&&&&&&&&





********************









Pierwsza strona - Spis stron






******************







a Notatki: Wstęp.

aa Notatki: 1977 a
Co to jest zło? Co to jest dobro?

ab Notatki: 1977 b
Kompleksy i zadufanie

ac Notatki: 1978a
O rozwoju społeczeństw.

ad Notatki: 1987a; 1988a
Cud świadomości człowieka.

ae Notatki: 1987; 2018
O żydowsko-polskich stosunkach.

af Notatki: 1991a; 1993a
Dylematy człowieka współczesnego.

ba Notatki: 1994a
Dlaczego nikt nie zwalcza gospodarczych oszustów?

bb Notatki: 1997a
Nie można biernie przyglądać się złu i nie reagować na przemoc.

bc Notatki: 1997b
Zawiedzione nadzieje

bd Notatki: 1997c, 1998a; 1999a
Pozory liberalizmu gospodarczego. Zniewolona wolność.

be Notatki: 1997b; 2001a
Świat jest obojętny na eksterminację narodu czeczeńskiego.

bf Notatki: 2001b
„Zabijanie” nudy na nocnej służbie.

bg Notatki: 2002a
Czy koszty przemian musiały być tak wysokie?

cc Notatki: 2007f
Nie takich przemian chcieliśmy. Która z poprawności wyrządziła więcej szkód?

cd Notatki: 2003a; 2007a
Jaka ma być ta gospodarcza równowaga?

ce Notatki: 2003b; 2007b
Dlaczego po 1989 roku rozwój naszego kraju był tak chaotyczny, tak powolny i odbywał się z wielkim rozwarstwieniem i z tak ogromnymi kosztami społecznymi?

cf Notatki: 2003c; 2007c
O podatkach.

cg Zapiski: 2003d; 2007d
Wykluczanie obywateli z konsumpcji, to ograniczanie podaży i początek ciągłego procesu wykluczania.

ch Zapiski: 2003e
Czy bieda i ekonomiczne wykluczenie przystoi epoce wielkiego postępu i wzrostu wydajności procesów wytwarzania?

ci Zapiski: 2003f
Postulaty „Solidarności” wyrzucono do kosza.

cj Zapiski: 2003g; 2007e
Jaka ma być ta globalizacja?

ck Zapiski: 2003h
O stosunku do osób ułomnych i cierpiących.

ca Notatki sprzed 2003a
Pułapki myślenia zbyt doktrynalnie liberalnego.

cb Notatki sprzed 2003b
Niewykorzystane potencjały ludzkiej pracy i ludzkich zdolności.

da Zapiski: 2004a
Czy istnieją biedni Polacy? Społeczne podziały.

db Notatki: 2005a
„Nie lękajcie się”

dc Notatki: 2006a
Główna linia podziałów. Marginalizacja i wykluczenie wielu Polek i Polaków.

dd Notatki: 2006b
Exodus rodaków. Ucieczka z beznadziei.

de Notatki: 2007g
O poprawności ekonomicznej, politycznej i moralnej.

df Notatki: 2007h
Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

dg Notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.

dh Notatki: 2007j
Nie powinno się ograniczać gry rynkowo-społecznej.

di Notatki: 2007k
O neoliberalnej poprawności i nadgorliwości.

dj Notatki: 2007l
Liberalny przechył.

fa Notatki: 2008a
Nieznośna propaganda sukcesu

fb Notatki: 2008b
Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

fc Notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.

fd Notatki: 2008d
Czy jako naród mamy prawo do pozytywnego myślenia o sobie?

fe Notatki: 2008e
O światowym kryzysie i o zmianie światowego podziału konsumpcji i pracy.

ff Notatki: 2008f
Kryzys nie wziął się z niczego. Przyczyny kryzysu.

fg Notatki: 2008g
Gra rynkowa bez żadnych humanitarnych reguł.

ga Notatki: 2009a
Struktura dzisiejszego kapitalizmu. Czy sprywatyzować demokrację?

gb Notatki: 2009b
Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.

gc Notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?

gd Notatki: 2009d
Inercja świadomości elit w kwestii dotyczącej naszej transformacji. Unikajmy schematów.

ha Notatki: 2010a
Narodowa tragedia.

hb Notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność. Obrona pseudo liberalnej, postkomunistycznej rzeczywistości.

hc Notatki: 2010c
Choroba wykoślawionych idei nowoczesności i postępu.

hd Notatki: 2010d
Komu upodlenie, komu honory?

ia Notatki: 2011a
Opresyjny system. Odporni na rzeczywistość.

ib Notatki: 2011b
Jaka będzie nasza starość?

ic Notatki: 2011c
O kryzysach: gospodarki, wartości, demokracji, globalizacji.

id Notatki: 2011d
Kryzys w Grecji. Epoka prestidigitatorów i krzykaczy.

ie Notatki: 2011e
Brak poszanowania wartości pluralizmu przez „ucywilizowanych nowocześnie”

ie Notatki: 2011x


if Notatki: 2011f
Erozja neoliberalnego kapitalizmu. Kryzys nie wziął się z niczego.

ig Notatki: 2011g
Dysonans między wydajnością gospodarek a gospodarczym i społecznym zorganizowaniem.

ih Notatki: 2011h; 2012a
Idee „Solidarności” nie umarły.

ja Notatki: 2012b; 2013a
Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym

jb Notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.

jc Notatki: 2013c; 2014a
Neoliberalno-lewacko-korporacyjno-kapitalistyczny,”postępowy” system gospodarczo-społeczny jest źródłem napięć lokalnych, globalnych i ludzkich nieszczęść.

jd Notatki: 2014b
Współczesna „postępowa” ortodoksja. Kapitalizm ideologiczny, obłudny.

je Notatki: 2014c; 2015a
Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

jf Notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.

jg Notatki: 2016b; 2017a
Para-liberalna propaganda przestaje oddziaływać.

jh Notatki: 2018a; 2019a; 2020a
Pseudoliberalna i pseudo postępowa hucpa.

ji Notatki: 2020b
Wysferzone, egoistyczne, zarozumiałe elity

Notatki: Spis treści



OOOOO
OOOOO


NOTATKI - CAŁOŚĆ


OOOOO
OOOOO



Zabawy słowami a

Zabawy słowami b

gb Notatki: 2009 b

Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.


Pierwsza Komunia Krzysia - Krzysiu z dziadkiem Mietkiem - Pabianice 19
Portiernia, luty 2009 r.

Nadgorliwe, masochistyczne i nieprawdziwe oceny naszej najnowszej historii.

Niektórzy publicyści nawoływali w mediach, tuż po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku do odsłaniania „całej prawdy” o niechlubnych wydarzeniach z naszej przeszłości, tych dawnych ale szczególnie tych z najnowszej historii z czasu okupacji hitlerowskiej i sowieckiej, o pokoleniu Armii Krajowej i oporu przeciw zainstalowanej przez sowietów władzy. Tezy, że prawdy nie można ukrywać, że tylko prawda wyzwala i pozwala budować społeczeństwo prawdziwie otwarte i liberalne są oczywiście słuszne, jednak w neofickiej gorliwości obywateli wolnego państwa i uczestników pokomunistycznej, liberalnej rzeczywistości, w zapale demaskowania naszej historii uciekano się często do nadinterpretacji postaw i wydarzeń z przeszłości i niestety do przekłamań i do wyszydzania postaw rodaków w przeszłości.

To jest przykre, że osoby z pokolenia naszych rodziców i dziadków, nie doczekały się w wolnej już Polsce całkowicie obiektywnej prawdy i docenienia ich zasług, że bagatelizowano a nawet kpiono z postaw oporu i walki z okupantami hitlerowskim i sowieckim, kpiono z narodowego chlubnego zrywu, jakim było „Powstanie Warszawskie”. Nawet wobec obcokrajowców w imię wyimaginowanej postępowości potrafiono nieprawdziwie, bez skonfundowania opowiadać o naszych narodowych przywarach i winach. Byleby było „światowo” i modnie, w nurcie pseudo otwartości.


Czy liberalne elity dostrzegły, że są nagie? Nowe szaty elit?

Neoliberałowie z PO i SLD zauważyli, że dzisiaj coraz więcej obywateli przestaje wierzyć neoliberalnej propagandzie i domaga się bardziej pro społecznej polityki państwa, dlatego „liberałowie” aby nie stracić szansy wygrania kolejnych wyborów nierzadko głoszą potrzebę prowadzenia polityki bardziej pro społecznej, występują przeciwko sobie, takimi, jakimi byli w przeszłości.

Byli gorącymi orędownikami neoliberalnej polityki gospodarczej, która pozostawiała obywateli bez pomocy państwa. Dziś mienią się politykami prospołecznymi, orędownikami polityki dążącej do zapewnienia godziwego życia i dobrobytu wszystkim obywatelom, ale ich polityka i rzeczywiste działania są wciąż za mało prospołeczne.


Dylematy Premiera Tuska. Prawdopodobne przyczyny jego decyzyjnej bierności.

Premier Donald Tusk jest przedstawicielem środowisk zauroczonych i owładniętych ideami gospodarczego liberalizmu. Swoje liberalne przekonania i wizje dotyczące gospodarki i funkcjonowania społeczeństwa i państwa z lat młodzieńczych długo nie poddawał procesowi weryfikacji. Przeciwnie, postępował u niego proces usztywniania stanowiska i coraz większej ideologizacji, ignorowania otaczającej go rzeczywistości. Albo nastąpiło u niego tłumienie zmysłu obserwacji i wypieranie ze swojego umysłu i sumienia złych wrażeń z tych obserwacji i myślenie oparte na empirii i zdrowym rozsądku przegrywało z idealistycznymi, w dużej mierze utopijnymi wizjami albo dostrzegając już błędy neoliberalnej polityki transformacyjnej nie potrafi się do błędów przyznać i cynicznie atakował zawzięcie przeciwników takiej polityki.

Była i jest to jeszcze często występująca postawa osób uwiedzionych gospodarczym liberalizmem i to nie tylko w Polsce, ale w naszym kraju była to postawa szczególnie destruktywna, uniemożliwiająca optymalny, zrównoważony rozwój gospodarki.

Być może po pewnym czasie od momentu dojścia PO do władzy i objęcia przez Tuska urzędu premiera i po praktycznym zmierzeniu się z problemami gospodarki, państwa i społeczeństwa następowało jego trzeźwienie. Być może trapiły go coraz bardziej dylematy czy rządzić w duchu gospodarczego liberalizmu uznawanego jeszcze niedawno za myślenie optymalne, jedynie słuszne, czy uwzględniać odczucia płynące z obserwacji gospodarczej i społecznej rzeczywistości. Rozterki jeśli nawet były nie zmieniały w znaczący sposób gospodarczo-społecznej polityki. Może stąd długie okresy jego i Rządu „nicnierobienia”, rządzenia biernego, bez ważnych działań.

Czy kontynuować politykę liberalną w kształcie ortodoksyjnym, niemogącą się uporać nawet z podstawowymi potrzebami wszystkich obywateli i budową prostej, najpotrzebniejszej infrastruktury państwa, czy pochylić się nad potrzebami licznej grupy obywateli żyjących w biedzie i upokorzeniu? To być może ta dysharmonia między przywiązaniem do wyidealizowanej wizji liberalnej a toporną, koślawą rzeczywistością wygenerowaną przez politykę liberalną była i jest przyczyną pozoranctwa i wstrzemięźliwości w prawdziwym, nieudawanym rządzeniu.

Bierność jest dla gospodarki i społeczeństwa korzystniejsza od szkodliwej aktywności i złych decyzji. Jednak w dłuższych okresach zupełny brak aktywności decydentów musi odbić się na gospodarce negatywnie.

Dawniej postrzegałem Donalda Tuska jako osobę, która wpadła w neoliberalne kanały myślowe, ale jako osobę prywatną, niepolityczną jako nawet kogoś sympatycznego. Dziś oceniam go dużo bardziej krytycznie. Nie wiem na ile on sam się zmienił a na ile zmieniło się moje jego postrzeganie. Jego wystąpienia oceniam dziś jako pełne obłudy. Przeważnie jest w nich mnóstwo słodyczy i umizgiwania się do wyborców i jednocześnie dużo cynizmu, oportunizmu, przebiegłości i nienawiści do politycznych przeciwników.


Próby odchodzenia od zasady unijnej solidarności?

Po politycznych przemianach zapoczątkowanych w 1989 r. przez kilkanaście lat beneficjantami otwarcia na siebie rynków: Zachodniej Europy i krajów pokomunistycznych były przede wszystkim państwa Zachodniej Europy. Korzystały nie tylko z tego, że ich gospodarki były bardziej rozwinięte, że mogły eksportować produkty zawansowane technologicznie, których gospodarki państw, w których dokonały się przemiany nie były w stanie wyprodukować, ale korzystały przede wszystkim z prowadzonej w niektórych z pokomunistycznych państw polityki przesadnie mocnej własnej waluty i polityki prywatyzacyjnej uprzywilejowującej podmioty z Zachodu. Szczególnie szkodliwą politykę dla własnej gospodarki prowadzili decydenci w Polsce. Do Polski, na własne życzenie naszych rządów napływały masowo nawet produkty, które można było u nas z powodzeniem produkować (np. produkty spożywcze), gdy tymczasem brakowało u nas drastycznie dochodów firm, rolników, dochodów pozostałych obywateli i miejsc pracy.

Dzisiaj my jesteśmy wreszcie beneficjantami europejskiej integracji. Ale znów pojawiają się zagrożenia. W obliczu kryzysu politycy niektórych krajów rozwiniętej Europy chcą egoistycznie odejść od zasady wolnego europejskiego rynku i wprowadzić do polityki gospodarczej protekcjonizm i chronić własne rynki kosztem biedniejszych państw wspólnoty.

Po II wojnie światowej państwa Europy Zachodniej rozwijały się z dużym udziałem protekcjonizmu własnych gospodarek. My w Polsce i w krajach pokomunistycznych mieliśmy pecha. Z naszym powrotem do kapitalizmu trafiliśmy na okres obowiązujących w świecie liberalnych zasad wolnego przepływu produktów i kapitału. Te zasady globalizujących się gospodarek dołączyły swoją cegiełkę do tłamszenia naszej gospodarki i razem z polityką trudnego pieniądza prowadzoną przez naszych gospodarczych decydentów były przyczyną zbyt powolnego i chaotycznego gospodarczego rozwoju naszego kraju.

Na świecie potrzebne jest stosowanie zasady równowagi i rozsądku w globalnym przepływie produktów i pieniędzy. Potrzebne jest i u nas w kraju stosowanie racjonalizmu i pragmatyzmu w wymianie handlowej z zagranicą, w uczestnictwie w gospodarce globalnej. Nie musimy jako biedne państwo wspomagać tak intensywnie Chin, krajów Dalekiego Wschodu i bogatej Europy, kosztem własnych obywateli.


Portiernia, marzec 2009 r.

Pomimo kryzysu socjaldemokratyczne myślenie nie może przebić się do świadomości większości obywateli.

Bezceremonialne korzystanie przez senatora z PO z ustanawianego przez siebie prawa i przejmowania publicznych pieniędzy a przede wszystkim to, że zupełnie nie dostrzega w tym nic zdrożnego jest przygnębiające. Nasuwa się pytanie, czy kształt wprowadzanych przez PO niby reform nie jest konsekwencją pozostawania polityków tej partii w demagogicznym myśleniu neoliberalnym? Po oszołomach Unii Polityki Realnej, to właśnie politycy z PO są najbardziej nieprzejednanymi obrońcami gospodarczego liberalizmu.

PO jest zdominowana przez elity biznesowe, urzędnicze, finansowe. Mam odczucie, że wbrew ostatnim deklaracjom o prospołecznych: myśleniu i intencjach, zbiorowe myślenie polityków PO jest wciąż neoliberalne sprzyjające tylko wybranym grupom społecznym. Myślenie, że dbanie przede wszystkim o interesy ludzi posiadających kapitał i posiadających urzędniczą władzę sprzyja rozwojowi całego kraju i interesom wszystkich obywateli nie tylko pogłębiają społeczne rozwarstwienie i podziały, i utrwalają pauperyzację najbiedniejszych ale jest niekorzystne dla całej gospodarki, ogranicza rynek produktów i usług. Niestety złudne myślenie, że wyłącznie prywatna własność jest panaceum na wszystkie bolączki państwa i obywateli wciąż wśród para-liberałów dominuje. Przykładowo bardzo złej sytuacji służby zdrowia nie upatruje się w jej notorycznym niedofinansowaniu, ale wyłącznie w jej państwowej strukturze. A przecież bez zwiększenia nakładów, wszystko jedno czy pochodzących bezpośrednio od pacjentów czy od państwa sytuacja się nie poprawi.

Niestety politycy i publicyści, którzy sprzyjają sterylnej neoliberalnej polityce gospodarczej zdominowali scenę polityczną i medialną a stosowana przez nich propaganda zawładnęła też głęboko umysłami zwykłych ludzi. Politycy i publicyści odpowiadają za trwający przez kilkanaście lat kryzys ekonomiczny, za jego ogromnie dotkliwe społeczne konsekwencje. To jest przykre, że partia o anty społecznym profilu jaką jest PO ma tak wielkie poparcie całego społeczeństwa. To może mieć miejsce chyba tylko w Polsce, w Rosji i w państwach postkomunistycznych, w których sojusz para-liberalnych polityków i dziennikarzy jest tak silny i propagandowo nachalny.


Portiernia, marzec 2009 r.

Wreszcie Prezes Narodowego Banku i Rada Polityki Pieniężnej działają rozumnie.

Wreszcie mamy Prezesa Narodowego Banku i Radę Polityki Pieniężnej działających pragmatycznie, zdrowo rozsądkowo i dbających o gospodarkę i o całe społeczeństwo, również o ludzi pracy, chcących pomniejszyć skutki kryzysu. Szkoda, że wcześniejsi Prezesi i wcześniejsze Rady nie dbali/nie dbały o zrównoważony rozwój naszej gospodarki, że marnowały potencjał w niej tkwiący, że marnowały potencjał tkwiący w naszym społeczeństwie. W kraju biednym, nierozwiniętym gospodarczo, na dorobku, w którym poziom życia obywateli ustępuje mocno poziomowi życia obywateli innych krajów, w którym wielkiej części obywateli brakuje nawet podstawowych dóbr, w którym brak rozwiniętej infrastruktury, w którym jest tak ogromnie dużo do zrobienia, utrzymywanie przez kilkanaście lat ogromnego bezrobocia było nieracjonalnym, szkodliwym działaniem.

To dzięki polityce Prezesa NBP Sławomira Skrzypka i osłabieniu złotówki, której kurs wywindowano nienaturalnie wysoko przez jego poprzedników i byłą Radę Polityki Pieniężnej zwiększa się obecnie u nas w kraju gospodarcza koniunktura i spada bezrobocie. Łagodne przechodzenie naszego kraju przez światowy kryzys, to wynik poluzowania finansowych i gospodarczych cugli, które przez całe lata hamowały możliwość szybkiego rozwoju. Dobrze, że Prezes NB i RPP mają wpływ na naszą politykę gospodarczą, dobrze, że nie ulegają presji neoliberalnej ideologii i neoliberałów z Rządu tworzonego przez PO. To w działaniach NB i RPP a nie w liberalnym rządzie pokładam nadzieję na łagodne przejście naszej gospodarki przez kryzys.

Nieco szybsza obecnie „jazda”, nieco większa wydajność gospodarki w stosunku do wydajności z lat poprzednich, w przypadku, gdy gospodarczy wóz w III RP jechał znacznie wolniej od możliwości nie jest jednak tak wielkim sukcesem, jakim go nazywają niektórzy politycy i publicyści.


Portiernia, marzec 2009 r.

Szok.

Ostatnie wypowiedzi Władysława Frasyniuka godzące w godność chłopów są wyjątkowo przykrym doznaniem. Był on moim bohaterem z czasów budowania ruchu „Solidarności”, walki o jej przetrwanie, rozmów przy „Okrągłym stole” i w pierwszych lat wolnej już Polski. Uważałem go za człowieka odważnego, ale też rozsądnego, opanowanego, niekierującego się resentymentami. Wprawdzie po 1989 roku wpadł jak wielu w pułapkę schematycznego myślenia neoliberalnego i tkwi w nim aż do dzisiaj, a po utracie politycznego poparcia reaguje emocjonalnie na wszelkie myślenie nieliberalne, to jednak jego nieprzytomny, arogancki atak na chłopów był dla mnie szokiem.

Większość naszego społeczeństwa ma swoje rodzinne korzenie na wsi, przeważnie chłopskie, częściowo tylko szlacheckie czy magnackie. Ale nawet gdyby było inaczej, brak szacunku i ostentacyjne manifestowana pogarda dla mniejszości byłaby też skandaliczna.

Nasi przodkowie wywodzący się ze wsi mają w historii Polski zapisanych wiele pięknych kart. Sięgając choćby do niedalekiej przeszłości: pokolenie naszych rodziców i dziadków walczyło czynnie z okupantem hitlerowskim i z sowieckim zniewoleniem, mieszkańcy wsi naszego pokolenia brali aktywny udział w ruchu „Solidarności” Chociażby ze względu na pamięć o Piotrze Bartoszcze Frasyniuk powinien powstrzymać się od pogardliwych wypowiedzi o naszych obywatelach mieszkających na wsi.

Wprawdzie w przeszłości dążenia społeczne chłopów nie zawsze pokrywały się z interesem narodowym, czego drastycznym przejawem były krwawe wystąpienia chłopskie pod wodza Jakuba Szeli przeciw zaangażowanemu w działalność niepodległościową polskiemu ziemiaństwu, ale były powodowane napięciami późnego okresu feudalizmu na tle społecznych nierówności. Czy ziemianie, mieszczanie i osoby z innych klas społecznych też nie mieli antynarodowych i anty niepodległościowych grzechów na swych sumieniach?

Zachowanie Frasyniuka jest dla nas przestrogą, pokazuje jak łatwo wpadając w myślowe schematy możemy ulec emocjom i nienawistnym odruchom. Frasyniuk wpadł w wielkie kanały myślowe i emocjonalne, stał się osobnikiem wysferzonym ze społeczeństwa, zadufanym, nienawistnym, zakłamanym, chamskim. Dzisiaj, to fasadowy pozer, który bredzi i obraża. Zdradził dokumentnie idee "Solidarności" i ludzi, którzy o nie walczyli, a stał się obrońcą dla wielu opresyjnej i niesprawiedliwej polskiej gospodarczo-społecznej rzeczywistości.


Satysfakcja z uniknięcia recesji jest niepełna.

Opieranie się kryzysowi przez naszą gospodarkę, łagodne jego skutki, to pozory. Polska jest w sytuacji szczególnej. Wartość waluty była u nas długo i mocno zawyżana, dlatego można teraz pozwolić na jej obniżanie. Pomimo trwania światowego kryzysu takie obniżenie wartości złotego sprzyja utrzymaniu wewnętrznej koniunktury i eksportowi naszych produktów, a przynajmniej zapobiega ich pogorszeniu, ale poziom gospodarczy, przepływu pieniędzy, produktów i usług jest niski. Polska gospodarka tkwiła w naszym wewnętrznym kryzysie od dawna, od początku transformacji, a brak jego pogłębiania neoliberałowie nazywają brakiem kryzysu. Niepotrzebny, destrukcyjny zapas mocy złotego można teraz obniżać. Jednak hamowanie popytu, utrzymywanie części społeczeństwa w biedzie, niewykorzystywanie naszego potencjału do rozwoju trwało od początku transformacji i było wynikiem prowadzonej neoliberalnej polityki. Dlatego chwalenie się neoliberałów z PO tym, że zapobiegli kryzysowi to ogłupianie społeczeństwa.

Może nastąpi wreszcie zdjęcie tamy dla rozwoju naszego kraju. Oby tylko nie przestraszono się tego rozwoju i obniżanie wartości waluty nie było zbyt mizerne w stosunku do możliwości zrównoważonego, szybkiego rozwoju albo nie zastosowano przedwczesnego jej wzmacniania i nie powrócono do stosowanej przez kilkanaście lat stagnacyjnej polityki gospodarczej.

Przez wiele lat zainstalowana przez neoliberałów śluza wymiany handlowej naszego kraju z zagranicą sprzyjała importowi i hamowała eksport. Dziś pomimo recesji gospodarczej za granicą urealnienie wartości naszego złotego powoduje, że śluza bardziej sprzyja naszemu eksportowi.

Chełpienie się neoliberałów z faktu braku w naszym kraju recesji, która jest udziałem innych państw jest nieuzasadnione. Wieloletnie hamowanie gospodarczego rozwoju, pogłębianie dystansu naszej gospodarki w stosunku do gospodarek innych państw, ubożenie części społeczeństwa i ogromne bezrobocie nie były warte dzisiejszego mniejszego niż w innych krajach względnego spadku tempa rozwoju. Ten rozwój naszej gospodarki następuje z dużo niższego gospodarczego pułapu od pułapu, który był możliwy do osiągniecia przez prawie dwie dekady istnienia III RP i od pułapów, które zapewniły sobie inne państwa i jego utrzymanie jest łatwiejsze a wskaźniki wzrostu są oczywiście wskaźnikami względnymi. Niepogłębianie mizerii gospodarczej nie można nazywać sukcesem.


Portiernia, marzec 2009r.

Powtórka z PRL-u.

W rozwarstwieniu społecznym jesteśmy w czołówce światowej a protesty ludzi pracy nazywa się u nas warcholstwem.

Buta rządzących i ich arogancja wobec ludzi pracy i wobec obywateli, oficjalne zadowolenie i optymizm, znieczulenie na problemy zwykłych ludzi są niestety niezmienne. Miały miejsce w PRL-u i mają miejsce w III RP. Być może wynikają one mniej ze złej woli a bardziej z ortodoksyjnego zawierzenia liberalnej ideologii gospodarczej, z przedkładania ideologii nad realia i pragmatyzm. Znów, tak jak za PRL-u politycy i publicyści obrażają protestujących ludzi pracy. Zamiast pochylić się i wsłuchać w głosy protestujących nazywają ich warchołami. Zarzuca się związkowcom z państwowego sektora gospodarki, że są niereprezentatywni dla społeczeństwa i dla ludzi pracy, że są samolubni, bo walczą o swoje interesy nie zważając na to, że aby je zaspokoić koszty będzie musiało ponieść całe społeczeństwo, w tym robotnicy zatrudnieni w firmach prywatnych. Jest odwrotnie, to oni reprezentują całą rzeszę robotników, również tych, którzy pracując w prywatnych firmach nie mają szansy na publiczne wyrażenie swego niezadowolenia. Jeśli związkowcy nie wyczuwaliby, że w naszym kraju dzieje się źle (a dzieje się źle od początku transformacji), że prowadzi się wciąż złą politykę gospodarczą i społeczną, to ich protesty nie były by tak silne. Jeśli robotnicy z sektora państwowego czują się oszukiwani, wyzyskiwani i poniżani, to jak podle muszą się czuć robotnicy z tych prywatnych firm, w których zarabiają jeszcze mniej od tych pierwszych i którzy są jakże często traktowani jak odczłowieczona siła robocza.

Protesty związkowców nie są wymierzone w inne grupy społeczne, są wymierzone w politykę państwa. Związkowcy domagają się w imieniu dużej części społeczeństwa zmiany tej polityki, tak, by w kraju naszym żyło się lepiej wszystkim grupom społecznym, by szanowano godność wszystkich obywateli.

Zadziwiające też jest to, jak niektórym ludziom “Solidarności”, dawnym bojownikom o prawa pracownicze łatwo dzisiaj przechodzą przez gardła słowa potępiające ludzi pracy walczących o swój byt i o swoje prawa.

Aby gospodarka dobrze funkcjonowała i spełniała swoje zadania powinna w niej obok innych gier rynkowych istnieć gra między pracodawcami a pracobiorcami. Jednym z elementów ogólnej równowagi gospodarczej jest równowaga w tej grze. Oczywiście pojedynczy pracownicy, czy nawet grupy pracownicze nie są w stanie wywierać presji na rynek pracy. Muszą mieć możliwość zrzeszania się w wolne, niezależne od pracodawców i władzy związki zawodowe. Możliwość zrzeszania się ludzi pracy w związki jest jedną z ważnych zdobyczy demokracji. Ograniczenia w funkcjonowaniu związków albo nawet drastyczne ich eliminowanie lub podporządkowanie władzy występują ciągle jeszcze zarówno w państwach komunistycznych takich jak Korea czy Kuba jak i w państwach z prymitywnym, nierozwiniętym ustrojem kapitalistycznym, w których występuje dyktatura władzy i elit biznesowo-establishmentowych, w powiązaniu z dyktaturą doktryn i ideologii. U nas w Polsce, związki zawodowe, które zakłócają błogi spokój władzy i elit nie są traktowane, jako element demokratycznego ustroju, ale jako element antypaństwowy i antyspołeczny. To przykre, że w kraju, w którym powstał silny, niezależny związek „Solidarność”, który wyrażał wolę ludzi pracy i większości społeczeństwa, dzięki któremu upadła komunistyczna, dyktatorska władza a wraz z nią komunistyczny ustrój głos ludzi pracy jest przez wielu traktowany niemalże, jako zamach na państwo.


Dylematy, jak oceniać ludzi uwikłanych w kontakty z SB i jak oceniać Lecha Wałęsę?

Nie wiadomo, czym kierowali się ubecy wpisując dane i relacje z ich kontaktów z osobami, z którymi prowadzili rozmowy i w jaki sposób, w jakich okolicznościach je prowadzili, czy były one oficjalne, czy przedstawiali się, jako pracownicy SB czy może były one inscenizowane, jako luźne pogawędki. Czy traktowali te osoby, jako prawdziwych współpracowników, czy jako złapane w wyrafinowanie tkaną sieć ofiary, czy może, jako osoby naiwne, niezdające sobie sprawy z inwigilacji?

Ale nawet, gdy te osoby wiedziały, z kim mają do czynienia i podejmowały rozmowy, jeśli wchodziły z różnych powodów w grę, czy to pod wpływem szantażu i strachu o własna rodzinę, czy pod wpływem obaw o utratę pracy, czy obaw przed innymi dolegliwościami, czy z braku umiejętności zachowania asertywnego, w ich ocenach należy zachować daleko idącą ostrożność. Ważnym kryterium oceny tych kontaktów jest to czy ktoś zgłosił się do SB sam z własnej woli, czy został w nie nieuwikłany, głównym kryterium, to czy w sposób świadomy szkodził innym osobom.

Sprawy mniej znaczące, przewiny nie powinny mieć zbytniego wpływu na ogólną ocenę osób, które miały w swoim życiu chlubne karty, które zapisały się chwalebnie w historii.

Oczywiście zasługi Lecha Wałęsy w walce z komunizmem są wielkie i niezaprzeczalne, jesteśmy z niego dumni. Jesteśmy mu wdzięczni za przywództwo w „Solidarności”, za to, że przyczynił się do upadku PRL-u i odzyskania przez Polskę suwerenności. Tych jego zasług nie można nie doceniać.

Jeśli nawet było tak, że dał się uwikłać czy wmanipulować przez agentów SB jesteśmy w stanie mu wybaczyć błędy młodości, błędy młodego człowieka, który podjął prace w wielkim zakładzie w wielkim mieście. Na takich młodych ludzi zarzucała sieci Służba Bezpieczeństwa. Jego zasługą jest to, że dojrzał do wolności i przejrzał komunistów i ich służby i że ich „wykiwał” i w końcu zaangażował się w walkę z komuną. A może od samego początku „współpracy” grał, a może, jako młody, rozpoczynający pracę człowiek uległ konformizmowi a później nie potrafił się wyplątać z zarzuconych na niego sieci, może „współpraca” od samego początku mocno mu doskwierała, może nie potrafił się wykazać asertywnością, może obawiał się o swoją pracę, może raz wplątany bał się od razu zdecydowanie przeciąć tą doskwierającą mu zależność. Może z czasem zmienił swoje myślenie, może nabrał sił i odwagi, by nie tylko przestać współpracować ze służbami ale by z nimi i z komuną walczyć.

Niewygodne, uwierające sumienia, uzależnienia od komunistycznej władzy i jej służb były chyba udziałem wielu ludzi. Może członkostwo w PZPR, współpraca ze służbami, z ich agentami nie były autentycznymi postawami, były wynikiem braku asertywności i dostatecznej odwagi, by się przeciwstawić władzy, natrętnym intrygom i zastraszaniu przez komunistycznych działaczy. Może w niektórych przypadkach takie miękkie postawy, choć może wydać się to nieprzekonujące, były wynikiem otwartości, dobrego wychowania i odpowiadania na pytania każdej osoby.

Prawie zupełnie nie mówi się i nie pisze o członkach PRON-u, jawnych i bezwstydnych współpracownikach komunistycznego reżimu z okresu stanu wojennego i przede wszystkim nie piętnuje się i nie nagłaśnia nikczemnych postaw samych pracowników SB i części komunistycznych działaczy. Mam przeczucie, że do tego towarzystwa, którego trzeba napiętnować można by dopisać nie wszystkich współpracowników SB, że część z osób, których nazwiska figurują w esbeckich aktach ma znacząco lub zasadniczo mniejszego kalibru grzechy na swoich sumieniach.

Nie chcę tu bronić ewidentnych nieetycznych postaw, donoszenia na ludzi, na kolegów, na współpracowników, sąsiadów itd. Każdy musi odpowiedzieć sobie we własnym sumieniu czy i w jakim stopniu sprzeniewierzył się zasadom moralnym. ”Również krytykujący powinni zachować umiar, daleko idącą ostrożność w ferowaniu złych opinii i wyroków. „Jeśli jesteś bez grzechu, pierwszy rzuć kamieniem…”

Może to trudne doświadczenie zaplątania się w kontakty ze służbami, upokorzenia zrodziło w Wałęsie bunt i postanowienie oporu i spowodowało wykształcenie w sobie asertywności i nieugiętości w stosunku do komunistycznych władz i ich służb. Może dzięki temu mieliśmy tak odważnego i jednocześnie czującego granicę buntu przywódcę najpierw robotniczego a później ogólnonarodowego, antyreżimowego ruchu. Przecież dzięki emocjonalnej inteligencji, opanowaniu przywódców „Solidarność” była ruchem niezłomnym i jednocześnie pragmatycznym i rozsądnym.

Z drugiej strony czy oznacza to, że mamy nie dochodzić prawdy, nie badać przeszłości i demaskować zła? Czy bezkompromisowe i niewybredne ataki na historyków, którzy odsłaniają prawdę o komunistycznej rzeczywistości i o ludziach tamtego okresu i ich uwikłaniach nie są jednak zaprzeczeniem dawnych ideałów osób, które kierują dzisiaj na nich ataki?


Ps.

Na powyższą notatkę umieszczoną na forum w internetowej witrynie „Dziennika” odpowiedział internauta, który zarzucił mi, że notka jest pokrętna i że prawdopodobnie jest wynikiem mojego uwikłania w kontakty z SB. Jego domysły ogromnie mnie dotknęły.

Nigdy nie zeszmaciłem się współpracą z SB, ani nie zeszmacił się nikt z mojej rodziny. Jeśli snuję te moje rozważania to tylko, dlatego, że chcę zrozumieć osoby uwikłane we współpracę z SB i zrozumieć Wałęsę, który jest symbolem „Solidarności”, chcę obronić piękny etos „Solidarności” i pamięć o okresie walki z komunistycznym reżimem, jako pięknym i wspaniałym okresie, który dane mi było przeżyć.

Grudzień 2014

Zmienił się mój stosunek do Lecha Wałęsy. Moja jego obrona, chęć zrozumienia była naiwnością. Publikacje Cenckiewicza, Gontarskiego, wojna z Krzysztofem Wyszkowskim, paskudne zachowania i pokrętne, butne wypowiedzi Wałęsy zmieniły moje o nim myślenie. Uświadomiły mi też, że jego fatalne zachowania w przeszłości, choćby z okresu, w którym był Prezydentem miały związek z jego niechlubną przeszłością. Okazuje się, że był sterowany przez SB i wykorzystywany przez komunistyczną władzę do wpływania na ruch „Solidarności”, na destrukcję jego działania.






Kolejne notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?



Notatki - całość
_ _ _ _