną ortodoksją. Nie można traktować a priori wszystkiego, co społeczne, wspólnotowe, jako nieefektywne i wrogie obywatelom.

Mamy w krajach rozwiniętych przykłady, gdy w pewnych sferach funkcjonowania wspólnoty państwowej, państwo odgrywa główną lub niepoślednią rolę. W wielu krajach nie tylko, że o zdrowie swoich obywateli dba państwo, ale utrzymuje ono bezpośrednio znaczącą część placówek służby zdrowia. Istnieją w nich również państwowa lub samorządowa komunikacja, państwowe, albo społeczne telewizyjne stacje, rozgłośnie radiowe itd.

U nas państwo zbyt pochopnie, bez umiaru, bez kalkulacji, ideologicznie pozbywa się strategicznych inwestycji takich jak choćby budowanie autostrad i powierza je prywatnym inwestorom. Inwestorzy drogowi za kredyty bankowe i przy gwarancji i wielkim ryzyku państwa realizują je ewidentnie drożej od podobnych inwestycji realizowanych w innych krajach i z dużym prawdopodobieństwem, że dużo drożej od inwestycji prowadzonych przez nasze państwo. W rezultacie tych prywatnych inwestycji kierowcy muszą płacić za korzystanie z autostrad większe kwoty niż w przypadku inwestycji państwowych. Nabija się kasę prywatnym, i na dodatek często zagranicznym inwestorom kosztem obywateli.

Powierzanie inwestycji drogowych prywatnym, komercyjnym inwestorom nie wynika u nas z ekonomicznej kalkulacji, z rynkowej gry, ale z doktrynalnych, nuworyszowskich postaw albo jest dyktowane osobistymi i układowymi, antypaństwowymi interesami decydentów. Co prawda budżet państwa w czasie realizacji inwestycji nie jest obciążany ale państwo i tak ponosi ryzyko udzielając inwestorom gwarancji zysków, a społeczeństwo musi ponosić większe koszty. Jeśli opłaty za korzystanie z autostrad, które muszą pokryć koszty kredytów i wielkie zyski inwestorów są wyższe niż w przypadku inwestycji państwowych i na dodatek inwestorzy prywatni zrzucają z siebie ryzyko inwestycyjne na państwo, to cóż to jest za rynkowa gra i cóż to jest za interes dla obywateli?

Przez 15 lat rynek komercyjny nie potrafił uporać się z budową nowych i naprawą już istniejących dróg i gdy już powstał plan finansowania i uporania się z tym problemem przez państwo, gdy państwo znalazło prywatnych wykonawców fizycznych prac, znów powrócono do koncepcji prywatnych inwestorów. Jeśli miałyby one przynieść oczekiwane, szybkie rezultaty i byłyby tańsze od inwestycji państwowych, to niechby były realizowane, ale informacje o oddawanych ostatnio odcinkach autostrad przez prywatnych inwestorów są bulwersujące. Obywateli zbytnio nie interesuje, kto jest inwestorem, ważne jest dla nich, by mogli tanio korzystać z dróg, by inwestor znalazł tanich solidnych wykonawców, nie ważne czy prywatnych czy państwowych, by całość inwestycji była zrealizowana tanio, i by inwestycje spełniały założone funkcje. Oddanie budów wyłącznie pod opiekę komercji i wolnego rynku jak dotąd jest zupełnie nieefektywne.

W realizacji inwestycji liczą się koszty, ale też pobudzanie gospodarczej koniunktury i czas. Minęło już kilkanaście lat od narodzin III RP a dróg wciąż nie ma.

Nie chodzi o to, by państwo było w grze rynkowej uprzywilejowane, by miało w niej nad innymi podmiotami przewagę z racji sprawowania władzy przez swoich urzędników. Oczywiście nie dopuszczalnym jest, by urzędnicy państwowi czerpali nadmierne korzyści z gospodarczych inicjatyw państwa, by stawali się, jako osoby prywatne prawie właścicielami państwowych firm. Jednak nie można państwa, a przez to i obywateli, którzy go tworzą traktować, jako organizacji fasadowej, marginalnej i ubezwłasnowolnionej, która w imię neoliberalnych doktryn rezygnuje z realizacji interesów społeczeństwa.

W zdecydowanej większości przedsiębiorstwa produkcyjne, w których istnieje ciągły ruch kapitałowo-towarowy, w których ciągle od nowa przebiegają procesy produkcyjne, przetwarzanie surowców i półproduktów, w których konieczne jest nieustające zaangażowanie i wysiłek właścicieli i załóg nie tylko w procesy produkcyjne ale i w sprzedaż produktów i konkurowanie na rynku powinny być przedsiębiorstwami prywatnymi. Produkcyjne przedsiębiorstwa prywatne są w większości bardziej elastyczne i efektywne od państwowych i tworzą konkurencję, która wpływa korzystnie na rynek. Natomiast wielkie przedsięwzięcia usługowe czy pół usługowe takie jak np. budowa dróg, w których angażowany jest kapitał państwowy, których celem jest tworzenie ogólnodostępnych dóbr i które są realizowane wysiłkiem całego społeczeństwa nie muszą podlegać całkowitej prywatyzacji. Przejmowanie kapitału społecznego, pozyskiwanie państwowych gwarancji i czerpanie wielkich zysków przez prywatnych pseudo inwestorów kosztem użytkowników, przez „inwestorów”, którzy są tak naprawdę pośrednikami w wydawaniu społecznych pieniędzy, a faktycznym, choć nieformalnym inwestorem albo współinwestorem jest państwo jest nie tylko niesprawiedliwe, ale jest zaprzeczeniem zasad funkcjonowania wolnego rynku.

Dla społeczeństwa i dla gospodarki monopole i uprzywilejowania gospodarczych podmiotów są zwykle nieefektywne, bez względu na to czy podmioty te są państwowe czy prywatne, zwłaszcza w tak mało rozwiniętym kraju jak Polska.

Trudno jest zmienić sposób myślenia, porzucić ugruntowane przekonania, jednak wyciąganie wniosków z rzeczywistości, unikanie myślenia doktrynalnego na rzecz myślenia pragmatycznego, zdroworozsądkowego jest konieczne, jeśli chcemy, by nasz kraj rozwijał się szybko i harmonijnie.

Oczywiście gospodarka państwowa, sterowana przez państwo albo nadmierny interwencjonizm państwa są niewydajne, mało rozwojowe, stagnacyjne, nieinnowacyjne, ale para-liberalizm taki jaki wprowadziliśmy w Polsce i rynek jaki stworzono u nas, zupełnie dowolny, nieujęty w normy moralne, karby racjonalności, praktycyzmu i rozsądku przyniósł wiele złego.

Niewidzialna ręka rynku nie jest aż tak magiczna jak to przedstawiają fundamentalni gospodarczy liberałowie. Są konkretne problemy społeczne, gospodarcze, które same się nie rozwiążą, są konkretne sprawy, które czekają na inicjatywę decydentów.

Jeśli będziemy pozbywać się problemów tylko poprzez sprzedaż firm, banków, wydawania koncesji obcym podmiotom, to wciąż będziemy tracić szansę na wzrost zasobności naszego kraju i na szybki rozwój.

Jeśli nie wykorzystuje się np. możliwości na zwiększenie czy podreperowanie zasobności państwa cedując wydobycie gazu obcym firmom, to trudno się spodziewać, by zmniejszał się dystans w gospodarczym rozwoju między nami a krajami rozwiniętymi.


Portiernia, kwiecień 2008

Ogólne cele partii, z którą mógłbym się identyfikować, na którą chciałbym głosować. Partia Zrównoważonego Rozwoju.

Celem Partii Zrównoważonego Rozwoju byłoby prowadzenie polityki zrównoważonego rozwoju kraju i doprowadzenie do tego, aby wszyscy obywatele wspólnoty jaką jest nasze państwo otrzymali szansę godziwego życia.

Zrównoważony rozwój, to taki, w którym gospodarka znajduje się w równowadze społeczno-gospodarczej tzn. gdy z jednej strony nie występuje w niej nadmierna inflacja i obniżanie jej jakości i marnowanie ludzkiej pracy a z drugiej strony nie ma wielkiego bezrobocia, gdy nie ma obywateli bez dochodów, gdy nie ma deficytu w handlu zagranicznym, gdy w grze rynkowo-społecznej mają szansę uczestniczyć na równych i sprawiedliwych warunkach wszystkie podmioty i wszyscy obywatele, również ci świadczący pracę a nie tylko ci posiadający kapitał, gdy płace są kształtowane w prawdziwej grze rynkowej, która jest możliwa tylko przy braku lub niewielkim bezrobociu, gdy nie marnuje się potencjału gospodarki, potencjału pracy i zdolności obywateli.

Do utrzymywania gospodarczej równowagi służy odpowiednia polityka finansowo-gospodarcza, utrzymywanie parametrów finansowych na odpowiednim poziomie, a zwłaszcza utrzymywanie odpowiedniej siły krajowej waluty (siły nabywczej społeczeństwa i siły eksportowego, zewnętrznego popytu), adekwatnej do aktualnej siły i jakości gospodarki.

Celem Partii Zrównoważonego i Sprawiedliwego Rozwoju byłoby też prowadzenie takiej polityki gospodarczo-finansowej i prywatyzacyjnej, by proces prywatyzacji był procesem uczciwym, sprawiedliwym i efektywnym i by, jeśli nie preferowano w nim polskich obywateli i polskich podmiotów, to przynajmniej nie dyskryminowano ich w stosunku do podmiotów zagranicznych.

Celem Partii Rozwoju byłoby szybkie integrowanie się kraju polityczne a zwłaszcza gospodarcze z Unią Europejską, a w celu zapewnienia bezpieczeństwa z NATO.

W sferze politycznej i ideologicznej Partia Rozwoju byłaby prawdziwie liberalna, pluralistyczna, zwalczająca różnorakie fobie społeczne, narodowe, rasowe, otwarta na różne wartości i idee, jeśli tylko nie godziłyby one w godność i życie osób, grup, społeczności, nacji itp.

Jej celem byłoby też dążenie do tego, by w naszym państwie były szanowane wartości, tradycje, interesy zarówno większości jak i mniejszości narodowych, wyznaniowych i społecznych, a także kształtowanie prawa sprzyjającego i przyśpieszającego procesy emancypacyjne kobiet i grup społecznych.

Równouprawnieniu i aktywizacji kobiet w życiu publicznym i zawodowym powinno sprzyjać stanowione prawo jak i upowszechnianie przez państwo wzorców społecznego współżycia i społecznej i gospodarczej praktyki.

Liberalne bodźce i sposoby mające na celu usprawnienie, zdyscyplinowanie gospodarki i pobudzenie jej wzrostu, takie jak np. obniżanie podatków dla osób o wysokich i średnich dochodach mogłyby być stosowane tylko w czasie istnienia gospodarczo-społecznej równowagi, po zapewnieniu wszystkim obywatelom godziwego życia i pełnej, obejmującej wszystkich obywateli gry rynkowej.

Partia Zrównoważonego Rozwoju dbałaby o zachowanie historycznej pamięci o walkach i staraniach obywateli naszego państwa o odzyskanie przez Polskę wolności i suwerenności, również tych związanych z ruchem „Solidarności”, odnosiłaby się z najwyższym szacunkiem i uznaniem do narodowych i państwowych bohaterów i osób biorących aktywny udział w tych staraniach i walkach i dbałaby, aby nie było wśród nich osób doświadczających poczucia zawiedzenia i upokorzenia zarówno ich osobistą sytuacją materialno-społeczną jak i zaistnieniem w naszym państwie miernej, dla wielu opresyjnej gospodarczo-społecznej rzeczywistości.


Portiernia, kwiecień 2008

Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

Postanowiłem już nie wracać w swoich notatkach do spraw gospodarczych i nie powtarzać swoich poglądów dotyczących naszego gospodarczego rozwoju, jednak słysząc głosy liberałów, czytając ich wynurzenia mam odczucie wielkiego dysonansu między tym, co oni głoszą, między ich przekonaniem, graniczącym z pewnością, że rozwój w Polsce był optymalny a naszą rzeczywistością i odzywa się we mnie bunt przeciwko reprezentowanemu przez nich uproszczonemu myśleniu, myśleniu-kalki, myśleniu wg liberalnego wzorca, które w przeszłości było przydatne i w pewnych okresach przyczyniało się do rozwoju innych gospodarek, ale wtedy gdy te gospodarki były w innym niż nasza punkcie rozwoju.

Nie można nazywać sukcesem rezultatów polityki, która przyniosła trwające przez kilkanaście lat ogromne, kilkunasto lub ponad dwudziestoprocentowe bezrobocie, która utrzymywała ujemny bilans w handlu zagranicznym, która wyhamowała eksport, która doprowadziła do upadku wiele dobrze funkcjonujących przedsiębiorstw, w tym takich, które posiadały nowy, nowoczesny, najnowszej generacji park maszynowy i zagraniczne rynki zbytu dla swoich towarów, która doprowadziła do zapaści niektórych segmentów społeczno-gospodarczej rzeczywistości i która wyhamowała rozwój.

Gospodarka w PRL-u była mało efektywna, ale nie oznacza to, że trzeba było doprowadzić do upadłości wszystkie przedsiębiorstwa. Jeśli się jest biednym i nie ma się odpowiednio dużych środków inwestycyjnych, to naprawia się i rozbudowuje to co jest dostępne a nie burzy, by budować od początku. To chyba tylko w postkomunistycznej mentalności, mentalności nuworyszy kapitalizmu i liberalizmu mogło dojść do tego typu myślenia i ocen, do takiego wykoślawienia liberalnych zasad.

Na kształt demokracji i gospodarczego zorganizowania decydujący wpływ miały chyba pierwsze trzy lata jej istnienia. Niestety ukształtowana wtedy mentalność wypaczonego liberalizmu trwa bardzo długo. Liberałowie gospodarczy, którzy przez 15 lat nie potrafili wprowadzić polskiej gospodarki na tory szybkiego i zrównoważonego rozwoju, którzy byli autorami bezprecedensowego bezrobocia, dziś, gdy łatwiejszy dostęp obywateli do pieniędzy spowodował przyspieszenie rozwoju gospodarki, znów chcą po swojemu przy niej majstrować, chcą zmieniać jej parametry, strukturę i wielkość podatków, uważając, że tylko dbanie o ludzi bogatych może zapewnić gospodarczy rozwój i w rezultacie zmniejszyć bezrobocie i poprawić sytuację najbiedniejszych. Według mnie jest odwrotnie, w obecnej fazie i sytuacji gospodarczej, to dopływ pieniędzy do biedniejszej części społeczeństwa, również do bezrobotnych i wykluczonych i popyt na dobra, które nasza gospodarka jest już dzisiaj w stanie wytworzyć, a których nie tworzyła z powodu braku na nie popytu powoduje rozwój i zmniejszanie się bezrobocia. Liberałowie chcą schematycznie przenosić do nas rozwiązania, które mogą zapewnić rozwój w gospodarkach normalnie funkcjonujących, w których nie ma bezrobocia.

Zapatrzeni w liberalizm amerykański stali się bardzie amerykańscy od Amerykanów. Nie tylko wprowadzali bezmyślnie niektóre rozwiązania liberalne w państwie biednym, do tego nieprzygotowanym, ale wprowadzili bardziej ostre niż w innych państwach rygory finansowe. Spowodowało to ogromne bezrobocie i prawie zupełnie wyeliminowało grę rynkową między pracodawcami a pracobiorcami, która przecież istnieje w innych państwach również w Ameryce i jest tam traktowana, jako niezbywalny element rynku.

Dopóki nie uzyska się gospodarczo-społecznej równowagi i nie zlikwiduje się lub nie zmniejszy wielkiego bezrobocia, które u nas nie wynika ze zwiększonej wydajności gospodarki ale z powodu tłamszenia siły nabywczej części społeczeństwa nie powinno się obniżać popytu warstw biednych. Dopiero po uzyskaniu społeczno-gospodarczej równowagi, która zapewni pełną grę rynkowo-społeczną, w której będą mieli szansę uczestniczyć wszyscy obywatele można myśleć o proponowanych przez liberałów rozwiązaniach. Wprowadzenie ich teraz, znów, tak jak to było przez 15 lat transformacji może zahamować rozwój gospodarczy. Na szczęście zauważalna jest zmiana podejścia Banku Centralnego i Rady Polityki Pieniężnej i pomimo zwiększenia podaży pieniędzy w wyniku przypływu unijnych środków pomocowych i inflacyjnej presji zmiany stóp procentowych dokonywane są ostrożniej i z dużo mniejszą częstotliwością. Wzrost siły złotego następuje w bardziej naturalny sposób i jest wynikiem wzrostu siły naszej gospodarki i wzrostu jej zdolności inwestycyjnej a nie wynikiem pobożnych życzeń i działań decydentów. Niestety padają znów bezmyślne propozycje by jeszcze bardziej spłaszczyć podatki dochodowe w celu zlikwidowaniem nadmiernego bezrobocia. Według mnie powinno się wprowadzić system podatkowy zdecydowanie bardziej progresywny, w celu uzyskania bardziej sprawiedliwego udziału wszystkich grup społecznych w krajowej konsumpcji.

Neoliberałowie twierdzą, ze w Polsce procent czynnych zawodowo obywateli jest mniejszy niż w innych krajach, nawet w tych wysoce stechnicyzowanych i zrobotyzowanych. Ale teza, że jedynym rozwiązaniem na to, by zwiększyć odsetek pracujących jest stworzenie bariery na przechodzenie ludzi na emeryturę, tak jak to głoszą niektórzy para-liberalni ekonomiści jest osobliwa i mało twórcza. Czy nie widzą w tym swoim postulacie nieracjonalności, skoro występuje u nas większe niż gdzie indziej bezrobocie? To właśnie czynniki wpływające na zmniejszenie bezrobocia, ożywienie gospodarcze wśród biednych warstw społeczeństwa, wciągniecie ich w obręb gospodarki może zwiększyć stopień wykorzystania społecznego potencjału a nie wymuszanie świadczenia pracy przez starsze osoby.

O rozwoju decyduje stopień wykorzystania tkwiących w gospodarce i społeczeństwie potencjałów. Im państwo bardziej rozwinięte, tym większa potrzeba wykorzystania potencjału intelektualnego, naukowego i związanego z wiedzą i profesjonalnymi umiejętnościami, ale i potencjał do wykonywania prostych prac też powinno starać się wykorzystać, choćby w usługach. Pozostawanie ludzi poza gospodarką zdecydowanie też zmniejsza ich szansę na dokształcanie, zdobywanie nowych umiejętności i osobisty i profesjonalny rozwój.

Przy niezrównoważonej gospodarce, bezrobociu i arbitralnym ustalaniu płac przez pracodawców, powinno się kłaść nacisk na wykorzystywanie potencjału tkwiącego w społeczeństwie. Dopiero po zrównoważeniu gospodarki i wykorzystaniu tkwiących w społeczeństwie rezerw można koncentrować się na stwarzaniu innych bodźców prorozwojowych.

W pewnej dyskusji padł termin 2030 roku, jako docelowej daty uporania się z polskimi problemami, liberałowie obiecują zlikwidowanie strefy polskiej biedy do 2030 roku. Czy dopiero po 41 latach od czasu istnienia wolnej Polski wszyscy obywatele będą mieć prawo do godnego życia? Znów chcą majstrować przy dobrze dziś funkcjonującym mechanizmie, który „zaskoczył” przed trzema laty, gdy rządy sprawowało PiS. Czy nie widzą, że aby móc zmniejszyć fiskalizm państwa musi wpierw zaistnieć społeczno-gospodarcza równowaga, że to głównie brak równowagi prowadzi do patologii i nieefektywności działań społecznych i gospodarczych podmiotów?

To chyba jest oczywiste, że do zaistnienia produkcji i usług potrzebna jest ich konsumpcja i praca konkretnych osób, nie wystarczą ulgi podatkowe dla dużych przedsiębiorstw i ludzi bogatych. Dopóki nie uruchomi się rezerw ludzkich, rezerw pracy, dopóki marnuje się ten ważny prorozwojowy czynnik, dopóty nie będzie u nas optymalnego rozwoju. Dochody tylko ludzi bogatych tych rezerw nie uruchomią. Ludzie bogaci nawet przy większej zasobności swoich portfeli dużo więcej krajowych dóbr nie kupią, w znacznie większym stopniu od innych kupują oni zagraniczne produkty i wydają pieniądze za granicą a czynione przez nich inwestycje nie dadzą oczekiwanych rezultatów. To zapewniając ludziom biednym i średnio zamożnym większe popytowe możliwości można uruchomić większą podaż produktów i usług.

Oczywiście, gdyby popyt przewyższał aktualny potencjał podaży i gdyby czynnik pracy był nadmiernie eksploatowany, co działoby się przy zbyt słabej walucie, przy nadmiernej inflacji, również nie byłoby optymalnego rozwoju, a nawet mogłoby to prowadzić do regresu. Ale dziś problemem jest u nas jeszcze niewykorzystywanie gospodarczego potencjału, nadmierne bezrobocie, dla wielu obywateli bardzo niskie płace, i bez-dochodowość lub niska dochodowość i to właśnie jest przyczyną ucieczki ludzi za granicę i przechodzenie na emeryturę.

Mam nadzieję, że dziś coraz więcej osób dochodzi do przekonania, że wartość naszej złotówki powinna być adekwatna do siły i atrakcyjności naszej gospodarki, i że zmian stóp procentowych będzie dokonywać się mniej często niż w latach ubiegłych, że wykorzystywany będzie coraz bardziej potencjał gospodarczy i potencjał pracy, a wzrost siły złotówki wynikać będzie z rzeczywistego rozwoju, z lepszego wykorzystywania tkwiących w gospodarce i społeczeństwie potencjałów i z unijnej pomocy.


Portiernia, kwiecień 2008

Jak poczucie odzyskanej wolności i wielkie zaangażowanie w budowę liberalnej rzeczywistości przerodziło się w prawie ortodoksyjne myślenie?

Znaczna część polityków wywodzących się Kongresu Liberalno-Demokratycznego, to osoby, które w PRL-u pod koniec lat siedemdziesiątych i w latach osiemdziesiątych, gdy zelżały przepisy dotyczące zakładania prywatnych zakładów, na fali powstawania takich prywatnych przedsiębiorstw po zdobyciu pieniędzy założyły własne firmy. Ich prywatne pozytywne doświadczenie doprowadziło do przeświadczenia, że zupełne sprywatyzowanie gospodarki i skomercjalizowanie społecznego życia wystarczy do szybkiego rozwoju kraju. Nie uwzględniali tego, że ich firmy zaczęły funkcjonować w jeszcze niezagospodarowanej, dopiero wypełniającej się prywatnymi przedsiębiorstwami gospodarczej przestrzeni i że funkcjonowały wśród firm państwowych i czerpały z tego różne korzyści (zamówienia), ale przede wszystkim nie uwzględniali tego, że aby gospodarka w całości mogła się rozwijać, by pomieściło się w niej dużo firm potrzebne jest odpowiednio ukształtowane, sprzyjające rozwojowi otoczenie, przede wszystkim odpowiednie warunki finansowe a nie tylko prawne. Zachowanie odpowiednich parametrów finansowych jest niezbędne do dobrego funkcjonowania zarówno firm prywatnych jak i społecznych i państwowych.

Można było odnieść wrażenie, że ludzie skupieni w KLD w swej euforycznym przeświadczeniu, że państwo to tylko gospodarka, a gospodarka, to tylko wolny, komercyjny rynek, i że społeczeństwo składa się z samych przedsiębiorców oczekiwali, by wszyscy, nawet dzieci i osoby w podeszłym wieku stali się przedsiębiorcami i by sami, bez wsparcia państwa i innych społecznych wspólnot radzili sobie ze wszystkimi gospodarczymi i życiowymi problemami. Wyrzucili ze swego myślenia tą oczywistość, że przecież państwo to nie tylko konglomerat gospodarczych podmiotów, że w państwowej wspólnocie funkcjonują sfery kultury, sztuki, szkolnictwa, lecznictwa itd., w których nie musi dominować gra rynkowa, i że przecież nie wszyscy obywatele mogą być przedsiębiorcami, że część z nich musi być pracownikami i świadczyć pracę by przedsiębiorstwa mogły funkcjonować.

Ich przeświadczenia zamieniły się najpierw w determinację, której towarzyszył brak rozwagi, nieumiarkowanie i zawężone myślenie a później prawie w ortodoksję. Ich celem stała się całkowita i jak najszybsza, byle-jaka prywatyzacja, bez względu, w jaki sposób prowadzona. Celem było prywatyzowanie na skróty, byle jak, bez rachunku ekonomicznego zysków i strat. Odnosiło się wrażenie, że ich celem jest nie tyle ograniczanie roli państwa w funkcjonowaniu państwowej wspólnoty do niezbędnego minimum, ale zredukowania państwa do roli amorficznego tworu, do systematycznego eliminowania go i zastąpienia powiązań etnicznych, kulturowych, historycznych powiązaniami, zależnościami i interesami gospodarczymi, produkcyjnymi, biznesowymi, bankowymi, pieniężnymi.

Od idei komuny, „wspólnych żon” i niszczenia wszystkiego, co indywidualne i prywatne przeszliśmy w inną skrajność, w chęć eliminowania wszystkiego, co wspólne i do idei totalnej komercjalizacji i przekazywania prawa do własności lub udziału we własności i decydowania o kształcie państwa i życia publicznego wyłącznie tym, którzy posiadają pieniądze. W dalszym ciągu chce się dziś skomercjalizować publiczne radio i publiczną telewizję. Może są już zakusy do prywatyzacji wszystkich dróg, dróżek i ścieżek, alejek i ławek w parkach, nawet powietrza. Totalna prywatyzacja ma być panaceum na wszystkie bolączki państwa i obywateli. Na chandrę: prywatyzacja, na ból zęba: prywatyzacja, na za mokrą wodę: prywatyzacja, na zawiedzioną miłość: prywatyzacja. Oby nie sprywatyzowano nam i nie ograniczono dostępu do wszystkich rzek, jezior, lasów, gór i morza, obyśmy nie musieli płacić za oddychanie. Cel tworzenia kapitalizmu na skróty, kapitalizmu bylejakiego i w znacznej części oligarchicznego przesłonił zupełnie ideały ruchu „Solidarności”

Błędem liberałów jest dążenie do powtórzenia u nas amerykańskiej drogi postępu. Świat jest obecnie w zupełnie innym punkcie rozwoju. Nastąpił ogromny rozwój technologii, technik produkcyjnych. Kiedyś ważne było, by produkcja nadążała za życiowymi potrzebami obywateli, dziś przy wzroście wydajności wytwarzania coraz bardziej ważnym staje się, by ograniczanie konsumpcji i nadmierny import nie ograniczały własnej krajowej produkcji.

Fascynacja nie zawsze przynosi dobre rezultaty. Gdy zamienia się w myślenie ideologiczne, prawie ortodoksyjne może przynieść wiele zła. Fascynacja gospodarczym liberalizmem wyhamowała rozwój naszej gospodarki i spowodowała, że wykreowany ustrój gospodarczo-społeczny był dla wielu obywateli bardzo dolegliwy.


Portiernia, czerwiec 2008 r.

Polityczne paradoksy.

Dziś władzę sprawują zapamiętali gospodarczy liberałowie z PO, ale pod wpływem społecznych nacisków ich rząd na szczęście powoli wycofuje się ze swoich skrajnych liberalnych przekonań na rzecz bardziej pragmatycznych, zdroworozsądkowych działań, które mogą przynieść rzeczywiste, pozytywne a niewydumane efekty, a minister finansów usiłuje hamować zakusy niektórych polityków na powrót do twardej polityki fiskalnej. Na ile są to autentyczne tendencje, na ile nastąpiło przewartościowanie idei, strategiczna zmiana poglądów, zrozumienie liberalnych polityków, że neoliberalne gospodarowanie jest nieefektywne a na ile jest to tylko chytra, taktyczna okresowa gra, by utrzymać władzę pokaże przyszłość. Z przymilnym zachowaniem, kadzeniem publice, słodkimi przemowami Donalda Tuska i polityków PO mieliśmy do czynienia od dawna.

Przez lata opór społeczny przeciwko radykalnej polityce neoliberalnej chyba nie miał takiej siły jak dziś, gdy ma on mocne wsparcie opozycji parlamentarnej. Dziś zresztą różne grupy społeczne i zawodowe są bardziej świadome tego, że efektywne gospodarowanie państwowe może przebiegać inaczej niż zakłada to skrajna neoliberalna doktryna i głosiła neoliberalna propaganda.

Dzisiaj paradoksalnie rząd PO cieszy się dużym poparciem społecznym, sondaże wskazują na jego 40% poparcie a jednocześnie grupy społeczne i zawodowe, które najbardziej odczuły skutki liberalnej polityki są bardziej zdeterminowane w swej walce o godziwe życie i bardziej odporne na oficjalną, rządowa propagandę

Potwierdzeniem tego, że państwa mogą się szybko rozwijać bez stosowania neoliberalnej polityki gospodarczej są Chiny.

Przez stosowanie pseudoliberalnej polityki ucierpiała niestety demokracja w Rosji. Główną tego przyczyną obok historycznych i mentalnych uwarunkowań wydaje się być to, że demokracja jest kojarzona z totalnie wolnym rynkiem, a wolny rynek w państwach pokomunistycznych a zwłaszcza w Rosji jest kojarzony z drapieżnym, przestępczym kapitalizmem.

Społeczeństwo Rosji łudzi się, że receptą na pozytywne zmiany jest jeszcze bardziej autokratyczne sprawowanie władzy. Choć „demokratyczo-liberalna” rzeczywistość jest pełna przemocy, ogromnego rozwarstwienia i niesprawiedliwości, choć demokracja w Rosji była mocno okrojona i wypaczona, to w reakcji na mocną dolegliwość kapitalizmu neoliberalnego społeczeństwo Rosji opowiedziało się paradoksalnie w wyborach za jeszcze większym jej neoliberalnym wykoślawieniem.


Portiernia, lipiec 2008

Przywracanie pamięci.

To przykre, że wielu obywateli z pokoleń naszych rodziców i dziadków nie doczekało się za swego życia, nawet w wolnej już Polsce odpowiednio wyraźnego, rzetelnego przedstawiania dziejącej się w dwudziestym wieku historii, która była ich udziałem, że nie doczekało się jej zupełnego odkłamania. Szkoda, że nie doczekało się satysfakcji z przywracania pamięci o ofiarach i bohaterach z przeszłości.

To było dla nich przygnębiające, że wolna już RP, z którą wiązali ogromne nadzieje na odkłamywanie historii kontynuowała politykę dezawuowania ich moralnych postaw, zaangażowania w obronę ojczyzny i wartości humanitarnych, ich walki o wolność. Zamiast szacunku doczekali się obojętności i bywało że pogardy. Zamiast okazania im wdzięczności za walkę o wolność i niepodległość polskiego państwa nierzadko traktowano ich jako balast utrudniający bieżącą politykę.

Ogromnie przykre było też to, że temu duchowi dezawuowania ich postaw i czynów uległa część młodych ludzi wychowanych już w wolnej RP. Jakże często młodzi ludzie nie traktują dzisiejszego stanu rzeczy, wolności, możliwości cywilizacyjnego rozwoju kraju za wynik historycznych procesów, wynik zmagań wcześniejszych pokoleń, tylko jako coś normalnego i oczywistego, co im się należy i nie wyobrażają sobie, że mogłoby być inaczej, a ludzi z poprzednich pokoleń za ciemnych, nienowoczesnych, zacofanych, przeszłość za balast obciążający dzisiejszą demokrację i dzisiejsze procesy rozwojowe

Chwała Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu i współdziałającym z nim osobom z IPN i innych instytucji i środowisk za przywracanie narodowej pamięci i odkłamywanie historii, za wydobywanie jej z mgły zapomnienia, za oddawanie szacunku i honorów pojedynczym i zbiorowym bohaterom, za wyrazy wdzięczności składane żyjącym jeszcze weteranom.







Kolejne notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.



Notatki - całość
** ** ** ** **