******





********************









a Notatki: Wstęp.

aa Notatki: 1977 a
Co to jest zło? Co to jest dobro?

ab Notatki: 1977 b
Kompleksy i zadufanie

ac Notatki: 1978a
O rozwoju społeczeństw.

ad Notatki: 1987a; 1988a
Cud świadomości człowieka.

ae Notatki: 1987; 2018
O żydowsko-polskich stosunkach.

af Notatki: 1991a; 1993a
Dylematy człowieka współczesnego.

ba Notatki: 1994a
Dlaczego nikt nie zwalcza gospodarczych oszustów?

bb Notatki: 1997a
Nie można biernie przyglądać się złu i nie reagować na przemoc.

bc Notatki: 1997b
Zawiedzione nadzieje

bd Notatki: 1997c, 1998a; 1999a
Pozory liberalizmu gospodarczego. Zniewolona wolność.

be Notatki: 1997b; 2001a
Świat jest obojętny na eksterminację narodu czeczeńskiego.

bf Notatki: 2001b
„Zabijanie” nudy na nocnej służbie.

bg Notatki: 2002a
Czy koszty przemian musiały być tak wysokie?

cc Notatki: 2007f
Nie takich przemian chcieliśmy. Która z poprawności wyrządziła więcej szkód?

cd Notatki: 2003a; 2007a
Jaka ma być ta gospodarcza równowaga?

ce Notatki: 2003b; 2007b
Dlaczego po 1989 roku rozwój naszego kraju był tak chaotyczny, tak powolny i odbywał się z wielkim rozwarstwieniem i z tak ogromnymi kosztami społecznymi?

cf Notatki: 2003c; 2007c
O podatkach.

cg Zapiski: 2003d; 2007d
Wykluczanie obywateli z konsumpcji, to ograniczanie podaży i początek ciągłego procesu wykluczania.

ch Zapiski: 2003e
Czy bieda i ekonomiczne wykluczenie przystoi epoce wielkiego postępu i wzrostu wydajności procesów wytwarzania?

ci Zapiski: 2003f
Postulaty „Solidarności” wyrzucono do kosza.

cj Zapiski: 2003g; 2007e
Jaka ma być ta globalizacja?

ck Zapiski: 2003h
O stosunku do osób ułomnych i cierpiących.

ca Notatki sprzed 2003a
Pułapki myślenia zbyt doktrynalnie liberalnego.

cb Notatki sprzed 2003b
Niewykorzystane potencjały ludzkiej pracy i ludzkich zdolności.

da Zapiski: 2004a
Czy istnieją biedni Polacy? Społeczne podziały.

db Notatki: 2005a
„Nie lękajcie się”

dc Notatki: 2006a
Główna linia podziałów. Marginalizacja i wykluczenie wielu Polek i Polaków.

dd Notatki: 2006b
Exodus rodaków. Ucieczka z beznadziei.

de Notatki: 2007g
O poprawności ekonomicznej, politycznej i moralnej.

df Notatki: 2007h
Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

dg Notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.

dh Notatki: 2007j
Nie powinno się ograniczać gry rynkowo-społecznej.

di Notatki: 2007k
O neoliberalnej poprawności i nadgorliwości.

dj Notatki: 2007l
Liberalny przechył.

fa Notatki: 2008a
Nieznośna propaganda sukcesu

fb Notatki: 2008b
Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

fc Notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.

fd Notatki: 2008d
Czy jako naród mamy prawo do pozytywnego myślenia o sobie?

fe Notatki: 2008e
O światowym kryzysie i o zmianie światowego podziału konsumpcji i pracy.

ff Notatki: 2008f
Kryzys nie wziął się z niczego. Przyczyny kryzysu.

fg Notatki: 2008g
Gra rynkowa bez żadnych humanitarnych reguł.

ga Notatki: 2009a
Struktura dzisiejszego kapitalizmu. Czy sprywatyzować demokrację?

gb Notatki: 2009b
Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.

gc Notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?

gd Notatki: 2009d
Inercja świadomości elit w kwestii dotyczącej naszej transformacji. Unikajmy schematów.

ha Notatki: 2010a
Narodowa tragedia.

hb Notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność. Obrona pseudo liberalnej, postkomunistycznej rzeczywistości.

hc Notatki: 2010c
Choroba wykoślawionych idei nowoczesności i postępu.

hd Notatki: 2010d
Komu upodlenie, komu honory?

ia Notatki: 2011a
Opresyjny system. Odporni na rzeczywistość.

ib Notatki: 2011b
Jaka będzie nasza starość?

ic Notatki: 2011c
O kryzysach: gospodarki, wartości, demokracji, globalizacji.

id Notatki: 2011d
Kryzys w Grecji. Epoka prestidigitatorów i krzykaczy.

ie Notatki: 2011e
Brak poszanowania wartości pluralizmu przez „ucywilizowanych nowocześnie”

ie Notatki: 2011x


if Notatki: 2011f
Erozja neoliberalnego kapitalizmu. Kryzys nie wziął się z niczego.

ig Notatki: 2011g
Dysonans między wydajnością gospodarek a gospodarczym i społecznym zorganizowaniem.

ih Notatki: 2011h; 2012a
Idee „Solidarności” nie umarły.

ja Notatki: 2012b; 2013a
Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym

jb Notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.

jc Notatki: 2013c; 2014a
Neoliberalno-lewacko-korporacyjno-kapitalistyczny,”postępowy” system gospodarczo-społeczny jest źródłem napięć lokalnych, globalnych i ludzkich nieszczęść.

jd Notatki: 2014b
Współczesna „postępowa” ortodoksja. Kapitalizm ideologiczny, obłudny.

je Notatki: 2014c; 2015a
Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

jf Notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.

jg Notatki: 2016b; 2017a
Para-liberalna propaganda przestaje oddziaływać.

jh Notatki: 2018a; 2019a; 2020a
Pseudoliberalna i pseudo postępowa hucpa.

ji Notatki: 2020b
Wysferzone, egoistyczne, zarozumiałe elity

Notatki: Spis treści



OOOOO
OOOOO


NOTATKI - CAŁOŚĆ


OOOOO
OOOOO



Zabawy słowami a

Zabawy słowami b

ha Notatki: 2010 a

Narodowa tragedia.


Pożegnanie ofiar katastrofy smoleńskiej.
.

Tłumy żegnają ofiary katastrofy i parę prezydencką.

Śmierć naszych rodaków, zmierzających do Katynia, by uczcić ofiary sowieckich zbrodni, w tym pary prezydenckiej reprezentującej Rzeczpospolitą w katastrofie pod Smoleńskiem jest ogromną tragedią. Wydawałoby się, że reakcje rodaków na nią powinny być jednorakie, że podziały polityczne, społeczne nie powinny wpływać na stosunek do niej. Wydawałoby się, że szacunek do osób, które utraciły życie powinien być powszechny, wydawałoby się, że dążenie do wyjaśnienie przyczyn katastrofy powinno być czymś naturalnym. Jednak tak nie jest. Reakcje części para-liberalnych elit i popierającej ją części społeczeństwa są porażające. Napaści słowne i fizyczne na obywateli, którzy spontanicznie wyrazić swój ból i żałobę, drwienie z nich, zbieranie i wyrzucanie na śmieci palących się zniczy, oddawanie moczu na krzyż, to przejawy barbarzyństwa ludzi, którzy mienią się ludźmi postępu, nowoczesności, tolerancji i pluralizmu. Mający władzę liberałowie i ich poplecznicy, których myślenie i sumienia ukształtowała neoliberalna i lewicowa propaganda są zaskoczeni i przerażeni tym, że tak wielkie masy ludzi przyszły oddać hołd ofiarom katastrofy i parze prezydenckiej, tak przez nich znienawidzonej, wykpiwanej i poniżanej. Dlatego ich reakcje są tak drastycznie ostre.

Godność i uczciwość przegrywają też z serwilizmem w stosunku do rosyjskich władz. Zrezygnowanie z rzetelnego śledztwa w sprawie katastrofy, dbanie by nie urazić czymkolwiek rosyjskich władz i jednoczesne brutalne odnoszenie się do swoich obywateli, chcących uczcić ofiary katastrofy, to upiorne oznaki demoralizacji ludzi sprawujących władzę i dehumanizacji życia w naszym kraju.

Honor, godność są dziś kategoriami niemodnymi, zanikającymi, nie potrzebnymi, ale zupełne ich wyzbycie się przez część rodaków jest jednak dla mnie ogromnie przykrym przeżyciem.

Zaskakująca była zmiana ocen Prezydenta Kaczyńskiego przez niektórych mainstreamowych dziennikarzy. Ci sami, którzy wcześniej bezpardonowo go atakowali, wyśmiewali teraz wyrażają się o nich bardzo pozytywnie, wręcz stali się jego apologetami. Czy zrodziły się w nich ludzkie odruchy współczucia, czy może dostrzegli wreszcie, że był że był on szanowany przez tak dużo osób.

Ludzie cenią Prezydenta za to, że był człowiekiem skromnym i jednocześnie niezłomnym, i dlatego, że wszystkich bliźnich traktował z godnością. Pomimo, że był niekiedy nieporadny, popełniał gafy urzekała ich jego uczciwość, cenienie prawdy, sprawiedliwości, a także odwaga, brak konformizmu i reagowanie na dziejące się w kraju i na międzynarodowej scenie zło, a także jego pamięć o ludziach starych, zasłużonych, pamięć o minionych pokoleniach Polaków, troska o budowanie naszej narodowej tożsamości i godności.

Wbrew obrazowi kreowanemu przez media profesor Lech Kaczyński był człowiekiem inteligentnym i o wielkiej erudycji. Miał wielką wiedzę prawniczą i wielką wiedzę historyczną. Przede wszystkim budził sympatię swoją otwartością i spolegliwością.

Pamięć o przeszłości jest ważnym elementem budowania więzi grupowych, narodowych tożsamości, więzi ogólnoludzkich. Doświadczenia i pamięć oprócz tego, że wyróżniają nas w świecie istot żywych i nadają nam znamię człowieczeństwa, pomagają dokonywać wyborów dróg prowadzących w przyszłość i unikać błędów


Jeszcze trwa trauma katastrofy a już do publicystyki wdziera się rozgwar.

Przestańmy się kłócić nad trumnami ofiar katastrofy. Niektóre tragicznie zmarłe osoby dopiero co pochowano, codziennie chowane są kolejne. Dla wielu z nas wiele ofiar, to osoby znane z mediów, z telewizji, co zwiększyło jeszcze nasz szok, po usłyszeniu o katastrofie. Zamiast oddać im szacunek wszczynamy wrzawę. Pozwólmy tym, którzy chcą ich uczcić uczynić to według ich duchowych i emocjonalnych potrzeb, według ich intensywności odczuwania żałoby, intensywności więzi z ofiarami. A tym, którzy nie mają takiej potrzeby pozwólmy na bierność.

Oczekujemy więcej pokory ze strony wielu polityków, ludzi elit i mediów dla nas „maluczkich”, którzy odczuwamy żal po parze prezydenckiej i pozostałych ofiarach katastrofy i powstrzymania się od wypisywania niefrasobliwych i sarkastycznych opinii, cynicznych stwierdzeń, że to wszystko, co związane z żałobą, z pogrzebami, to teatr. Często takie sarkastyczne opinie wychodzą od osób, które uważają się za ludzi światłych, nowoczesnych, otwartych, tolerancyjnych. Czy otwartość na nowoczesne, postępowe wartości ma się wyrażać narzucaniem swych przekonań, poczuciem, że jest się właścicielami jedynie słusznego myślenia, organizowaniem „postępowych” bojówek napadających na starszych ludzi? Gdzież tu miejsce na wolność indywidualnego myślenia i odczuwania, na prawdziwy liberalizm poglądów? To dobrze, że pozwala się na demonstracje i manifestacje różnym grupom społecznym, zawodowym, o różnej orientacji seksualnej, ideowej, myślowej. Dlaczego nie pozwala się manifestować swoich uczuć i postaw obywatelom chcącym uczcić osoby, które straciły życie w katastrofie?

Część osób biorących udział w pogrzebie pary prezydenckiej, to ludzie, którym z różnych powodów w wolnej Polsce nie wiedzie się dobrze i którzy nie potrafili przebić się ze swoimi żalami do politycznej, medialnej i publicznej rzeczywistości i którzy byli ignorowani przez władze. Pogrzeb stał się okazją, jakże smutną, do oddania czci swojemu obrońcy i orędownikowi.

Dla mnie Lech i Maria Kaczyńscy, to bardzo wrażliwi, inteligentni, otwarci na bliźnich ludzie i wcale nie byli, tak jak to przyszywano im łatkę, mocno konserwatywni, przeciwnie w wielu kwestiach wyznawali liberalne wartości, szanowali indywidualność każdego człowieka i byli otwarci na nowoczesność. Byli wrażliwi na krzywdę ludzką, dlatego prezydent zawetował sporo ustaw wymierzonych przeciw najuboższym warstwom społecznym. Lech Kaczyński był też odważnym obrońcą grup, społeczności i narodów, którym działa się krzywda.


Ogromna narodowa tragedia. Czy umilkną spory?

Katastrofa w Smoleńsku, która pochłonęła tak wiele ofiar jest ogromną, przygnębiającą tragedią. To wszystko wydaje się nieprawdopodobne. Zginęła para prezydencka i 94 innych osób. Większość ofiar, to osoby publiczne, znajome z telewizji, mediów, co pogłębia przygnębiające odczucia. Oby przynajmniej przyniosła pozytywne nasze, Polaków zreflektowanie się. Oby brak wzajemnego zrozumienia i nasze zajadłe spory uległy złagodzeniu. Oby pamięć o rodakach i wspólnotowe pożytki wygrały z własnymi i grupowymi interesami establishmentu.

Nasze zapamiętałe spory w III RP dotyczyły, się jak mi się wydaje, trzech głównych kwestii:

  • Modelu gospodarczego. Czy rozwój gospodarczy może być szybszy i czy można go pogodzić z troską o godziwe życie wszystkich obywateli?
  • Czy otwartość na Europę i świat można pogodzić z troską o narodową tożsamość i dobre imię Polski w świecie?
  • Czy dążenie do postępu i szanowanie tradycji muszą być ze sobą w kontrze, czy postęp i tradycje mogą ze sobą koegzystować w pokoju a nawet w przyjaźni?

Miejmy nadzieje, że tragedia przyczyni się do pogodzenia zwaśnionych stron i do wypracowania modelu godzącego te wszystkie potrzeby i pragnienia, że nasz rozwój będzie szybki i zrównoważony i da zadowolenie wszystkim obywatelom i że czując godność narodową będziemy dobrymi obywatelami Europy i świata.


Portiernia, maj 2010 r.

Jeśliby atmosfera niechęci….

Jeśliby atmosfera niechęci do Prezydenta przyczyniła się do zaniedbań w przygotowaniu wizyty w Katyniu, to musiałoby to pozostawić na osobach odpowiedzialnych moralne piętno.

Już samo niedołożenie starań, by nadać wizycie prezydenta, polityków, rodzin ofiar katyńskiej zbrodni i innych towarzyszących im osób charakteru oficjalnego, to ogromny skandal. Jeśli dochodziło do tego lekceważenie wizyty i polityczna gra to skandal jest tym większy. To skandal, że nie zabezpieczono wizyty, że bezpieczeństwo lądowania oddano wyłącznie w gestię rosyjskiej obsługi małego polowego, źle wyposażonego lotniska, być może, jak to dość często zdarza się w Rosji, obsługi mało solidnej.

Niezależnie od tego, kto jest odpowiedzialny za nadanie wizycie statusu nieoficjalnej, prywatnej, to jest to ogromnie przykre, że tak potraktowano uczestników wizyty. To naigrawanie się z Prezydenta, z pozostałych uczestników lotniczej wyprawy, z krewnych pomordowanych oficerów, którzy oczekiwali na przylot przedstawicieli naszego państwa i z milionów obywateli, dla których uczczenie ofiar było ważne.

To te sobotnie uroczystości były głównymi uroczystościami upamiętniającymi tragedię, która się wydarzyła w 1940 roku.

Oddzielne spotkanie premiera Tuska z premierem Rosji Putinem na zaproszenie tego drugiego, to oddanie organizacji obchodów w ręce władz Rosji. Być może, tak jak to przedstawiają elity polityczne PO i SLD, wierzyły one, że było ono ważnym wydarzeniem obrazującym zmianę ocen i nastawienia władz Rosji na zbrodnię katyńską mającym wpływ na poprawę naszych relacji z Rosją, ale było tylko dodatkiem do głównych uroczystości, które miały odbyć się w sobotę i nosiło znamiona afrontu w stosunku do Prezydenta Kaczyńskiego. Chęć prawdziwego pojednania, prawdziwego przewartościowania i zmiany nastawienia na zbrodnię katyńską polityków Rosji nie powinna być obudowana politycznymi grami i intrygami.

Jeśli byłoby prawdą to, co można przeczytać na internetowych stronach, że to osoby za to odpowiedzialne w rządzie i cały nasz rząd celowo nie zadbał o to, by wizyta była oficjalną lub jeśli spowodował, że wizyta zmieniła charakter z wizyty oficjalnej na nieoficjalną, prywatną, powodowany polityczną, cyniczną grą, polityczną zemstą, to trudno byłoby dopasować mocny przymiotnik do słowa skandal. Takie postępowanie musiałoby pozostawić na osobach odpowiedzialnych za skandal wielkie moralne piętno. Czy w takim przypadku osoby odpowiedzialne za nadanie statusu wizycie mogłyby nie mieć wyrzutów sumienia?

Pragnieniem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego było uczestniczenie we wcześniej zaplanowanych uroczystościach i razem z rodzinami ofiar katyńskich i przedstawicieli polskiego państwa i społeczeństwa oddanie hołdu pomordowanym. Czy po nagłej, niespodziewanej wizycie Premiera Tuska z Putinem w Katyniu Prezydent Lech Kaczyński mógł zrezygnować z obecności w głównych uroczystościach upamiętniających ofiary zbrodni? Lech Kaczyński kierował się moralnym imperatywem. Czy powinien go wytłumić tylko dlatego, że inni politycy oznajmili mu nagle, że mają takie widzimisię, że chcą uczcić ofiary stalinowskich zbrodni bez jego obecności, bez obecności prezydenta naszego państwa? Czy ta chęć umniejszenia roli Prezydenta i traktowanie go jak pętaka, jako personę non grata w naszym państwie i wykorzystania uroczystości instrumentalnie nie świadczy o politycznej chorobie tych polityków?

Nie wyobrażam sobie, by normalni przywódcy państw, mężowie stanu kierujący się w swym postępowaniu względami moralnymi zachowali się inaczej niż Prezydent Lech Kaczyński. Nie wyobrażam sobie, by np. Papież Jan Paweł II zrezygnował z przygotowanej pielgrzymki do Polski, ze spotkania z rodakami tylko dlatego, że wcześniej któryś z jego watykańskich kardynałów pojechał do Polski na zaproszenie Jaruzelskiego, by ten mógł ogłosić, że traktuje poważnie stosunki z Kościołem.


Portiernia, maj 2010 r.

To nie PiS dzisiaj przoduje w nakręcaniu konfliktu.

Cyniczne i podłe zachowania takich osób jak Palikot, Niesiołowski, Kutz budzą odrazę. Arogancja i nakręcanie przez nich konfliktu przybrało monstrualne formy. Niesiołowski walczy zresztą z sobą samym, takim, jakim był kilkanaście lat temu. Szkoda, że wśród publicystów brakuje takich, którzy dokonywaliby zestawień wypowiedzi polityków z różnych lat ich politycznej działalności. Kutz, jak wielu ludzi elit jest zaczadzony neoliberalnie, bezkrytycznie wierzy różnym guru neoliberalnej ideologii. Jak to jest możliwe, że wystarczy, by ktoś tak jak np. Palikot posługiwał się cynizmem i podłością a zostanie on okrzyczany przez neoliberalną część elit i społeczeństwa mianem politycznego przywódcy i intelektualisty?


Portiernia, czerwiec 2010 r.

Arogancja neoliberałów gospodarczych przypomina mi arogancje działaczy komunistycznych.

Od dawna irytują mnie artykuły i wypowiedzi publiczne socjologa Ireneusza Krzemińskiego. Arogancja i zadufanie tego impertynenta, uważającego siebie za wybitnego socjologa jest przygnębiająca. Krzemiński jest ortodoksyjnym wyznawcą ideologii gospodarczego i politycznego liberalizmu. Jego „postępowy” fundamentalizm, niewzruszoność poglądów, natarczywość i bezwzględność ataków na inaczej myślących można chyba porównać do fanatyzmu niektórych religijnych lub ideologicznych sekt.

Poglądy Krzemińskiego podobnie jak poglądy innych neoliberałów są przenicowaniem komunizmu nićmi pychy i ideologiczności na gospodarczy liberalizm. Stosowana przez nich technika szycia gospodarczej neoliberalnej ideologii jest prawie identyczna jak technika szycia ideologii komunistycznej. Nićmi są tu arogancja i pewność o jedynie słusznym myśleniu. To ich „jedynie słuszne myślenie” nie znosi dyskusji, pławi się w jednokierunkowym przekazie.

Nastąpiło pomieszanie cynizmu i znieczulenia z myśleniem nazywanym przez wielu nowoczesnym, liberalnym, które tak naprawdę stało się nową ideologią i które przez wielu przyjęło status myślenia obowiązującego.

Arogancja, brak otwartości na pluralizm poglądów, przekonanie o jedynie słusznym, „liberalnym” myśleniu części naszych elit rezonowało w społeczeństwie, i również społeczeństwo doprowadziło do ostrych podziałów, do wypełniania społecznej atmosfery nienawiścią.

Jestem „cieciem”. Pracuję z ekonomicznej konieczności, jako ochroniarz. Być może mam z tego powodu zbyt wąski ogląd świata i zbyt ostro oceniam nasza polską rzeczywistość, chociaż staram się oddzielić moje opinie od mojej sytuacji życiowej. Nie potrafię jednak dostrzec w Krzemińskim profesorskich walorów intelektualnych, moralnych i jakiejkolwiek tolerancji i otwartości na osoby o innych niż on poglądach


Portiernia, lipiec 2010 r.

To jest dla mnie nie do pojęcia.

Komorowski, polityk ugrupowania, którego jednym ze sztandarowych celów jest prywatyzowanie wszystkiego, które narzuciło Polsce idee prywatyzacji totalnej i które ma na swym zbiorowym sumieniu wyprzedaż lub oddanie za darmo albo za półdarmo wspólnotowego Polaków majątku i które dąży do sprywatyzowania służby zdrowia oskarża w czasie kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego o mówienie nieprawdy, gdy ten zarzuca mu, że jest za sprywatyzowaniem szpitali i wnosi do sądu pozew, a sąd wydaje wyrok nakazujący Kaczyńskiemu przeproszenie zagorzałego gospodarczego liberała. Jarosław i Lech Kaczyńscy, a także inni politycy „Prawa i Sprawiedliwości” przez całe lata musieli znosić mnóstwo nieprawdziwych zarzutów i niesprawiedliwych oskarżeń. To jest jakaś żałosna kpina z uczciwości i rozsądku, że sąd nakazał Jarosławowi Kaczyńskiemu przeprosić Komorowskiego.


Portiernia, czerwiec 2010 r.

Debata prezydencka - asocjacje

Uważam, że w debacie Jarosław Kaczyński mocno przerastał Bronisława Komorowskiego. Kaczyński był bardziej konkretny, Komorowski, ogólnikowy, przemawiał jak kaznodzieja z ambony, ignorował a nawet sprzeciwiał się swoim poglądom i politycznej działalności z minionego dwudziestolecia, był przeciwko sobie z przeszłości.

To, co miał do zaproponowania Kaczyński było zdecydowanie lepsze dla naszego kraju i dla wszystkich obywateli. Komorowski zachował się podobnie jak kiedyś Stan Tymiński, też wyciągnął na swego konkurenta tajemnego „haka”

Twierdzenie Komorowskiego, ze liberałowie z PO troszczą się o sprawy naszych rolników i mieszkańców wsi i zarzucanie Kaczyńskiemu, że nie są mu sprawy ludzi wsi bliskie było obłudne.

Gdyby Unia zrezygnowała z dopłat do rolnictwa, gdyby rolnicy ze wszystkich krajów Unii byli ich pozbawieni, wtedy nasi rolnicy w rynkowej grze mieliby wielką przewagę nad rolnikami z państw Europy Zachodniej. Produkty wyprodukowane przez naszych rolników byłyby atrakcyjniejsze cenowo i jakościowo od produktów wyprodukowanych przez rolników tych państw. Natomiast w sytuacji, gdy Unia stosuje dopłaty należy dążyć do tego by dopłaty te nie faworyzowały rolników państw bogatych, a nawet w imię deklarowanego przez urzędników Unii zmniejszania dystansu w poziomie rolnictwa między państwami Unii dopłaty powinny umożliwiać zmniejszanie tego dystansu. Dla naszych rolników równość szans i to by nie było dysproporcji w dopłatach, jest tak samo ważne, a może ważniejsze od samych dopłat.

To liberałowie, którzy dzisiaj znaleźli swoje miejsce w PO są odpowiedzialni za narzucenie i kontynuowanie przez kolejne rządy przez prawie dwie dekady skrajnej, drastycznej liberalnej polityki gospodarczej. To politycy z KLD wprowadzili wzorowany na systemie chilijskim system emerytalny, wprowadzili fundusze emerytalne, które przynajmniej do tej pory się nie sprawdzają. To Kaczyńscy na początku lat dziewięćdziesiątych przestrzegali przed tą polityką. Byli wtedy obrzydzani, okrzyczani przez liberałów za oszołomów. W rozmowach z rolnikami liberałowie mienią się, jako orędownicy powrotu spółdzielczości do wsi i do miast, a przecież to oni zniszczyli naszą spółdzielczość.

Być może Jarosław Kaczyński wraz ze swoim sztabem za bardzo ograniczają swoje możliwości rywalizacji z Komorowskim i jego sztabem poprzez zbytnią układność. Oczywiście umiarkowanie i powściągliwość są potrzebne, jednak i w tym należy stosować umiar, jeśli chce się skutecznie podjąć walkę z politykami PO, tym bardziej, że ci ostatni są bardzo butni, aroganccy, nie przebierają w środkach i wykorzystują perfidnie sytuację w jakiej znalazł się Jarosław Kaczyński. Ale przede wszystkim trudno przebić się przez neoliberalną propagandową ścianę współtworzoną z neoliberalnymi politykami przez media głównego nurtu.


Portiernia, czerwiec 2010 r.

Trwa kampania przed druga turą wyborów prezydenckich. - Odczucia zwykłego mieszkańca kraju znad Wisły.

Oczywiście krytyka nadmiernego zadłużenia naszego kraju w okresie gierkowskim jest uzasadniona. Ale dlaczego przez ostatnie lata panowała cisza prawie taka jak w leśnych ostępach o naszym zadłużeniu spowodowanym liberalną polityką gospodarczą? Z zadłużenia gierkowskiego pozostały chociaż namacalne korzyści w postaci konkretnych dóbr. Gierek zostawił w spadku ponad 8 miliardów USD długu, ale zostawił też osiedla mieszkaniowe, drogi i zakłady z nowym, nowoczesnym parkiem maszynowym produkujące dobra konsumpcyjne.

Przez dwie dekady liberalnej polityki prowadzonej po 1989 roku uzbierało się 78 mld USD długu. Powstały też sieci sklepów i banków, położono …….. kostkę na chodnikach. Chwała decydentom za to. Jednak upadło wiele zakładów pracy, również tych ze wspomnianym nowoczesnym parkiem maszynowym, które miały też pozyskane zagraniczne rynki zbytu. Zadłużeniu towarzyszyło ślimaczenie się gospodarki i niemoc w prowadzeniu inwestycji.

Wolę mieć mieszkanie w bloku i zakłady przemysłowe dookoła z miejscami pracy niż nadmiar wielkich marketów. Szkoda, że między istnieniem sklepów i banków służących do wydawania pieniędzy a firm, w których można je zarobić nie ma równowagi. Szkoda, że zyski firm funkcjonujących w naszej gospodarce są nadmiernie transferowane za granicę zamiast służyć inwestowaniu u nas w kraju.


W komunie żyło mi się lepiej niż w III RP

„W komunie żyło mi się lepiej niż w III RP” - to szczere wyznanie nie ma nic wspólnego z zafascynowaniem komuną, z jej dobrą oceną. To wyraz przygnębiającego odczucia zawiedzenia się rzeczywistością dziejącą się w III RP, w niby już wolnej Polsce.

Proszę nie wmawiać mi i innym osobom, które nie chwalą nowej neoliberalnej rzeczywistości, że tęsknimy za komuną i że mamy ukształtowaną przez system komunistyczny mentalność niewolników.

Po rodzicach i po rodzinie otrzymałem razem z rodzeństwem w spadku mentalność ludzi wolnych i przeświadczenie, że poczucie wolności jest jedną z najważniejszych wartości przysługujących człowiekowi. Otrzymaliśmy też w spadku patriotyczną tradycję i piętno myślenia i odczuwania w duchu dobra wspólnotowego, wspólnoty rodzinnej, wspólnoty społecznej, narodowej, państwowej, ludzkiej i normę moralną zakazującą, by dobro jednej wspólnoty było budowane na krzywdzie innej wspólnoty, nakazującą by szanować wartości ogólnoludzkie i regionalne i by być życzliwym dla wszystkich mieszkańców Ziemi ale też dla ludzi z najbliższego otoczenia. Już, jako dziecko odczuwałem zniewolenie, które zafundowali nam komuniści, indoktrynację, ograniczenie wolności myślenia i poglądów, odgrodzenie od świata, które przyszły z komunistycznym ustrojem. Słuchałem z zapałem zagranicznych rozgłośni: „Radia Wolna Europa”, „Radia Londyn”, „Głosu Ameryki”, „ Radia Paryż”, by wzmocnić swoją niezależność myślenia i odczuwania. Dla mnie i mojej rodziny nie było najmniejszej wątpliwości, że „Solidarność” była ruchem wyzwolenia i marszu ku wolności


Portiernia, czerwiec 2010 r.

Neoliberałowie w wielu kwestiach działają dzisiaj przeciwko sobie takim, jakimi byli w przeszłości?

Najgorętszymi orędownikami neoliberalnej polityki gospodarczej, która pozostawiała wielu obywateli bez pomocy państwa i która doprowadziła do tego, że w rozwarstwieniu społecznym jesteśmy w czołówce światowej byli neoliberałowie stanowiący obecnie PO. Dziś na potrzeby prezydenckiej kampanii mienią się oni politykami prospołecznymi, orędownikami dobrobytu dla wszystkich obywateli, obrońcami obywateli najuboższych, niemal, jako socjalistami. Te ich dzisiejsze deklaracje nie idą niestety w parze z rzeczywistymi działaniami. Nadal w gospodarczej praktyce są samolubni i dbają przede wszystkim o własne, grupowe i kastowe interesy.


Lipiec 2010 r.

Powroty do myślenia anty-pluralistycznego.

U osób, które nazywają swoje poglądy i myślenie liberalnymi przekonanie, że są one jedynie słuszne tak mocno wryło się w ich świadomość, że każde nawet drobne odchylenia od takiego myślenia, każde nawet drobne działanie niezgodne z ich przyjętym utrwalonym przez lata wzorcem postępowania uważają za grzeszne lub głupie, godne potępienia. Czy takie postawy nie są podobne do fundamentalizmu ideologicznego? Liberalizm, nowoczesność, które miały być kolejnym, wyższym etapem rozwoju człowieka upodobniają się dziś w znacznej mierze, zwłaszcza w naszym kraju, do ideologicznych, nieprzejednanych ortodoksji. Okazuje się, że my, ludzie współcześni, którym wydawało się, że jesteśmy pragmatyczni, że odeszliśmy już daleko od fundamentalistycznych zachowań, w pewnych sytuacjach wciąż poddajemy się anty pluralistycznym mechanizmom zawłaszczania słuszności poglądów, myślenia i działania.

Kompleksy często idą w parze z butą i arogancją. Nasze elity chcą być nowoczesne, światowe, chcą myśleć kategoriami, jakie obowiązują w ucywilizowanym nowocześnie świecie i wydaje im się, że w tych kategoriach myślą. Wydaje im się, że myślenie w kategoriach dobra państwa i narodu jest z założenia sprzeczne z myśleniem nowoczesnym, ogólnoludzkim, światowym. Zamiast starać się pogodzić myślenie w kategoriach interesu własnego państwa i społeczeństwa z myśleniem w kategoriach dobra globalnego przyjmują masochistyczną postawę „ubogiego krewnego” i odnoszą się arogancko w stosunku do własnego społeczeństwa. A przecież w innych państwach elity i ludzie władzy dbają o interesy swych krajów, społeczeństw, narodów. Ucywilizowanie nowoczesne nie oznacza braku szacunku do własnego społeczeństwa i do własnej nacji.

Nuworyszowskie postawy oświeceniowej progresywności, gorliwa walka z „ciemnotą”, zamieniły się w ciasną ideologię, w anty-pluralistyczne mentorstwo i represyjne, bezduszne zachowania, w nagonkę na tych, którzy nowoczesność rozumieją inaczej. Anty-pluralistyczne postawy i działania i ideowe ortodoksje wzajemnie się wzmacniają.

Nieprzejednani, nadgorliwi publiczni moralizatorzy uważają, że poczucie przynależności do polskiej wspólnoty etnicznej czy do wspólnoty religijnej, do bycia Polakiem, czy bycia katolikiem, to obciach, zacofanie, dyshonor. Według nich to poczucie wyklucza otwartość na ludzi innych zbiorowości, nacji, religii, poczuwanie się obywatelami większych wspólnot, europejskiej, światowej.

To tak jakby wszystkich śmiertelników, którzy mają np. 177 cm wzrostu uważano za dziwolągów, niezdolnych do współżycia z pozostałymi i za niegodnych nazywać siebie ludźmi. Powinni oni czuć się podle, nie powinni się do tego przyznawać i z tym obnosić, powinni niższych lub wyższych udawać i swój wzrost maskować.

Zawłaszczanie mediów przez polityków nazywających siebie liberałami i rugowanie z nich publicystów mających inne poglądy od obowiązujących wśród rządzących jest karygodne, jest powrotem do komunistycznego okresu politycznego dyktatu.

Potrzebna jest równowaga między myśleniem w kategoriach ogólnoludzkich i narodowych. Potrzebna jest też równowaga między poszanowaniem historii, tradycji, a wolnością w tworzeniu nowych myślowych horyzontów, życiowych wartości i budowaniu nowego społecznego ładu. Potrzebne jest poszanowanie minionych pokoleń i żyjących starszych osób i potrzebne jest poszanowanie ludzkich tęsknot i wizji tworzenia „nowego”


Portiernia, lipiec 2010 r.

Medialna wybiórczość.

Kilka pozytywnych słów dotyczących niektórych aspektów działań Gierka wypowiedzianych przez Jarosława Kaczyńskiego spowodowało zachłystnięcie się i odruchy nieprzyjaznej czkawki niektórych ludzi polityki i mediów. Wielu z nich traktuje jednocześnie Jaruzelskiego omal za przyjaciela, za współtwórcę nowej Polski i druha walki i niedoli. To nic, że jeżdżą tzw. gierkówką i korzystają z dworca centralnego, to nic, że Jaruzelski wprowadził stan wojenny i represjonował ludzi opozycji, że opóźnił o wiele lat przemiany ustrojowe i gospodarcze. To Jaruzelski zasługuje w ich oczach nie tylko na przebaczenie, ale na gloryfikację. O Gierku nie można powiedzieć nic pochlebnego nawet w wybiórczych aspektach jego publicznej działalności.

Oczywiście Gierek też ma na sumieniu godne najwyższego potępienia represje w stosunku do obywateli, „ścieżki zdrowia” dla robotników w Radomiu, Ursusie. Oczywiście Gierek i jego ekipa rządowa prowadziła lekkomyślną politykę zadłużania państwa. Jednak nieporównanie więcej złego doznaliśmy od Jaruzelskiego i jego ludzi. Jeśli ci sami ludzie widzą obskurantyzm i niegodziwości Gierka a nie widzą lub zakrywają cynicznie oczy, by nie widzieć zła, którym obdarzył wielu naszych obywateli Jaruzelski, jeśli go gloryfikują, to niech się nie dziwią, że przez wielu obywateli są nazywani obłudnikami.







Kolejne notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność


Notatki - całość
** ** ** **