Pierwsza strona - Spis stron

<(o)><(o)><(o)><(o)>




a Notatki: Wstęp.

aa Notatki: 1977 a
Co to jest zło? Co to jest dobro?

ab Notatki: 1977 b
Kompleksy i zadufanie

ac Notatki: 1978a
O rozwoju społeczeństw.

ad Notatki: 1987a; 1988a
Cud świadomości człowieka.

ae Notatki: 1987; 2018
O żydowsko-polskich stosunkach.

af Notatki: 1991a; 1993a
Dylematy człowieka współczesnego.

ba Notatki: 1994a
Dlaczego nikt nie zwalcza gospodarczych oszustów?

bb Notatki: 1997a
Nie można biernie przyglądać się złu i nie reagować na przemoc.

bc Notatki: 1997b
Zawiedzione nadzieje

bd Notatki: 1997c, 1998a; 1999a
Pozory liberalizmu gospodarczego. Zniewolona wolność.

be Notatki: 1997b; 2001a
Świat jest obojętny na eksterminację narodu czeczeńskiego.

bf Notatki: 2001b
„Zabijanie” nudy na nocnej służbie.

bg Notatki: 2002a
Czy koszty przemian musiały być tak wysokie?

cc Notatki: 2007f
Nie takich przemian chcieliśmy. Która z poprawności wyrządziła więcej szkód?

cd Notatki: 2003a; 2007a
Jaka ma być ta gospodarcza równowaga?

ce Notatki: 2003b; 2007b
Dlaczego po 1989 roku rozwój naszego kraju był tak chaotyczny, tak powolny i odbywał się z wielkim rozwarstwieniem i z tak ogromnymi kosztami społecznymi?

cf Notatki: 2003c; 2007c
O podatkach.

cg Zapiski: 2003d; 2007d
Wykluczanie obywateli z konsumpcji, to ograniczanie podaży i początek ciągłego procesu wykluczania.

ch Zapiski: 2003e
Czy bieda i ekonomiczne wykluczenie przystoi epoce wielkiego postępu i wzrostu wydajności procesów wytwarzania?

ci Zapiski: 2003f
Postulaty „Solidarności” wyrzucono do kosza.

cj Zapiski: 2003g; 2007e
Jaka ma być ta globalizacja?

ck Zapiski: 2003h
O stosunku do osób ułomnych i cierpiących.

ca Notatki sprzed 2003a
Pułapki myślenia zbyt doktrynalnie liberalnego.

cb Notatki sprzed 2003b
Niewykorzystane potencjały ludzkiej pracy i ludzkich zdolności.

da Zapiski: 2004a
Czy istnieją biedni Polacy? Społeczne podziały.

db Notatki: 2005a
„Nie lękajcie się”

dc Notatki: 2006a
Główna linia podziałów. Marginalizacja i wykluczenie wielu Polek i Polaków.

dd Notatki: 2006b
Exodus rodaków. Ucieczka z beznadziei.

de Notatki: 2007g
O poprawności ekonomicznej, politycznej i moralnej.

df Notatki: 2007h
Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

dg Notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.

dh Notatki: 2007j
Nie powinno się ograniczać gry rynkowo-społecznej.

di Notatki: 2007k
O neoliberalnej poprawności i nadgorliwości.

dj Notatki: 2007l
Liberalny przechył.

fa Notatki: 2008a
Nieznośna propaganda sukcesu

fb Notatki: 2008b
Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

fc Notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.

fd Notatki: 2008d
Czy jako naród mamy prawo do pozytywnego myślenia o sobie?

fe Notatki: 2008e
O światowym kryzysie i o zmianie światowego podziału konsumpcji i pracy.

ff Notatki: 2008f
Kryzys nie wziął się z niczego. Przyczyny kryzysu.

fg Notatki: 2008g
Gra rynkowa bez żadnych humanitarnych reguł.

ga Notatki: 2009a
Struktura dzisiejszego kapitalizmu. Czy sprywatyzować demokrację?

gb Notatki: 2009b
Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.

gc Notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?

gd Notatki: 2009d
Inercja świadomości elit w kwestii dotyczącej naszej transformacji. Unikajmy schematów.

ha Notatki: 2010a
Narodowa tragedia.

hb Notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność. Obrona pseudo liberalnej, postkomunistycznej rzeczywistości.

hc Notatki: 2010c
Choroba wykoślawionych idei nowoczesności i postępu.

hd Notatki: 2010d
Komu upodlenie, komu honory?

ia Notatki: 2011a
Opresyjny system. Odporni na rzeczywistość.

ib Notatki: 2011b
Jaka będzie nasza starość?

ic Notatki: 2011c
O kryzysach: gospodarki, wartości, demokracji, globalizacji.

id Notatki: 2011d
Kryzys w Grecji. Epoka prestidigitatorów i krzykaczy.

ie Notatki: 2011e
Brak poszanowania wartości pluralizmu przez „ucywilizowanych nowocześnie”

ie Notatki: 2011x


if Notatki: 2011f
Erozja neoliberalnego kapitalizmu. Kryzys nie wziął się z niczego.

ig Notatki: 2011g
Dysonans między wydajnością gospodarek a gospodarczym i społecznym zorganizowaniem.

ih Notatki: 2011h; 2012a
Idee „Solidarności” nie umarły.

ja Notatki: 2012b; 2013a
Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym

jb Notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.

jc Notatki: 2013c; 2014a
Neoliberalno-lewacko-korporacyjno-kapitalistyczny,”postępowy” system gospodarczo-społeczny jest źródłem napięć lokalnych, globalnych i ludzkich nieszczęść.

jd Notatki: 2014b
Współczesna „postępowa” ortodoksja. Kapitalizm ideologiczny, obłudny.

je Notatki: 2014c; 2015a
Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

jf Notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.

jg Notatki: 2016b; 2017a
Para-liberalna propaganda przestaje oddziaływać.

jh Notatki: 2018a; 2019a; 2020a
Pseudoliberalna i pseudo postępowa hucpa.

ji Notatki: 2020b
Wysferzone, egoistyczne, zarozumiałe elity

Notatki: Spis treści



OOOOO
OOOOO


NOTATKI - CAŁOŚĆ


OOOOO
OOOOO




Zabawy słowami a

Zabawy słowami b

je Notatki : 2014c, 2015a

Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?


Wenecja

Dolegliwe paradoksy postępu.

Paradoksem rozwoju dzisiejszego ludzkiego świata jest to, że za rozwojem naukowym, technologicznym, technicznym, za zwiększeniem się wydajności procesów wytwórczych i wydolności gospodarczej postępuje pogłębianie się nierówności w poziomach bytowania ludzi, tak w obrębie pojedynczych państw jak i w skali globalnej, że nędza bytowania dosięga wielu osobników rodzaju ludzkiego, że w tym samym czasie dzieją się: postęp w produkcji żywności i głodowa śmierć.

Równolegle z tym paradoksem dzieje się paradoks inny. Wielu ludzi elit, którzy uważają się za ludzi otwartych, którzy głoszą za swoje wartości liberalizmu, tolerancji, pluralizmu, wolności, równości, egalitaryzmu jest ślepych na ten dziejący się paradoks pierwszy. Są odgrodzeni od innych ludzi, grup, społeczności murem: niedostrzegania, obojętności, nieczułości. Tak jakby sfery egzystencji materialnej i ideowej były zdezintegrowane, rozłączne.

W myślowym murze mają otwartą tylko jedną furtkę, w kierunku według ich mniemania racjonalności, postępu, nowoczesności. Tylko, że te wartości są domniemane, nie wynikają z przemyśleń, z obserwacji i analizy dziejącej się teraz rzeczywistości, nie wyłaniają się ze ścierania się różnych poglądów różnych środowisk, a są rutynowe, przyjmowane na wiarę z liberalnej, „postępowej” obyczajowości, i od liberalnych guru, bez weryfikacji, bez dostosowań do zmieniających się warunków. Co prawda w bogatych społeczeństwach i w bogatych grupach społecznych w krajach biedniejszych są głoszone humanistyczne hasła, ale mają one charakter naskórkowej spolegliwości. Duża część establishmentu jest zblazowana i upojona neoliberalnym systemem i tak naprawdę obojętna wobec występujących w świecie, gdzieś daleko nędzy i dziejących się koszmarów. Pod powierzchnią pięknych, wyświechtanych, propagandowych haseł kryją się mentalna i moralna drętwota, egoizm i zobojętnienie świata bogatych. Na wierzchu dla utrzymywania dobrego samopoczucia i na użytek propagandowy hasła tolerancji, pluralizmu, wolności, równości, w środku opresja, chamstwo, sekowanie, nienawiść do inaczej myślących, znieczulenie na nędzę i na odbieranie ludziom godności, na dehumanizowanie świata, na eksploatację jednych grup społecznych przez drugie i jednych społeczeństw przez drugie.

Większość ludzi w społeczeństwach państw bogatych, gospodarczo rozwiniętych żyje w błogim przeświadczeniu, że to one są motorem humanistycznego światowego postępu, nie dociera do nich to, że dzisiejszy ekonomiczny, neoliberalny, kapitałowo-korporacyjny ustrój jest instrumentem eksploatacji państw biednych, wykorzystywania społeczeństw państw biednych przez społeczeństwa państw bogatych, że nieszczęścia, nędza i konflikty w państwach afrykańskich, południowej Ameryki i innych wynikają w dużej mierze z tego funkcjonującego globalnie korporacyjnego systemu. Nie dociera również to, że wielkie rozwarstwienie społeczne w ich krajach jest pochodną neoliberalnego systemu. W niektórych państwach (również w biednej Polsce) ten system jest w coraz większym stopniu kontestowany, ale w innych, najbardziej neoliberalnie „postępowych” jest dość powszechnie pryncypialnie broniony, jako jedynie wartościowy i możliwy, a kontestujących w innych krajach traktuje się z poczuciem wyższości jako ludzi zakonserwowanych w prymitywnym systemie wartości. A może jest odwrotnie, może to ci kontestujący wyprzedzają innych w trafnej percepcji naszej aktualnej ludzkiej rzeczywistości i pewnie dlatego, że są niezrozumiani są obdarzani nienawiścią.

Ludzie, społeczeństwa pędziły przez ostatnie dekady w pewnej części prawie atawistycznie i w dużej mierze pod wpływem indoktrynacji neoliberalnie rozproszonej, wydobywającej się z wielu miejsc propagandy do bardzo skancerowanego „postępu”, pędziły w dużej mierze bezmyślnie, za przewodnikami stada i manipulatorami układającymi puzzle neoliberalnego, korporacyjno-gospodarczo-społeczno-politycznego systemu.

Neoliberalizm korporacyjny wydobył z ludzi, społeczeństw egoizm, pazerność, nepotyzm, uśpił myślenie i współodczuwanie, uzbroił w nienawiść, która zabezpieczała ich przed rozindoktrynowaniem. Ludzie zatracili proporcje ważności procesów, spraw i wydarzeń, widzieli je wybiórczo i fragmentarycznie. Świat ludzi stał się jednym wielkim biznesem, a ludzie robotami komercji.

Wielka indoktrynacja, brak wiedzy i możliwości rozpoznania ułomności i zła dziejących się w naszej współczesnej ustrojowej rzeczywistości spowodowały, że wielu ludzi, zwłaszcza ludzi elit i establishmentu tak mocno broni systemu i jest tak mocno uprzedzona do tych, którzy widzą go inaczej. Niewiedza i złe oceny naszej rzeczywistości doprowadziły do postaw tak wielkiej arogancji, nienawiści i agresji, że zasypanie społecznych podziałów na długie lata będzie niemożliwe. Chyba, że zdarzy się coś, co odmieni, lub choćby trochę skoryguje dzisiejszy neoliberalny ustrój i zmniejszy arogancję i butę neoliberałów.


Ps.
Powyższe oceny są może zbyt ostre, były podyktowane emocjami. Oczywiście pojedynczym osobom i grupom trudno wpływać na to, co dzieje się na świecie, na procesy gospodarcze, społeczne, polityczne. Te oceny dotyczą społeczeństw i społeczności, jako całości. Przede wszystkim dotyczą ludzi, którzy decydują o kierunkach rozwoju państw i świata, którzy narzucają te kierunki w gospodarczej i społecznej praktyce i poprzez propagandę. Brakuje w bogatym świecie prawdziwie twórczych dyskusji, które by w sposób istotny wpływały na zmianę polityki, przede wszystkim polityki gospodarczej. Lobby optujące za bardziej zrównoważonym, uporządkowanym globalnym rozwojem, za zmianą modelu kapitalizmu, i za zmniejszeniem eksploatacji świata biednego jest słabe, nie ma mocy sprawczej. Społeczeństwa są w znacznej mierze bierne w konsumowaniu tych narzuconych praktyk przez lobby neoliberalnego, korporacyjnego, pazernego kapitalizmu i nie wyobrażają sobie, by ich państwa i świat mógłby rozwijać się w inny sposób niż dzieje się to obecnie.


Maj 2014.

Lewicowość ciągle wojująca.

Dzisiejsza lewica pozostała lewicowa w sferze idei i przekonań dotyczących źródeł i powstania życia. Jest z przekonania materialistyczna, ateistyczna, antyreligijna, liberalna, natomiast w sferze gospodarczej i społecznej zatraciła atrybuty, które dawniej przypisane były do lewicowości, zatraciła prospołeczne myślenie. Dziś lewica jest egoistyczna, pazerna, arogancka, despotyczna.

Duża część naszej lewicy była prosowiecka, tworzyła i firmowała komunistyczny ustrój. Po 1989 roku lewica paradoksalnie uczestniczyła czynnie we wprowadzaniu i utrwalaniu reguł bezwzględnego, dzielącego ludzi na kasty liberalnego kapitalizmu, który przyniósł wiele złych procesów gospodarczych i społecznych.

Kolejni, młodsi ludzie lewicy, choćby ci skupieni wokół „Krytyki Politycznej” są dziś radykalnie antykatoliccy, nieprzejednani, wojowniczy, nie przebierają w środkach, by narzucać społeczeństwu to, co w ich mniemaniu jest postępem i nie przyjmują krytyki dzisiejszego liberalnego ustroju gospodarczego.

Ludzie establishmentu PRL-u są w większości beneficjentami przemian po 1989 roku. Lewica uczestniczy w natrętnej propagandzie sukcesu gospodarczej i społecznej transformacji w III RP. Znów, tak jak w komunizmie według ludzi lewicy nie ma alternatywy dla myślenia para-liberalnego, para-postępowego, para-modernistycznego. Oby ci nieprzejednani wojownicy lewicowości i progresywnego postępu, tak niewyrozumiali dla własnych społeczeństw, odcinający się od źródeł własnej cywilizacji, od jej historii, tradycji nie doprowadzili do jeszcze większego regresu zachodniej liberalnej cywilizacji.

Dziś idee poszanowania podmiotowości i godności ludzi, życia w dostatku wszystkich obywateli, idee społecznej sprawiedliwości ludzie znajdują jedynie w niektórych ugrupowaniach prawicowych, w nich widzą obrońców swoich utraconych w kapitalizmie liberalnym praw i godności. Dlatego w biedniejszych społeczeństwach europejskich państw nastąpił anty-liberalny, anty-lewicowy ferment.

Pewne grupy społeczne, w dużej mierze pod wpływem nachalnej, nieokiełznanej propagandy oceniają ustrój społeczny, kapitalizm neoliberalny i siły, które prowadziły neoliberalną politykę gospodarczą pozytywnie w całości, bez rozróżniania sfery ideowej od sfery gospodarczej i udzielają poparcia elitom neoliberalnego państwa głosując na siły nazywające siebie postępowymi. Jednak coraz więcej przeciętnych ludzi dostrzega destrukcyjny wpływ na życie społeczne i na ich życie osobiste zarówno myślenia w duchu liberalnego kapitalizmu jak i w duchu fałszywego postępu, anty-wspólnotowego oderwanego od realiów i wyszydzającego życie zwykłych ludzi.


Friedmanizm-sorosizm.

Wielkie rzesze ludzi były zaczadzone komunistyczną ideologią opartą na teorii Marksa i praktykach Lenina, dzisiaj mnóstwo ludzi jest zaczadzonych neoliberalną ideologią gospodarczą opartą na teorii Friedmana i praktykach Sorosa. Kiedyś marksizm-leninizm wyparł u wielu pragmatyzm i zdrowy rozsądek, dzisiaj to samo czyni friedmanizm-sorosizm.

Friedmanizm-sorosizm, to ideologia liberalna według której wartość solidaryzmu międzyludzkiego jest na szarym końcu systemu wartości i jest przeciwstawiana wartości wolności jednostek. Według niej każdy człowiek nie tylko ma prawo dbać o siebie ale może to robić zupełnie bez oglądania się na innych, dbając o siebie przyczynia się do budowania dobra wspólnoty, a dobro wspólnoty jest arytmetyczną sumą dobra pojedynczych ludzi a wyznacznikiem rozwoju kraju i poziomu życia społeczeństwa jest poziom życia elit. Para-liberałowie zupełnie zatracili wartość międzyludzkiego solidaryzmu. Zupełnie zatracili wiarę, że działając dla dobra ogółu działa się również dla siebie, że silna wspólnota jest gwarantem zaistnienia i obrony interesów pojedynczych obywateli Takim podejściem do międzyludzkiego i między-obywatelskiego współżycia sprowadzili życie wspólnot do „wyścigu szczurów”, w którym współobywatele są rywalami i wrogami, wyścigu w którym współobywatele zostający w tyle się nie liczą i są skazani na marginalizację, całkowite wykluczenie lub wyeliminowanie biologiczne. Według neoliberałów i dzisiejszych lewicowców brak uporządkowania społecznego, chaos, dowolność działania są nie tylko bardziej ludziom przydatne od społecznego zorganizowania i solidarności, ale gwarantują rozwój, a solidarność ten rozwój hamuje.

Wprawdzie sorosizm i neoliberałowie głoszą potrzebę wspólnoty światowej, ale pożytki dla zwykłych ludzi z takiej wspólnoty są enigmatyczne. Póki co, to wspólnoty narodowe i mniejsze mają decydujący wpływ na życie ludzi, a te wspólnoty są zawzięcie przez neoliberałów i lewicowców zwalczane. To przypomina podejście komunistycznych rewolucjonistów, którzy głosili wyimaginowane hasła ogólno-globalnego postępu i dobra wszystkich ludzi na Ziemi, a w praktyce stosowali nieludzki terror wobec współobywateli.


Maj 2014

Jubileusz powstania III RP.

Wielu beneficjentów, osób publicznych „pieje z zachwytu”, ocenia transformację po 1989 roku za ogromne, niemalże magiczne osiągnięcie naszego państwa, a rzeczywistość III RP za doskonałą. Nie ważne, że duża część społeczeństwa uważa inaczej, że wyraża dla przemian swą dezaprobatę. Im, establishmentowcom wiedzie się doskonale. Któż by się przejmował narzekaniami zwykłych, ludzi. Są mali prymitywni, nieudaczni, nie należy im się życie godziwe, sami są winni temu, że wegetują – to myślenie „postępowych”, „nowoczesnych” elit. Niektórzy nasi celebryci mają nawet pretensje, by ich dochody, poziom życia, fortuny dorównywały tym, które posiadają celebryci w najbogatszych państwach. Chcieliby by z niewielkiego produktu krajowego odkrajano im kawały nie mniejsze od fortun ludzi bogatych w rozwiniętych gospodarczo państwach, jednocześnie wielu z celebrytów jest obojętna na to, że wielu obywateli żyje w warunkach urągających ludzkiej godności. Ta ich pretensjonalność i chciwość, bezgraniczne oddanie się komercji jest symptomatyczne, jest wyznacznikiem dzisiejszej epoki neoliberalnego kapitalizmu, ale też w szczególności wyznacznikiem pokomunistycznej transformacji. Jest kwantyfikatorem myślenia w duchu neoliberalnej ideologii, która ludzki egoizm sprytnie nazywa wolnością i jest znakiem pokomunistycznej, wolnorynkowej neofickości. Propaganda sukcesu i chciejstwo wytworzyły i utrwaliły w umysłach wizje, pragnienia, które przesłaniają rzeczywistość. Pazerność, wyścig po fortuny, zawody w bogactwo wydobywają egoizm znieczulają, zamrażają współodczuwanie.

Z propagandowych tub wydobywają się zakłamania lub półprawdy, jak chociażby ta, że poziom życia przeciętnego obywatela naszego kraju wzrósł w III RP wielokrotnie. Siła nabywcza dochodów przeciętnego Polaka wzrosła niewiele, o wiele mniej niż by mogła, a siła nabywcza ludzi społecznych dołów jest minimalna i urąga ich obywatelskiej godności. To, co dotyczy ludzi bogatych przenosi się na wszystkich obywateli. Te kłamstwa, przekłamania i półprawdy są przyjmowane przez celebrytów uważających siebie za ludzi myślących bezrefleksyjnie lub cynicznie.

Nie jest ekonomiczną sztuką zawiadujących państwem osób ani osiągnięciem prowadzonej polityki ekonomicznej i społecznej to, że jednostkom, grupom czy jakiejś części społeczeństwa żyje się w tym państwie dobrze. Ekonomicznym kunsztem i osiągnięciem państwa byłby stan, w którym wszystkim obywatelom żyłoby się dobrze albo gdyby były stworzone warunki, szanse do takiego dobrego, godnego życia.

Czy i kiedy wreszcie dojdzie do zmiany niesprawiedliwych uwarunkowań gospodarczych i stosunków społecznych? Czy dojdzie do pokojowego przesilenia? Czy może tak jak uczy nas historia potrzebne będą radykalne, siłowe działania ludzi ze społecznych nizin i dołów?


Tania krytyka. Słodka celebra polityczno-gospodarczej rzeczywistości przez ludzi elit.

To jest przykre, że niektóre osoby publiczne wyizolowały się od społeczeństwa, że ich myślenie i odczuwanie stały się hermetyczne, to jest ogromnie przykre, że wielu znanych ludzi, z ważkim dorobkiem, pisarzy, polityków, artystów, dziennikarzy, aktorów, ludzi publicznych, których dawniej bardzo ceniliśmy wysferzyło się, zobojętniało, znieczuliło, że tak łatwo przychodzi im dokonywanie bardzo negatywnych ocen dużej części naszego społeczeństwa kontestującej naszą rzeczywistość, że ma nieustające do niej pretensje, że dostrzega prawie wyłącznie złe cechy kontestujących rodaków, że postrzega ich jako ciemny zacofany motłoch niegodny życia we współczesnym świecie. Wielu ludzi elit od których można by się spodziewać pogłębionych i powściągliwych ocen stało się bezmyślnymi celebrytami, których oceny są płytkie a krytyka tania.

Poruszający się w establishmentowym stadzie, w gęstwinie doktryn i poprawności tzw. postępowości widzą tylko jedną, dla nich jedynie dobrą drogę do postępu i nie są w stanie dostrzec innych dróg. Trudno się dyskutuje z ludźmi ubranymi w pretensjonalną, sterowaną „samodzielność myślenia”. Ci, którzy tego próbują zostają zakrzyczani, uznani za prymitywnych obciachowców.

Być może jest cechą przemian to, że wielkie oczekiwania zmian na lepsze przeszkadzają w widzeniu rzeczywistości takiej jaka jest, że marzenia i wizje ją przesłaniają ale czy od ludzi elit nie można oczekiwać trzeźwości ocen i wyważonych sądów.


Zaczadzenie części elit lewackimi ideologiami stało się tradycją.

Od zawsze, a przynajmniej od początku XX wieku duża część europejskich elit była lewacka, zainfekowana lewacką ideologią, popierała, albo sprzyjała komunistycznej rewolucji w Rosji. Dzisiaj paradoksalnie duża ideowo lewicowa część elit jest w praktyce wysferzona, wyalienowana od społeczeństwa, ślepa na dziejące się w realu niesprawiedliwości, na opresje, pauperyzację, którym duże części społeczeństw są poddawane, na odbieranie ludziom godności. Bojownicy lewackiego „humanizmu” i „postępu”, żyjący przeważnie w cieplarnianych warunkach są znieczuleni i jednocześnie aroganccy i nieprzejednani w narzucaniu swoich bajkowych wizji powstających w enklawach beztroski odgrodzonych od społeczeństwa myślowymi murami.


Współczesne koszmary.

XXI wiek. Od upiornych ideologii narodowych: faszyzmu, nazizmu i od ideologii internacjonalnego komunizmu, od ludobójczych kataklizmów: III wojny światowej i komunistycznej rewolucji minęło już sporo czasu. Nastąpił postęp technologiczny, cywilizacyjny, postęp społecznej informacji i komunikacji. Wydawałoby się, że świat ludzki jest już tak rozwinięty, że nastąpił już tak duży postęp ogólnoludzkiej świadomości, etyki, tolerancji i pluralizmu, że zbiorowa ludzka świadomość osiągnęła taki poziom, że żadne partykularne interesy nie staną się ważniejsze od zbiorowego interesu całej ludzkiej zbiorowości, że wojna jest niemożliwa i że żadne idee, ideologie nie są już w stanie tak zawładnąć umysłami ludzkimi i nie mogą być zaprzęgnięte do wywołania i usprawiedliwiania ludzkich nikczemnych działań przeciwko grupom, społecznościom i do masowych zbrodni. A jednak wciąż takie działania i zbrodnie mają miejsce. Wciąż istnieją szaleńcy i wciąż propaganda państwowa, grupowa, establishment-owa, ideologiczna robi spustoszenie w umysłach ludzi, społeczeństw. Działania Rosji, walki w państwach Bliskiego Wschodu i wiele, wiele innych koszmarnych wydarzeń świadczy, że rodzaj ludzki jest wciąż zdolny do podłych, zbrodniczych działań.

Kapitalizm neoliberalny, bankowo-korporacyjny zdehumanizował dzisiejszy świat. Skutki jego zaistnienia w różnych częściach świata, w różnych krajach, przejawiają się w różnych formach. Do czynników ekonomicznych przyklejają się inne składniki życia społeczeństw. W zależności od specyfiki krajów ten destrukcyjny system ekonomiczny wywołuje różnorodne zawirowania w innych sferach życia. Międzynarodowa społeczność jest uśpiona, wygodna, znieczulona, egoistyczna i nie reaguje na nie w sposób stanowczy, konkretny i skuteczny. Elity uznające się za forpocztę oświecenia i postępu szukają zagrożeń dla dzisiejszego świata, dla ludzkich społeczeństw nie tam gdzie są one prawdziwie groźne, ale tam, gdzie zakłócane jest ich dobre samopoczucie i namalowany przez nich samych subiektywny obraz dzisiejszego świata ładu i postępu.

Wciąż ze strony czcicieli komercji płyną zagrożenia indoktrynacji, której może ulec część społeczeństwa. Propaganda, obligatoryjne doktryny, neoliberalna ideologia, kult modernizmu i poprawności w kształcie narzucanym przez świat pieniądza przekazywane są dzisiaj społeczeństwu przy pomocy nowoczesnych środków. W dużej mierze te sterowane: komercja, para-liberalizm gospodarczy, postęp i modernizm są uważane dzisiaj przez wielu za naturalne i jedynie słuszne drogi rozwoju ludzkiej populacji. Najwyższy czas na przebudzenie, na refleksje o potrzebie przewartościowania myślenia o paradygmatach postępu i zagrożeniach dla dzisiejszego świata.

W zależności od specyfiki krajów destrukcyjny system korporacyjno-kapitalistyczo-lewicowy wywołuje różnorodne zawirowania w innych sferach życia. W Rosji destrukcyjne dla gospodarki i społeczeństwa skutki liberalizmu gospodarczego zmieszane z zakonserwowaną ruską - wewnątrzkontynentalną i imperialną mentalnością wywołują niezrozumiałe dla innych społeczeństw reperkusje i zagrożenia.

Międzynarodowa społeczność jest uśpiona, znieczulona, egoistyczna i nie reaguje na nie w sposób stanowczy, konkretny i skuteczny. Elity uznające się za forpocztę oświecenia i postępu szukają zagrożeń dla dzisiejszego świata, dla ludzkich społeczeństw nie tam gdzie są one prawdziwie groźne, ale tam, gdzie zakłócane jest ich dobre samopoczucie, i namalowany przez nich samych subiektywny obraz dzisiejszego świata ładu i postępu.

To co się dzieje w krajach arabskich i makabryczny akt zestrzelenia holenderskiego samolotu pasażerskiego z 300 osobami na pokładzie przez rosyjskich terrorystów powinien uświadomić ludziom tak zwanego cywilizowanego świata, że zagrożenia ideologiami są wciąż aktualne i powinien wywołać refleksje o potrzebie przewartościowania myślenia o paradygmatach postępu i zagrożeniach dla dzisiejszego świata.


Służby bezpieczeństwa państwa umocowane w PRL-u.

Czy to dobrze, że służba bezpieczeństwa państwa na początku istnienia III RP miała silne umocowanie w PRL-u? Już słyszę znów zarzuty niektórych znajomych, że zamiast wyrażać apoteozę dzisiejszego świata miłości, tolerancji, europejskiej i globalnej współpracy interesuje mnie temat tak bardzo polityczny, niekrotochwilny, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa.

Jednak w dzisiejszym świecie istnieje jeszcze wiele zagrożeń, istnieje jeszcze myślenie totalne, w duchu fundamentalizmu religijnego i ideowego, w duchu szowinizmu i imperialnej hegemonii.

W naszym kraju zadziało się dużo złego za sprawą pozostawienia w służbach ludzi przesiąkniętych duchem dawnej SB i kontaktów i współdziałaniu z nimi ludzi ze służb rosyjskich dawnych i dzisiejszych. W obliczu tego, co się dzieje na Ukrainie i w obliczu putinowskich okropieństw interesowanie się tym, jaki jest stan naszych służb bezpieczeństwa jest dla mnie czymś normalnym.

Skandalem i hańbą jest kłamliwe przedstawianie przez dużą część polityków i mediów III RP tego, co się w służbach i wokół nich działo i kłamliwe, negatywne przedstawianie prób ich naprawy.

Urbanowa z ducha palikociarnia, ale też establishmentowe media, które są też niestety mainstreamowymi narzędziami propagandy zarzucają Antoniemu Macierewiczowi, że przyczynił się do rozwiązania WSI argumentując to tym, że w żadnym zachodnim, demokratycznym kraju przy reorganizacji służb nie ujawniano komuszej przeszłości i powiązań agentów tych służb ze służbami ZSRR i innych komunistycznych państw. To są argumenty absurdalne, komiczne i żenujące. Czy te inne zachodnie kraje mają komunistyczną przeszłość, czy w tych innych krajach służby i ich agenci (oprócz pojedynczych osób, które okazały się szpiegami) byli tak mocno powiązani z komunistycznymi służbami innych państw?


Profesor Kieżun.

Profesor Kieżun ma wspaniałą przeszłość uczestnika „Powstania Warszawskiego” Jego przymiotom ducha towarzyszą przymioty umysłu. Jest świetnym ekonomistą, niepoddającym się ekonomicznym doktrynom i ideologiom, „twardo stąpającym po ziemi”, potrafiącym myśleć pragmatycznie, obserwować gospodarczą rzeczywistość i wyciągać logiczne wnioski. Jest u nas bardzo wiele osób z tytułami ekonomistów, którzy nie potrafią myśleć samodzielnie, którzy nie potrafią oderwać się od książkowych mądrości, wyuczonych schematów, od modnej neoliberalnej ideologii. Są celebryci, którzy nie wychodzą w swoich wypowiedziach poza nic nieznaczące ogólniki, są też jeszcze bardziej destruktywni dla naszej gospodarki, bo zanurzeni bezmyślnie w ideologii neoliberalnej ekonomiści tacy jak Balcerowicz, Sadowski, Gwiazdowski i wielu innych.

Profesor ubolewa nad sposobem transformacji naszego kraju od ideologicznego socjalizmu do ideologicznego kapitalizmu. Osiągnięto „mistrzostwo” w gospodarczej destrukcji, niezwykłą skuteczność w niszczeniu polskiej gospodarki, polskiego przemysłu. Sprzedano albo zniszczono wielką część majątku, przemysłu, handlu i jeszcze zadłużono kraj na ogromną kwotę pieniędzy. Trzeba odbudowywać nasz przemysł i naszą gospodarkę prawie od zera.


Refleksje po medialnych dyskusjach o współpracy prof. Kieżuna z SB.

Wydaje mi się, że zarzucanie profesorowi, że jego spotkania z ludźmi ze służb PRL były podyktowane jego wolą współpracy z nimi i szkodziły ludziom i Polsce są pochopne i małostkowe. Może ważne są charakterologiczne cechy osób, z którymi prowadzili rozmowy esbecy. Nie wszyscy wkręcani przesz esbeków do spotkań i rozmów z nimi byli hardymi osobnikami, może niektórzy z nich, to ludzie z ogładą, otwarci, gotowi rozmawiać z każdym człowiekiem, nawet z ideowym wrogiem. Może rozmowy trzeba traktować nie jako donosy, tylko jako rozmowy wzywanych obywateli z przedstawicielami władzy. W ocenach tych spotykających się z esbekami osób ważne jest to, czy nie przekraczały one granicy, poza którą działania obronne i osłaniające możliwości samorealizacji zaczynały szkodzić innym osobom.


Styczeń 2015

Górnicze protesty. Miara cierpliwości się przebrała?

Wzburzenie górników jest jak najbardziej uzasadnione. Może wreszcie górnicze protesty doprowadzą do zmiany neoliberalnego myślenia decydentów o gospodarce, i może część lemingów przestanie bezkrytycznie im wierzyć.

Cóż to za głupawe myślenie, które prowadzi do tego aby w takim biednym kraju jak nasz, przy ślimaczącym się gospodarczym postępie, przy permanentnie utrzymującym się, dotkliwym bezrobociu kupować za granicą to, co można u nas wyprodukować. Co z tego, że gdzieś coś jest tańsze, przecież wydane pieniądze będą tworzyć koniunkturę za granicą a nie u nas? Gaz od Rosji kupujemy, bo drogi, węgiel, bo tani, od Chińczyków tandetę a od państw Zachodu luksusy, a w Polsce bryndza, zastój, nie ma ruchu pieniędzy, towarów, niewykorzystany jest potencjał naszej gospodarki i naszych obywateli.

Niech decydenci, ci z rządu i ci z NBP dadzą ludziom więcej pieniędzy, to będą oni kupować polski węgiel, nie będą marznąć w nieogrzewanych mieszkaniach, będzie ruch pieniędzy na rynku wewnętrznym, będzie w kraju koniunktura. Przecież od 25 lat mamy zastój, stagnację, koszmarne, nieustające bezrobocie.


Słońce można wykorzystywać nie tylko na plaży.

Zamiast likwidować kopalnie powinniśmy je utrzymywać i jednocześnie inwestować w technologie pozyskiwania czystej, ekologicznej, taniej energii słonecznej. Pozyskiwanie energii ze spalania węgla powinniśmy płynnie, bez pospiechu, ale systematycznie uzupełniać wykorzystywaniem energii słonecznej. Kraje Europy Zachodniej coraz więcej energii pozyskują z ekologicznych źródeł.


Współczesna, nowoczesna hipokryzja. Uniwersalizm wybiórczy, obłudny.

Nasz dzisiejszy cywilizowany, postępowy świat jest koszmarny, jest cyniczny i pełny hipokryzji. My ludzie nowocześni jesteśmy egoistyczni i obłudni. Ogromnie wiele energii poświęca się dzisiaj na obronę spraw nie najważniejszych, natomiast niewiele robi się by walczyć z rzeczywistym monstrualnym złem, by udzielić pomocy ludziom, którzy żyją w nędzy, którzy są prześladowani i których się morduje. Nie reagowano, gdy mordowano Czeczenów, nie reaguje się dzisiaj, gdy fanatycy, którzy utworzyli kalifat „Islamskie Państwo” mordują chrześcijan i innych niewiernych, którzy nie chcą się im podporządkować, nie reaguje się na agresywne działania Rosji wobec Ukrainy.

Jesteśmy natomiast bezwzględni w zwalczaniu domniemanych zagrożeń u siebie we własnych krajach, wyolbrzymiamy przywary naszych współobywateli. Fascynacje ideami postępu i nowoczesności przyjmuje dzisiaj nierzadko formę umysłowego zaczadzenia, opresyjnej ideologii, nieokiełznanego pędu do jakiegokolwiek modernizmu. Fundamentaliści tej ideologii są nieprzejednani, wojujący wobec szaraków ze swoich społeczeństw, którzy kultywują tradycyjne wartości, natomiast obojętni na cierpienia ludzi, na zło dziejące się „gdzieś daleko”. Nowocześni często drwią z lokalnych, etnicznych, narodowych tradycji i głoszą potrzebę światowej integracji i całkowitego ujednolicania systemu wartości i jednocześnie nie tylko są obojętni wobec nędzy, wyzyskowi, prześladowaniom ale sami uczestniczą w systemie eksploatacji społeczeństw biednych.


Marzec 2015

Wyrzuty na zapas zakompleksiałych Polaków. Liberalna poprawność i serwilizm naszych elit.

W innych państwach społeczeństwa, politycy, władze nie przyznają się do win swoich obywateli, społeczeństw, nacji zbyt pospiesznie. Dopiero po rzetelnym zbadaniu zdarzeń, okoliczności, uwarunkowań następuje przy dobrej woli ewentualne zadośćuczynienie prawdzie i potwierdzenie tych win. U nas wystarczy, że ktoś, ktokolwiek, w jakikolwiek sposób, poszlakowy a nawet podejrzanie stronniczy, nierzetelny ogłosi, że „Polacy są winni” a już masochistycznie, w imię zadośćuczynienia opinii ludzi z innych nacji i fałszywej poprawności moralnej i politycznej przyznaje się mu rację natychmiastowo, bezdyskusyjnie.

Dochodzi do przedziwnych paradoksów, do paranoi. Niektórzy z nas aby nie być posadzonym o konserwatyzm, ksenofobię o to, że nie są dość liberalni, postępowi i trendi nie tylko nie sprzeciwiają się szerzonym kłamstwom o naszych nie popełnionych winach, ale przyjmują je, a zdarza się że są tak odurzeni fałszywymi: liberalną poprawnością, układnością i światowym sztampowym uniwersalizmem, że je w ciemno uwiarygadniają a nawet zmyślają (Redaktor Cichy)


Hipokryzja bogatego świata i zainfekowanie sytych fałszywym liberalizmem.

Kiedyś, w młodości wierzyłem, że wszystkie oficjalne przekazy rządów, instytucji naszych krajowych i zagranicznych i wszystko to co głoszą centralne media u nas i zagranicą jest prawdziwe. Dzisiaj wiem, że mnóstwo informacji jest nierzetelnych, częściowo prawdziwych lub całkiem nieprawdziwych, że oficjalne i medialne informacje w dużej części wynikają z gry interesów, gry idei, z chęci narzucenia poglądów, domniemanych prawd, ze złych intencji, z hochsztaplerstwa. Duża część naszego społeczeństwa jeszcze dzisiaj, pomimo wielu wyraźnych, często ewidentnych dowodów na prowadzenia takiej gry wierzy bezrefleksyjnie, bałwochwalczo w oficjalne i medialne przekazy. Kompleksy, tęsknota za Zachodem, za zachodnimi standardami, za liberalnymi wyobrażeniami, chęć bycia w nurcie „postępu” stępiła rozsądek, trzeźwość myślenia i ocen. Pseudo otwartość i pseudo spolegliwość wobec „nowoczesności” zamieniły się w naiwność i myślenie ideologiczne.

Kompleksy i przekonanie, że w wolnym świecie, w niekomunistycznych państwach Zachodu zwycięża prawie zawsze prawda, że w obiegu społecznym i medialnym przeważają zdecydowanie prawdy, powodowały i nadal powodują, (choć na szczęście już w mniejszym nasileniu, i w coraz mniejszej części naszego społeczeństwa) paraliż, przyznawanie z góry rację innym, bezkrytyczne przyjmowanie powstałych w krajach Zachodu o nas informacji i opinii nawet bez przedstawienia rzetelnych dowodów.


Sierpień 2014

Neoliberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

Armia ukraińska prowadzi wojnę z rosyjskim agresorem. Po pierwszych sukcesach następuje wyczerpywanie się jej możliwości, brakuje broni. Świat znów przygląda się temu biernie. Putinowska Rosja stosuje grę, hipnotyzuje i bada reakcje świata na swoje poczynania. Za pomocą gier i propagandy paraliżuje reakcje świata. Znów w imię złudnych nadziei na przebudzenie resztek myślenia i odczuwania Putina i rosyjskich władz w duchu i mentalności cywilizacji Zachodu i aby ich nie drażnić pozostawia się Ukrainę samej sobie.

Po przyjęciu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku i po zmianach w następnych latach przywódców niektórych dużych europejskich państw, po odejściu nieprzyjaznego Polsce Chiraca i wybitnie serwilistycznego wobec władz Rosji Schroedera miałem nadzieje, że w Europie „idzie na lepsze”, że przywódcy państw europejskich będą prowadzić politykę z dużo mniejszym nasyceniem narodowych egoizmów, że „nacjoizmy” i interesy państw nie będą przedkładane ponad wszystko, ponad moralność i solidarność z innymi narodami. Niestety myliłem się. Przywódcy europejscy okazują się przywódcami małego formatu, o ograniczonych myślowych i moralnych horyzontach, mocno umocowani w neoliberalne krótkowzroczne myślenie, przedkładające aktualne nacjonalne interesy nad solidarność ze społeczeństwami innych państw, dbający mocno, by w najmniejszym stopniu nie uszczknąć możliwości budowania dobrobytu i bogacenia się własnych społeczeństw, nawet jeśli odbywa się to kosztem interesów innych nacji. Nie potrafili wydostać się z uwikłania w budowane przez lata przyjazne, pełne estymy relacje z putinowską Rosją w czasie agresji w Czeczeni, później w Gruzji, nie potrafią i teraz, w czasie agresji na Ukrainę.

Wielkiego duchem, moralnością i dalekowzrocznym myśleniem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który chciał powstrzymać i utemperować imperialne zapędy Putina w nikczemny sposób poniżano, wyśmiewano. Był bezpardonowo atakowany u nas w kraju przez neoliberalnych i lewackich polityków i neoliberalny establishment. Niektórzy celebryci szydzili z niego publicznie, wyśmiewali w niewybrednych dowcipach. Nieprzyjazne traktowanie prezydenta u nas w kraju przenoszone było również za granicę, do europejskich państw, gdzie przez niektóre kręgi polityków był traktowany protekcjonalnie. Paranoją i koszmarem jest to, że niektórzy politycy i dziennikarze zabraniają obywatelom interesować się katastrofą smoleńską i tym, co jej towarzyszyło, śledztwem, że podnoszą larum, gdy posłowie zaczynają o niej mówić w parlamencie i w miejscach publicznych i zarzucają im niemoralność. A to właśnie nie mówienie o niej, przemilczanie faktów, nie dyskutowanie o niej jest niemoralne.

Usta liberałów pełne są sloganów o potrzebie wolności, w praktyce interesuje ich tylko wolność dla siebie, dla własnych środowisk i biznesowych, układowo-towarzyskich i celebryckich światków.

Dzisiaj, po długim okresie niewytłumaczalnego zauroczenia osobowością Putina zmienia się powoli do niego stosunek naszych liberalnych elit, jednak wciąż brakuje oddania Prezydentowi Kaczyńskiemu należnej czci, przyznania się do błędów w jego ocenach, przeprosin za nie jego rodziny, córki Marty, brata Jarosława, jego przyjaciół i zwolenników.


Sierpień 2014

Nie możemy być bierni na skierowane na nas ataki.

Oczywiście trzeba być uważnym, by nie wpaść w kanał myślenia w duchu naszego krajowego ksenofobicznego nacjonalizmu. Odnoszenie się z szacunkiem a nawet z pietyzmem do tradycji własnej wspólnoty jest czymś ze wszech miar dobrym, ale wtedy gdy idzie to w parze z otwartością i szacunkiem do innych narodowych wspólnot. Mozaika nacji, tradycji, kultur wzbogaca ludzki świat, czyni go ciekawszym Gdyby wspólnoty narodowe stanowiły przylegające do siebie bezproblemowo elementy puzzli tworząc wspólnotę globalną, to byłby to stan idealny.

Nie trzeba przyjmować roli bezgrzesznych aniołków, ale też nie można być naiwnym, zbyt spolegliwym, biernym, zbiorowym narodowym fajtłapą i nie odpowiadać na agresywne zaczepki, nie reagować na potwarze i godzić się na przeinaczenia historii, na zrzucanie na naszą nację win nie popełnionych lub powiększanie ich i na umniejszanie win swoich, przez tych którzy nas atakują, tak jak to niestety dzieje się w naszych relacjach z zachodnimi państwami.

W demokratycznych państwach dzieje się dzisiaj sporo zła, można się zżymać na zachodzące w nich różne złe procesy, egoistyczne reakcje. Niemniej to one tworzą, wprawdzie koślawy, to jednak w sumie pozytywny światowy trend i ustanawiają często pokrętne ale idące chyba w dobrym kierunku drogi rozwoju.

Państwa należące do NATO sąsiadujące z Rosją, „okrążające” ją, to naturalni jej sąsiedzi. Są zrzeszeni w NATO, nie po to by Rosję podle zaatakować, przeciwnie, zrzeszyli się w celach obronnych, obrony własnych obywateli, terytorium, demokracji. To Rosja ma imperialne zapędy.


Maj 2014

Przeciwnikowi Unii Europejskiej pachną brukselskie diety.

Kolejna pajacująca osoba uzyskuje poparcie wyborców. Po lewako-liberale Palikocie chce powrócić na polityczną scenę i uzyskać poparcie umożliwiające wejście do parlamentu i to tego europejskiego tym razem liberalno-prawicowy Korwin Mikke. Mikke to dżoker o skrajnie konserwatywno-liberalnej mentalności. Uważam, że jest on groźnym destruktorem myślenia rodaków. Jego dziwnie pomieszane poglądy konserwatywne, liberalne, faszyzujące, wydawałoby się kuriozalne i egzotyczne mają niestety zwolenników, najwięcej wśród ludzi młodych.

Gospodarczy doktryner. Jego poglądy gospodarcze są skrajne, jeszcze bardziej liberalne i destrukcyjne od teorii Miltona Friedmana, to liberalne poglądy polityków Kongresu Liberalno Demokratycznego i Balcerowicza mocno spotęgowane. Jego wypowiedzi dotyczące sfery społecznej są nieludzko okrutne. Wypływają z jego cynizmu i co jest jeszcze groźniejsze z jego ideologicznego myślenia.

Egotyczne charaktery politycznych świrów powodują, że ich ograniczone, wycinkowe myślenie, które uważają za pełne tak głęboko wryło się w ich świadomość, że jakakolwiek ich korekta staje się niemożliwa. Przekonani o swojej inteligencji i o swoim wyjątkowo światłym i jedynie słusznym myśleniu, zanurzeni w egoizmie i unurzani w cynizmie, ze swoimi skrajnymi poglądami tak łatwo uzyskują miejsca na politycznej scenie, dlatego, że nasza dzisiejsza rzeczywistość jest chora, nędzna, smętna, daleka od ludzkich pragnień, dla wielu traumatyczna i ludzie szukają jakichkolwiek punktów zaczepienia i odniesień dających choćby cień nadziei na jej zmianę.


Luty 2015

Analogie między dzisiejszą Rosją Putina a Niemcami Hitlera.

Porównania są może na wyrost, Hitler był uosobieniem zła totalnego, a wywołana przez niego wojna była hekatombą. Jednak pewne analogie co do mechanizmów prowadzących do agresji wobec innych społeczeństw państw i do jej eskalacji są chyba uprawnione.

Po światowym gospodarczym kryzysie wywołanym złym systemem ekonomicznym, długotrwałej degrengoladzie gospodarki i stosunków społecznych we własnym kraju i wobec przygnębiających nastrojów następuje przekierowanie, (kiedyś w Niemczech, obecnie w Rosji) myślenia społeczeństwa na nacjonalizm i imperialne zapędy. Chore, agresywne dążenia przywódców w stosunku do państw sąsiednich uzyskują poparcie większości społeczeństwa. Wykorzystuje się ludność swojej narodowości zamieszkującą w tych ościennych państwach, by pod pretekstem zadośćuczynienia ich woli przystąpić do militarnych, agresywnych działań. Przywódcy państw europejskich reagują ospale i ugodowo na te zapędy. Nie reagują nawet na coraz to bardziej zbrodnicze działania agresora.

Różnica jest taka, że dzisiaj mamy bardzo rozwiniętą globalną komunikację, informatyczny fenomen Internetu i trudno jest dzisiaj szczelnie izolować społeczeństwo od informacji i opinii spoza granic państwa. Jest więc jakaś nadzieja, że indoktrynacja w Rosji nie jest totalna, że część społeczeństwa jej nie ulegnie i że nastąpi wewnątrz Rosji jakiś ferment.


Maj 2015

Wybory Prezydenta.

Wreszcie się doczekałem. Potrzeba było upływu ponad ćwierć wieku, by pojawiła się charyzmatyczna osoba, która przekonała większość społeczeństwa, że w naszym państwie są potrzebne zmiany, by nasza chora transformacja po 1989 roku została przez większość społeczeństwa rzetelnie oceniona, by pękł balon propagandy, niestety skutecznie narzucający większości społeczeństwa bardzo pozytywne jej oceny. Fatalnie prowadzone przemiany były źródłem wielu ludzkich nieszczęść i hamowały gospodarczy rozwój.

Popieram umysłem i sercem Andrzeja Dudę w przedwyborczej kampanii i życzę mu sukcesu.

Do upadku komunizmu w Polsce trzeba było czekać 44 lata. Ile lat trzeba będzie czekać do wyrugowania lub choćby złagodzenia neoliberalizmu?


Październik 2015

Wygrana PiS-u.

Cieszę się niezmiernie z wygranej PiS-u. Wreszcie po upływie ćwierci wieku ludzie się otrząsnęli. Wreszcie jest szansa, by liberalna polityka gospodarcza się skończyła. Neoliberałowie zafundowali nam chaotyczny, powolny i niesprawiedliwy rozwój. Podążali drogą jaką przed kilkudziesięciu laty podążały kraje Ameryki Południowej i Ameryki Łacińskiej. Marazm, ślimaczący się rozwój lub okresowo stagnacja, wielkie rozwarstwienie, tworzenie się oligarchii, eksploatowanie gospodarki przez obcy kapitał i obce gospodarki, które występowało w tych krajach miało miejsce i u nas, było rezultatem gospodarczej polityki prowadzonej przez naszych decydentów. Nawet system emerytalny z emerytalnymi funduszami ściągnięto z tego który funkcjonował w Chile.

Wydaje mi się, że dzisiaj oprócz złej, niesprawiedliwej i destrukcyjnej dla gospodarki dystrybucji dochodów i dóbr jest też jeszcze za mało pieniędzy w rynkowym obiegu. Powinno zasilić się rynek pieniędzmi i to w taki sposób, by dotarły one do najbiedniejszych, najbardziej potrzebujących i by wyeliminowały niekorzystne dla całego społeczeństwa procesy takie jak zmniejszanie tzw. dzietności. Potrzebna jest współpraca NBP z Rządem. Nieracjonalnym jest utrzymywanie dużej rezerwy bankowej i utrzymywanie zbyt mocnego kursu złotego w sytuacji gdy występuje duży deficyt budżetowy i gdy tłamszona jest gospodarka, gdy nie zaspakajane są nawet podstawowe potrzeby wielu obywateli a wytwórcy nie mają zbytu na podstawowe produkty, gdy występuje duże bezrobocie.

Oczywiście uwalnianie gospodarki z ograniczeń i zasilanie rynku pieniędzmi musi być rozważne i łagodne. Nie powinno być skokowe, raptowne, by nie nastąpił popytowy szok i nie wystąpiły braki towarów w hurtowniach i sklepach, by produkcja, którą cechuje pewna inercja mogła podążyć za wzrostem popytu. Gospodarkę trzeba nieustannie i wnikliwie obserwować.

„Prawo i Sprawiedliwość” popierają nie ludzie bezmyślni, jak to głoszą niektórzy apologeci naszej polskiej rzeczywistości. PiS popierają ludzie myślący, którzy potrafią myśleć samodzielnie, niezależnie od lansowanej nieustannie poprawności myślenia, od nachalnej propagandy.

Życzę sukcesu PiS-owi i Polsce.


Listopadowe refleksy

Rosyjska gra

Czeczeńców spotkały ze strony władców Rosji ogrom nienawiści, cierpień, upokorzenia, eksterminacja. Oprócz reakcji zwrotnych zwróconych przeciw oprawcom i żalu wobec obojętnego świata u niektórych Czeczeńców pojawiła się „pełzająca”, szukająca ujścia nienawiść. Została ona zagospodarowana przez państwo islamskie, które swoją nienawiść kieruje w stronę innowierców, zwłaszcza chrześcijan i w stronę cywilizacji i kultury Zachodu.

Rosja, która wydała Czeczeni bezwzględną wojnę przystąpiła teraz razem z innymi państwami do walki z państwem islamskim w obronie zachodniej cywilizacji. Czy nie usprawiedliwia to w oczach czeczeńskich bojowników islamu ich terrorystycznych działań?


Wielkie larum.

Kociokwik części establishmentu, beneficjentów III RP, polityków, publicystów, który wybuchł po wygranych wyborach przez PiS i Kukiz-15 i działania zmierzające do powrotu status quo sprzed wyborów są powodowane utratą władzy, stanowisk, przywilejów, przede wszystkim tym, że została podważona polityka i dorobek III RP, zdemaskowana propaganda sukcesu, a także strachem przed ujawnieniem różnych przekrętów i działań godzących w dobro państwa i społeczeństwa.

Części establishmentu trudno się jest pogodzić z tym, że jest projekt, by rodziny dostały pieniądze na dzieci. Jak to, to nie oni, dotychczasowi beneficjenci dostaną kolejnego wsparcia, tylko jacyś tam biedni rodzice i biedne matki.

Przyczynami wielkiego wrzasku i bezpardonowego atakowania nowo wybranych ugrupowań przez liberalne i lewicowe elity jest brak zdolności do rzetelnego myślenia i do rzetelnych ocen transformacji, do wyjścia poza własne sytuacje i dobrobyty, i do zobaczenia, że transformacja była dla wielu obywateli nieprzyjazna, jest brak gotowości do przyznania, że III RP, którą tak wychwalały i broniły jest w rzeczywistości ułomna, niesprawiedliwa, w której wielu ludziom żyje się źle, w warunkach nie licujących z cywilizacyjnym postępem.

Przyczynami poparcia liberalno-lewicowych elit przez część ludzi ze społecznego środka i społecznych nizin jest psychiczny dyskomfort, który wiąże się z koniecznością przyznania się, że się uległo neoliberalnej propagandzie i tkwiło w poparciu liberało-lewicy przez lata.


Czy trybunał konstytucyjny pozwoli na wychodzenie ze zniewolenia wielkich grup społecznych?

Według mnie zwykłego szaraka, nie-prawnika, który wyciąga wnioski na podstawie dotychczasowych praktyk organów państwa, sejm ma prawo do zmiany zarówno ustaw jak i uchwał niezależnie od czasu który minął od powzięcia poprzednich. Trybunał Konstytucyjny wydaje orzeczenia co do zgodności z konstytucją ustaw, ale nie powinien doraźnie i bezpodstawnie podważać prawomocności ustaw aktualnie działającego sejmu.

To sejm wybrany wolą społeczeństwa ma prawo do uchwalania zasad funkcjonowania organów państwa. Parlament nowej kadencji i parlamenty poprzednie działają w ciągłości, sejm i senat nowej kadencji powinny być traktowane jako organa kontynuujące działania parlamentów poprzednich, sejm nowej kadencji nie może być traktowany gorzej i być mniej władny od poprzedniego. Parlament nowej kadencji wyraża aktualną wolę społeczeństwa, które opowiedziało się za politycznymi zmianami i reformowaniem państwa. Brutalne hałaśliwe działania ludzi poprzedniej władzy i ich medialnych popleczników wymierzone przeciwko tym zmianom są przeciwne woli społeczeństwa.

Przy ocenie obecnego konfliktu związanego z wyborem sędziów do Trybunału Konstytucyjnego ważny jest kontekst wielkiego oporu establishmentu wobec dokonujących się zmian i utraty przywilejów. Dzisiaj według mnie najważniejszym jest to, by dobro społeczne było stawiane ponad inne sprawy, również ponad sterylne i sztywne zasady wyznawane (interpretowane) przez część środowiska prawniczego. Zasada „Prawo ponad wszystko” stała się dziś elementem gry i oporu przed zmianami.

Mnie, szarego obywatela mniej obchodzi to, w jaki sposób jest skonstruowany system prawniczy i prawnicze zawiłości. Mnie interesuje to czy prawo pozwoli na wyjście z degrengolady gospodarczej zafundowanej nam przez decydentów III RP, czy pozwoli na porzucenie polityki ekonomicznej, która wielkie grupy obywateli skazała na biedę, która spowodowała wielkie społeczne niesprawiedliwości, która sprzyjała patologiom, która spowodowała regres humanizmu, która odebrała wielu ludziom człowieczą godność.


Kanały myślenia.

Nierzadko oceniając sposoby myślenia, przyjmujemy za dobre tylko te poglądy, opinie, które potwierdzają nasze wybory, wpadamy w myślowe kanały, pogłębiamy je, nakręcamy się, jesteśmy coraz bardziej nieufni myślącym inaczej, odporni na inne myślenie. Fakty przestają się liczyć. Ulegamy schematom, propagandzie, tym szybciej i mocniej im bardziej występuje ona pod szyldami postępu, nowoczesności, racjonalności.

Trudno się nam przyznać do pomyłek, tym bardziej, że jesteśmy szybko szufladkowani, a zmiana poglądów jest postrzegana negatywnie, jako słabość. Raz wyrażone oceny poglądy przytwierdzają się do nas na dłużej. Staramy się ich bronić, wyszukujemy dla ich obrony nowych, mocniejszych argumentów i stają się one jeszcze bardziej w nas zakotwiczonymi, bardziej naszymi, bronimy ich coraz bardziej kategoryczne.

Istnieje też przeciwne zagrożenie, zmienianie poglądów „na życzenie” innych, pod wpływem wydumanych autorytetów albo w obawie, by nie być postrzeganym jako ograniczeni, odmieńcy, dziwacy.

Dlatego trzeba w sobie wykształcić mechanizmy weryfikacji i ciągle, na nowo analizować zagadnienia, ale też wykształcić w sobie odporność na krytykę.

W naszym społeczeństwie warunki życia, wielkie ich zróżnicowanie, społeczne rozwarstwienie sprzyjało powstaniu grup społecznych o bardzo między sobą zróżnicowanych, antagonistycznych, wyrazistych poglądach. Te pogłębiane antagonizmy będzie chyba bardzo trudno zmniejszyć, wrogość wyleczyć. Być może potrzebne będą długie lata i sprzyjające warunki, bardzo wyraźne, przekonujące efekty uwiarygadniające (lub zaprzeczające) celowość nowej polityki gospodarczo-społecznej, nowego sposobu myślenia i działania.


Poparcie dla Ukrainy

Z zaskoczeniem i niedowierzaniem czytam informacje, że część ludzi z „Ruchu Narodowego” popiera Putina i separatystów w konflikcie z Ukrainą. To, co dzieje się za przyczyną rosyjskich władz we wschodniej Ukrainie a także naruszanie przez Rosję powietrznych granic krajów ościennych budzi niepokój. Po agresywnych działaniach Rosji w stosunku do Czeczeni, Gruzji, trudno nie mieć obaw, że działania militarne Rosji mogą się rozszerzać i nasilać.

Trzeba pamiętać o gehennie naszych rodaków na Wołyniu i w Małopolsce, o zbrodniach dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich. Jednak dzisiaj trzeba popierać myślenie Ukraińców w duchu demokracji i wolności i dążenia do zbudowania państwa, w którym demokracja i wolność będą stanowiły podstawę ustroju, tym bardziej, że Ukraina jest naszą państwową sąsiadką. Nasze dzisiejsze myślenie o Ukrainie nie powinny wyznaczać wyłącznie resentymenty. Warto uruchomić w stosunku do Ukrainy też nasze sentymenty. Pamiętanie o złej przeszłości, o doznanych krzywdach nie oznacza konieczności okopywania się w urazach. Rewolucja komunistyczna i stalinowski terror, odcisnęły piętno na Ukraińcach. Wielki głód, deptanie ludzkiej godności spowodowało u wielu moralną degradację, która dała o sobie znać później w politycznej, etnicznej nienawiści i niewiarygodnie okrutnych mordach dokonywanych przez ukraińskich szowinistów na Polaków na Wołyniu i w Małopolsce. Nie usprawiedliwia to tych okrutnych zbrodni. Nie możemy zapominać o naszych rodakach, o ich niewyobrażalnych cierpieniach. Ale pamiętajmy też, że Ukraincy doświadczyli wielkiego zła ze strony sowieckiej Rosji.

Gdy zaistniała sytuacja, że Ukraina ma szansę na zbudowanie demokratycznego państwa, w którym standardy będą zbliżać się do standardów zachodniego świata powinniśmy im w tym pomóc, a przynajmniej udzielić moralnego wsparcia. Odpowiedzią na nacjonalizm i szowinizm ukraiński z okresu wojny nie powinny być dzisiaj nasza nienawiść i zawziętość. Procesy zachodzące miedzy nacjami są skomplikowane i nie ma łatwych recept do ich naprawiania, i by utrzymywać je w optymalnym stanie, ale można tym procesom pomóc, by współżycie wspólnot było jak najlepsze. Coraz bardziej zaawansowana demokracja w Ukrainie jest szansą na oddalanie się Ukraińców od nacjonalizmu w formie ksenofobicznej, i na oddalenia putinowskiej Rosji od naszych granic.


Grudzień 2015

Współczesna „postępowa”, „nowoczesna” hipokryzja – hasła, sentencje.

Uszy „postępowego” świata zatkane, sumienia uśpione
Ludzie dostali szaleju, za Boga mają mamonę

Im więcej komunałów o uniwersalnych wartościach i potrzebie liberalizmu,
Tym więcej egoizmu i tym większy regres ludzkiej solidarności i humanizmu.

Im więcej szczytnych haseł o tolerancji i otwartości,
tym więcej agresji i poniewierania ludzkiej godności

Im bardziej usta bojowników „postępu” są wypełnione sloganami o liberalizmie i wolności,
tym więcej biedy, marginalizacji, wkluczeń, zniewolenia i niesprawiedliwości

Im więcej banałów o wolnym rynku, gospodarczej autonomii i atrybutach liberalnego rozwoju,
tym więcej centralnych finansowych interwencji i tym więcej afer, patologii i korporacyjno-bankowego rozboju.

Uniwersalne wartości na ustach, to u wielu tylko egoizmu i buty parawan. Arogancją, poczuciem wyższości„ postępowo” nabuzowani napominają biednych, by sprawiedliwości się nie dopominali, buntującym się zarzucają małość i że są zindoktrynowani

Im więcej deklaracji „nowoczesnych” o ich niezależności poglądów i silniejsze o swej autonomii przekonanie, tym gorliwsze nachalnej propagandzie uleganie, tym żarliwsza obrona neoliberalnych doktryn, tym silniejsze ideologiczne podporządkowanie.
Wypełnieni hipokryzją lub zaczadzeni ideowo ignorują dzisiejszego świata marności, głoszą z zapałem liberalne hasła politycznej i ideowej poprawności.

Im więcej truizmów o otwartości i tolerancji i im więcej o nietolerancję wobec „ludzi starej daty” zarzutów marnych, tym silniejsze zwalczanie po przodkach sukcesji i tym więcej agresji wobec inno-myślnych ze strony rycerzy „postępu” karnych. „Nowocześni” w swej nowomowie nazywają prymitywami ludzi szanujących tradycję. Butni obrońcy „tolerancji” nie znoszą sprzeciwu, bo mają krzewienia „postępu” misję.

„Postępowy”, neoliberalny kapitalizm zaszczepił ustrój i rozedrgał gospodarki i ludzkie emocje w różnych częściach globu.
„Świat Zachodu” poprzez swoje korporacje, banki, firmy wykorzystywał biedne państwa i ich społeczeństwa

Skądinąd potrzebne i szlachetne akcje charytatywne prowadzone przez ludzi wrażliwych uśmierzały też sumienia ludzi Zachodu. Obrazy nędzy stawały się dla nich bardziej strawne.

Zaczadzeni religijnie, ideologicznie, bojownicy zła z państwa ISIS wykorzystują występujące w ich społeczeństwach emocje i czas zamieszek na tle ekonomicznym i politycznym, by wydobyć uśpione upiory fundamentalizmów i ludzkich nikczemności.

Twór nazywany państwem islamskim, to kondensat zła, ludzkiego barbarzyństwa. Hekatomba dotyka coraz więcej ludzi i społeczności Bliskiego Wschodu.






Kolejne notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.


Notatki - całość
<(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)><(o)>