oooo





********************









Pierwsza strona - Spis stron


******************



a Notatki: Wstęp.

aa Notatki: 1977 a
Co to jest zło? Co to jest dobro?

ab Notatki: 1977 b
Kompleksy i zadufanie

ac Notatki: 1978a
O rozwoju społeczeństw.

ad Notatki: 1987a; 1988a
Cud świadomości człowieka.

ae Notatki: 1987; 2018
O żydowsko-polskich stosunkach.

af Notatki: 1991a; 1993a
Dylematy człowieka współczesnego.

ba Notatki: 1994a
Dlaczego nikt nie zwalcza gospodarczych oszustów?

bb Notatki: 1997a
Nie można biernie przyglądać się złu i nie reagować na przemoc.

bc Notatki: 1997b
Zawiedzione nadzieje

bd Notatki: 1997c, 1998a; 1999a
Pozory liberalizmu gospodarczego. Zniewolona wolność.

be Notatki: 1997b; 2001a
Świat jest obojętny na eksterminację narodu czeczeńskiego.

bf Notatki: 2001b
„Zabijanie” nudy na nocnej służbie.

bg Notatki: 2002a
Czy koszty przemian musiały być tak wysokie?

cc Notatki: 2007f
Nie takich przemian chcieliśmy. Która z poprawności wyrządziła więcej szkód?

cd Notatki: 2003a; 2007a
Jaka ma być ta gospodarcza równowaga?

ce Notatki: 2003b; 2007b
Dlaczego po 1989 roku rozwój naszego kraju był tak chaotyczny, tak powolny i odbywał się z wielkim rozwarstwieniem i z tak ogromnymi kosztami społecznymi?

cf Notatki: 2003c; 2007c
O podatkach.

cg Zapiski: 2003d; 2007d
Wykluczanie obywateli z konsumpcji, to ograniczanie podaży i początek ciągłego procesu wykluczania.

ch Zapiski: 2003e
Czy bieda i ekonomiczne wykluczenie przystoi epoce wielkiego postępu i wzrostu wydajności procesów wytwarzania?

ci Zapiski: 2003f
Postulaty „Solidarności” wyrzucono do kosza.

cj Zapiski: 2003g; 2007e
Jaka ma być ta globalizacja?

ck Zapiski: 2003h
O stosunku do osób ułomnych i cierpiących.

ca Notatki sprzed 2003a
Pułapki myślenia zbyt doktrynalnie liberalnego.

cb Notatki sprzed 2003b
Niewykorzystane potencjały ludzkiej pracy i ludzkich zdolności.

da Zapiski: 2004a
Czy istnieją biedni Polacy? Społeczne podziały.

db Notatki: 2005a
„Nie lękajcie się”

dc Notatki: 2006a
Główna linia podziałów. Marginalizacja i wykluczenie wielu Polek i Polaków.

dd Notatki: 2006b
Exodus rodaków. Ucieczka z beznadziei.

de Notatki: 2007g
O poprawności ekonomicznej, politycznej i moralnej.

df Notatki: 2007h
Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

dg Notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.

dh Notatki: 2007j
Nie powinno się ograniczać gry rynkowo-społecznej.

di Notatki: 2007k
O neoliberalnej poprawności i nadgorliwości.

dj Notatki: 2007l
Liberalny przechył.

fa Notatki: 2008a
Nieznośna propaganda sukcesu

fb Notatki: 2008b
Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

fc Notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.

fd Notatki: 2008d
Czy jako naród mamy prawo do pozytywnego myślenia o sobie?

fe Notatki: 2008e
O światowym kryzysie i o zmianie światowego podziału konsumpcji i pracy.

ff Notatki: 2008f
Kryzys nie wziął się z niczego. Przyczyny kryzysu.

fg Notatki: 2008g
Gra rynkowa bez żadnych humanitarnych reguł.

ga Notatki: 2009a
Struktura dzisiejszego kapitalizmu. Czy sprywatyzować demokrację?

gb Notatki: 2009b
Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.

gc Notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?

gd Notatki: 2009d
Inercja świadomości elit w kwestii dotyczącej naszej transformacji. Unikajmy schematów.

ha Notatki: 2010a
Narodowa tragedia.

hb Notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność. Obrona pseudo liberalnej, postkomunistycznej rzeczywistości.

hc Notatki: 2010c
Choroba wykoślawionych idei nowoczesności i postępu.

hd Notatki: 2010d
Komu upodlenie, komu honory?

ia Notatki: 2011a
Opresyjny system. Odporni na rzeczywistość.

ib Notatki: 2011b
Jaka będzie nasza starość?

ic Notatki: 2011c
O kryzysach: gospodarki, wartości, demokracji, globalizacji.

id Notatki: 2011d
Kryzys w Grecji. Epoka prestidigitatorów i krzykaczy.

ie Notatki: 2011e
Brak poszanowania wartości pluralizmu przez „ucywilizowanych nowocześnie”

ie Notatki: 2011x


if Notatki: 2011f
Erozja neoliberalnego kapitalizmu. Kryzys nie wziął się z niczego.

ig Notatki: 2011g
Dysonans między wydajnością gospodarek a gospodarczym i społecznym zorganizowaniem.

ih Notatki: 2011h; 2012a
Idee „Solidarności” nie umarły.

ja Notatki: 2012b; 2013a
Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym

jb Notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.

jc Notatki: 2013c; 2014a
Neoliberalno-lewacko-korporacyjno-kapitalistyczny,”postępowy” system gospodarczo-społeczny jest źródłem napięć lokalnych, globalnych i ludzkich nieszczęść.

jd Notatki: 2014b
Współczesna „postępowa” ortodoksja. Kapitalizm ideologiczny, obłudny.

je Notatki: 2014c; 2015a
Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

jf Notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.

jg Notatki: 2016b; 2017a
Para-liberalna propaganda przestaje oddziaływać.

jh Notatki: 2018a; 2019a; 2020a
Pseudoliberalna i pseudo postępowa hucpa.

ji Notatki: 2020b
Wysferzone, egoistyczne, zarozumiałe elity

Notatki: Spis treści



OOOOO
OOOOO


NOTATKI - CAŁOŚĆ


OOOOO
OOOOO



Zabawy słowami a

Zabawy słowami b

df Notatki: 2007h

O zadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca.

Tato Mieczyslaw Działecki w miejscu swego urodzenia, siostra Jola i Dawidek Sereczynski - Mierzączka 1999

Portiernia marzec 2007.

„A w wodzie odbijało się odwrotnie”. O naszych inteligenckich elitach.

„Doiła baba krowę nad stawem a w wodzie odbijało się odwrotnie” to ulubione powiedzenie- dowcip sprzed lat mojego kolegi.

Znów zirytował mnie artykuł pisany przez ”eksperta- socjologa” Ireneusza Krzemińskiego. Nie tylko niektórzy politycy, ale także niektórzy publicyści i eksperci są zarozumiali, absolutnie pewni swych racji i mało otwarci choćby tylko na zrozumienie inaczej myślących. Inteligencka, lewacka lub „liberalna”, „postępowa” buta nie pozwala im spojrzeć z dystansem na własne poglądy i nie dopuszcza, by ludzie normalnie myślący mogli mieć poglądy różniące się od tych ich, jedynie słusznych. Napuszeni „wykształciuchy” uważają się za narodowe i społeczne wyrocznie i z góry, z politowaniem spoglądają na maluczkich.

Mam wrażenie, że wielu, wydawałoby się inteligentnych i dociekliwych analityków polskiej rzeczywistości jest intelektualnie leniwa, myśli swoimi myślowymi przyzwyczajeniami, stereotypami i jest nieskora do przekraczania wygodnych myślowych barier i do choćby prób zrozumienia poglądów tych, którzy nie zgadzają się z ich osądami.

Nierzadko proste, mądre, zintegrowane, często intuicyjne oceny zwykłych, mądrych ludzi zastępowane są przez wymyślne, ekwilibrystyczne oceny „ograniczonych” inteligentów. Aby móc stawiać zarzuty innym, aby oskarżać innych o schematyzm i zaściankowość powinno się chyba w pierwszej kolejności przyjrzeć własnym poglądom i dokonać analizy swojego myślenia czy nie jest zbyt uproszczone, stereotypowe, sztampowe, czy stare schematy, o które oskarża się przeciwników nie zostały zastąpione przez schematy nowe.

Jeśli zamiast empirii, zdrowego rozsądku, społecznej empatii, dociekliwości w ocenach rzeczywistości i przyczyn niezadowolenia grup społecznych i dogłębnych całościowych analiz interdyscyplinarnych obejmujących najróżniejsze składniki i czynniki rzeczywistości stosuje się wycinkowe, pseudo specjalistyczne analizy, to musi to prowadzić do wielkiego ryzyka mijania się z prawdą. Jeśli tylko w zmianie mentalności całego społeczeństwa na „jedynie wartościową„ mentalność para-liberalną i w zmianie pokoleniowej upatruje się szansy na naprawę i uspokojenie polskiej rzeczywistości i większość dorosłych obywateli traktuje jako osobników zacofanych, nie potrafiących się odnaleźć w nowoczesnych warunkach, ignorując takie prozaiczne czynniki wpływające na społeczne nastroje i oceny jak wielkie bezrobocie i biedę, to trudno takie diagnozy uznać za mądre i sprawiedliwe. Czy ci „mądrzy” analitycy sądzą, że bez uporania się z plagami naszego życia można zmienić społeczne nastroje, i odzyskać zaufanie do pseudo-liberalnej elity? Czy młodzi bezrobotni nie są również zdegustowani i równie niecierpliwi jak ci posądzani o komunistyczną mentalność „starzy” z pokolenia „Solidarności”, którzy komunizm zwalczyli?

Polityka i polityczne przepychanki są odzwierciedleniem społecznych nastrojów. Jeśli jakieś ugrupowanie kontestujące naszą rzeczywistość ma znaczące społeczne poparcie, to znaczy, że głoszone przez nie hasła potrzeby zmian są odzwierciedleniem społecznych potrzeb. Zamiast nad takimi potrzebami się pochylić i zbadać ich zasadność z góry zakłada się populistyczność i schematyczność polityków, wyrazicieli tych potrzeb, a próby odwrócenia stanu rzeczy i uzdrowienia stanu społecznej nieufności nazywa przewrotnie zamachem na zaufanie. Czy ci srodzy w ocenach analitycy nie dostrzegają tego, że normalność młodych Polaków znalazła wyraz w ich exodusie z nienormalnej polskiej rzeczywistości i że ta nienormalność nie jest wynikiem objęcia rządów przez nowe władze, ale była tworzona przez szereg lat gospodarczych i politycznych przemian? Myślenie zwykłych obywateli, nawet to intuicyjne często bardziej trafnie określa rzeczywistość od myślenia publicystów- analityków. Ci ostatni paradoksalnie, pomimo stosowania skomplikowanego, wyrafinowanego aparatu słownego i analitycznego, jeśli zajmą się opisem rzeczywistości z jakiegoś punktu widzenia, z punktu widzenia obserwatora a najczęściej jej beneficjenta a nie kogoś, kogo ta rzeczywistość negatywnie dotyka i jeśli stosują aparat specyficzny dla konkretnej dyscypliny nauki, jeśli uciekają od myślenia zintegrowanego mogą być daleko od prawdy.

Publicyści oskarżają w ciemno „starych”, zwykłych Polaków o tkwienie w mentalności komunistycznej, i nieradzenie sobie z wolnością, co jest powodem społecznych podziałów, jednocześnie bronią dawnych komunistycznych działaczy a dzisiejszych beneficjantów przemian przed zarzutami o dwulicowość, korupcję i uważają ich za wzorcowych demokratów i liberałów, wręcz za forpocztę przemian. Zostali oni z otwartymi rękami przyjęci do rodziny neoliberałów. Natomiast część społeczeństwa kontestującą transformację nazywają oportunistami i faszystami.

To właśnie buta i brak otwartości i chęci zrozumienia inaczej myślących i czujących i zupełny brak szacunku dla faktów są podobne do myślenia i zachowania działaczy PRL-u. Jak można głosić, że niezadowolenie części rodaków ma źródło w pokomunistycznej mentalności, gdy ich życie obarczone jest wielkim trudem i ograniczeniami, gdy wielu obywateli nie stać na spędzanie urlopów poza domem, na wysyłanie dzieci na kolonie, gdy ograniczona jest choćby swoboda poruszania się, korzystania z niby dostępnych powszechnie miejsc publicznej użyteczności, placówek kultury, ze środków lokomocji, restauracji, barów, kin itd. nie z powodu uprzedzeń, rasistowskiej nietolerancji czy innych fobii i zakazów społecznych ale z powodu braku pieniędzy? To komercja i pieniądze dzielą dziś nasze społeczeństwo i tworzą ograniczenia dla jego części i getta równie skutecznie jak gdzie indziej uprzedzenia. Zamiast wydawałoby się normalnego na przełomie XX i XXI uczestniczenia obywateli w społecznym życiu, zamiast dostępu do kultury, część z nich znalazło się w materialnej pułapce, w przymusowej stagnacji, również tej kulturowej, zamiast zawodowego, kulturalnego i intelektualnego rozwoju pozostały im fizyczna i duchowa wegetacja.

Wolny rynek i liberalność nie muszą i w wielu wypadkach nie idą razem nie tylko ze sprawiedliwością, ale też z racjonalnością. Nierzadko bogactwo i prestiż osiągają hochsztaplerzy, znachorzy, pseudo przedsiębiorcy, imitacje ludzi mądrych i uczciwych, natomiast wielu innych wegetuje na granicy biologicznej egzystencji.

Dziwi mnie to, że niektóre osoby, grupy, środowiska, tak zagorzale bronią państwa mocno skorumpowanego, nieetycznego (to skorumpowanie potwierdzają analizy i rankingi zagranicznych biur i instytucji), że bronią osób nieprzestrzegających etycznych praw, że bronią grup, firm, korporacji przed oczyszczaniem z elementów przestępczych. Dziwi stosowane często przeciwstawianie pro-europejskości, otwartości na świat walce ze złem, z patologiami naszego społecznego życia. Dlaczego ci obrońcy - czasami są to niby szacowne grona osób z tytułami naukowymi - tak zacięcie, w imię obrony demokracji i sprawiedliwości bronią istnienia państwa niesprawiedliwego, niedemokratycznego, bronią mechanizmów krzywdzenia bezbronnych obywateli? Czy ci obrońcy pozamykali się w swych domowych gabinetach i uczelnianych instytutach i nie wychodzą na zewnątrz, na ulice, czy nie słuchają, nie oglądają i nie czytają relacji publikatorów i zupełnie nie wiedzą, co się dzieje w kraju? Znieczulica, nie zauważanie dziejących się patologii, obrona widocznych i odczuwalnych przez całe społeczeństwo działań przestępczych, obrona nieprawości dziejących się wobec uczciwych obywateli w imię wyimaginowanych, książkowych zasad demokracji i sprawiedliwości są właśnie opóźnianiem dochodzenia do państwa demokratycznego, prawnego i sprawiedliwego.

Dziwi także to, że pro-europejskości nie jest przeciwstawiana serwilistyczna postawa wobec nacjonalistycznej i w dalszym ciągu imperialnej polityki obecnych władz Rosji.

Trzeba oderwać się choć trochę od gazetowych mądrości, od „niewzruszonych teorii”, od „postępowej poprawności”, oprzeć się na empirii, uruchomić swój własny proces myślenia i wpuścić do swoich teorii trochę rozwagi i zdrowego rozsądku.

Absolutnie nie chodzi o wprowadzenie bezprawia, o surowe, niesprawiedliwe, bezduszne osądy, o brak ostrożności w ferowaniu wyroków, o samosądy, o anarchizację prawa, chodzi o dostrzeganie ewidentnych nieprawości, o nazywanie ich po imieniu, o nie ukrywanie lub zamazywanie zła. Przecież nie chce się wprowadzić w Polsce „polowań na czarownice”, przecież nie chce się skazywać ludzi bez sądowych wyroków, chce się tylko usprawnić i uskutecznić działanie organów śledczych, prokuratury, sądów, policji i innych instytucji państwa w walce z przestępstwami, patologiami i układami, chce się skutecznie bronić zwykłych obywateli, całe społeczeństwo od zalewu działań niegodziwych.

Dzisiaj tracą chyba rację bytu podziały społeczeństwa na tę część bardziej światłą i zaradną, która jest w stanie sama zadbać o swoje utrzymanie, sama poprowadzić swoje biznesy i biznesiki i na ciemny motłoch, dla którego jedyną szansą, na jakie takie, w miarę godne życie jest rozwój tych pierwszych, rozwój łaskawców, którzy zechcą się podzielić owocami swojej przedsiębiorczości i swojej pracy. Ci sami publicyści, którzy przyznają, że nasze młode pokolenie jest powszechnie wykształcone i zaradne, że nie odbiega pod tym względem od młodych populacji państw cywilizacyjnie rozwiniętych, w których całe społeczeństwa są aktywne głoszą jednocześnie potrzebę jeszcze większego niż ma to miejsce dzisiaj uprzywilejowania warstw bogatych, już uwłaszczonych, uważając, że tylko one mogą prowadzić kraj do rozwoju. Czy to konserwujące obecny stan myślenie nie jest przejawem zachwiania myślowej równowagi?

Potrzebne jest myślenie racjonalne, inteligentne, zdroworozsądkowe, w którym czerpie się ze zdroju własnego umysłu i intuicji. Trzeba uważać, by myślenie nie stało się przeintelektualizowane i pomimo swego wyrafinowania obarczone wyuczonymi, zapożyczonymi z różnych książkowych i gazetowych publikacji schematami i modami, by nie stało się oderwane od realiów?

Czy zawsze do wyjaśniania problemu trzeba stosować skomplikowany aparat analityczny? Jeśli można coś wyjaśnić prosto, używając prostej logiki, czy trzeba koniecznie komplikować, uciekać się do zawiłych metod i skomplikowanego, zawiłego języka, do korzystania z wielu zawiłych teorii i pokrętnych publicystycznych dywagacji? Gdy traci się z oczu prostotę, gdy prosty kontur przedmiotu zaczyna w wyobraźni przyjmować skomplikowane kształty a prosty jego budulec zaczyna być skomplikowaną chemicznie mazią, gdy nie potrafi się dostrzec zwykłości procesów zaczyna się „dzielić włos na czworo”, zaczyna się tworzyć skomplikowane teorie, rozsmakowywać się w skomplikowanych, złowieszczych i przedstawiających społeczeństwo w złym świetle analizach, zaczyna się analizować pod różnymi kątami, stosując różne narzędzia i różne podłoża, ale zwykle osobno, gdy tymczasem wszystkie te narzędzia: polityczne, historyczne, socjologiczne i inne można by zastąpić zwykłymi zintegrowanymi: zdrowym rozsądkiem i intuicją. Czy czasami myślenie naturalne, proste, inteligentne, nie może okazać się skuteczniejsze i bliższe prawdy niż skomplikowane, oparte na zdobytej wiedzy, „rozmemłane” myślenie teoretyczne? Czy przypadkiem myślenie prostych ludzi, mądrych życiem, kontaktami a nie zapożyczonymi teoriami filozoficznymi, socjologicznymi, książkowymi nie jest w wielu przypadkach bardziej trafne od niby intelektualnych dywagacji Krzemińskiego czy Staniszkis? Może warto choćby od czasu do czasu wsłuchiwać się w głosy prostych, mądrych starszych ludzi. Często aparat analityczny jest tylko z pozoru obiektywny, często też tak jak i proste myślenie nie jest chłodnym osądem z dystansu, jest tylko skomplikowanym, zamotanym „uwiarygodnianiem” poglądów i ocen dyktowanych emocjami i skostniałym myśleniem.

Zwalczając coś lub kogoś można łatwo wpaść w „lustrzane odbicie”, można samemu wpaść w schemat, w dogmatyzm. W poszytych mgłą chciejstwach nowoczesności pojawiają się myślowe fatamorgany. Aby poczuć świeżość wody wystarczy w niej zanurzyć dłonie, nie trzeba analizować jej chemicznego składu, nie trzeba studiować nauk przyrodniczych.


Portiernia – marzec 2007.

Te moje powyższe wywody wynikają przede wszystkim z rozczarowania dzisiejszą polską rzeczywistością ale chyba są też po części prowokacją. Jednak trudno sobie wyobrazić, by opierając się tylko na własnej inteligencji, na własnej logice i na własnej intuicji można było zgłębić złożoność świata. To myślenie milionów ludzi, wymiana myśli i czerpanie z dorobku ludzkości, z dorobku innych pokoleń i innych społeczności, z mądrości zawartych w literaturze z dorobku światłych umysłów buduje się rozwój człowieka.

Nie mniej jednak ten dorobek ludzkości, zbiorową mądrość, zbiorowy intelekt trzeba samemu przetrawić i trzeba z niego wyciągnąć wnioski dla siebie, dla otoczenia i społeczności, w których się żyje, dla konkretnej sytuacji, dla aktualnie dziejącej się tu i teraz rzeczywistości. Nurt życia płynie wciąż zawirowaniami i meandrami, tworząc coraz to nowe aktualności. Dobrze jest umieć wykorzystywać zbiorową mądrość, do analizowania i opisywania samemu tej dziejącej się wciąż na nowo rzeczywistości.

Sama inteligencja, sam potencjał myślenia nie wystarczy do wyczerpującego, wysublimowanego poznania świata i ludzkiego losu, potrzebny jest wysiłek poznawczy, potrzebna jest intelektualność, potrzebne jest czerpanie z dorobku innych ludzi i potrzebny jest też wysiłek analityczny i syntezujący, byle by te zapożyczenia i czerpanie z dorobku innych nie było wybiórcze, by nie było bezkrytycznym, opartym na formułkach przyswajaniem szkolnego prymusa, kujona, by nie przekształciło się w ortodoksyzującą ideologiczność.

Odczuwamy dziś, że paradoksalnie korzystanie z wielości teorii i relatywizm norm przekształca się nierzadko w nieprzejednaną, zadufaną „jedyną słuszność”, w poczucie moralnej i intelektualnej wyższości własnej i grupy, do której się przynależy, której członkowie poddają się takiemu samemu lub podobnemu procesowi myślowemu, procesowi budowania mentalności i oglądu świata nad myślącymi inaczej.

Odczuwamy też, że pomimo istnienia dziś wielości źródeł informacji wydawałoby się sprzyjającemu pluralizmowi informacji, myśli i postaw społeczeństwo jest poddane zmasowanej, nachalnej, jednostronnej propagandzie i indoktrynacji. Media, które dysponują dużymi środkami, by przekaz był technicznie i wizerunkowo silny i nowoczesny są bowiem w rękach jednako myślących ludzi powstałego w procesie ułomnych przemian establishmentu i ludzi elit, którzy w swej beneficjenckiej wygodzie utożsamiają dokonujące się po 1989 roku przemiany z wielkim postępem. Są zresztą w dużej części w rękach spadkobierców PRL-u i pracują w nich dziennikarze wywodzący się z komunistycznych rodzin, którzy wprawdzie usiłują przekonać wszystkich o swym liberalnym, postępowym nastawieniu i o swej niezależnym od rodziców czy dziadków myśleniu, jednak w dziennikarskiej praktyce wychodzą z nich komunistyczne naleciałości.


Portiernia, kwiecień 2007

W próbie zmiany pracy moja kolejna porażka.

W lutym ja i jeszcze dwaj moi koledzy z pracy po przeczytaniu ogłoszenia o poszukiwaniu chętnych do pracy, jako listonoszy złożyliśmy podania o zatrudnienie w biurze Poczty Głównej w Łodzi. Koledzy pracę otrzymali, ja, ponieważ jestem od nich starszy nie zostałem nawet poproszony na rozmowę. Tak więc moja kolejna próba zmiany pracy zakończyła się niepowodzeniem. Wciąż moje ubezpieczenie emerytalne jest najniższe z możliwych. Jestem już wypalony, zniechęcony, nie mam już sił ani chęci, by szukać nowej, choćby minimalnie sensowniejszej pracy od tej którą wykonuję.


Portiernia; maj 2011.

Myślowa spirala.

Pra-liberałowie gospodarczy, para-liberałowie ideologiczni nie nazywajcie ludzi wyrażających swoje niezadowolenie z transformacji wsteczniakami i wichrzycielami.

To zastanawiające, że niekiedy proste prawdy, proste zjawiska, procesy są niedostrzegane, błędnie odczytywane. W skomplikowanych, pseudo uczonych dywagacjach gubi się proste zależności, przykrywa się je skomplikowaną siecią intelektualnych, eksperckich przemyśleń. Wyspecjalizowana, wyuczona wiedza przesłania pragmatyzm i zdrowy rozsądek.

Nierzadko „prawdy”, wnioski z wysublimowanego ale też zintegrowanego, syntezującego, na najwyższym poziomie intelektu myślenia prawdziwie wybitnych ludzi nauki pokrywają się z „prawdami” ludzi prostych obdarzonych wnikliwym zmysłem obserwacji, intuicją: mądrością. Myślenie podbudowywane coraz to rozleglejszą wiedzą i analitycznymi i syntezującymi umiejętnościami jakby zatacza krąg. Synteza prowadzi do punktu wyjścia. Może lepszym od myślowego kręgu zobrazowaniem tego zjawiska jest myślowa spirala. Mądrość na poziomie wysublimowanej, wysokiej intelektualności jest skorelowana z przyrodzoną mądrością prostych ludzi.

Dlatego nie należy lekceważyć myślenia zwykłych ludzi i z góry traktować głoszone przez nich opinie za błędne, mało wiarygodne. Odczuć mas czy wielu osób nie należy lekceważyć i należy przyjrzeć się im i przeanalizować je dokładnie. Nasi ograniczeni myślowymi schematami inteligenci niestety nie potrafią oderwać się od para-liberalnej myślowej sztampy, jedynie słusznej, w duchu poprawności politycznej, gospodarczej, ideologicznej.


Portiernia – marzec 2007.

Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

Czytając i słuchając niektórych wywodów niby-ekspertów, niby-intelektualistów, niby-autorytetów ma się wrażenie, że zatracili oni zupełnie kontakt z rzeczywistością i bardzo niesprawiedliwie oceniają część naszego społeczeństwa. Te pseudo autorytety nie chcą widzieć wszystkiego, ciągle spoglądają na naszą rzeczywistość przez zamgloną szybę. Para-liberalni eksperci, publicyści, celebryci, warszawscy i z innych dużych miast albo nie potrafią zdobyć się ani na rzeczywistą ani na myślową i uczuciową podróż do polskiej biedy, a gdy już wyjeżdżają z Warszawy, to przemykają drogami szybkiego ruchu w samochodach z zaciemnionymi szybami do centrów dużych miast i do kurortów, a do Polski peryferyjnej nie docierają. Obraz Polski budują błędnie na oglądzie centrów polityczno-biznesowych, jakimi są Warszawa i inne duże miasta. Ciągle mylą pragnienia zwykłych ludzi do godnego życia i do w miarę możliwej sprawiedliwości z zachowawczością, ograniczonością, z brakiem zrozumienia współczesnego świata, liberalizmu itp. To ograniczenie, zaciemnienie części dzisiejszej intelektualnej elity jest dramatyczne, można je wytłumaczyć albo małą przenikliwością albo egoizmem i cynizmem i utożsamianiem się wyłącznie z elitami finansowymi. Para intelektualiści, ludzie z medialnego świecznika, artyści, publicyści przestają być przewodnikami, autorytetami, nie z powodu braku zapotrzebowania na autorytety ze strony społeczeństwa, ale ze względu na opuszczenie, porzucenie przez nich społeczeństwa a zwłaszcza opuszczenie najbardziej potrzebujących wsparcia takich autorytetów ludzi społecznych dołów.

Elity para-humanistyczne identyfikują się wyłącznie z innego typu elitami, elitami finansowymi, biznesowymi. Ludzie neoliberalnych elit stali się po prostu członkami jednego istniejącego dziś neoliberalnego establishmentu. Do zbiornika komercji i wygody przelali swoje myśli i emocje, swoją moralność.


Opinie dyżurnych socjologów i psychologów.

Słuchając dyżurnych socjologów i psychologów mamy wrażenie, że albo bujają w obłokach w oderwaniu od naszej ziemskiej i polskiej rzeczywistości, albo są już mocno wprzęgnięci w system i są na jego usługach. Głoszenie przez nich tez, że złe samopoczucie dużej części obywateli wynika z ich uprzedzeń do liberalnego, nowoczesnego ustroju i państwa, i że ich narzekania wynikają z historycznych przyzwyczajeń jest zawodową ignorancją, albo celowym nadużywaniem dostępu do mediów i możliwości wpływania na opinię publiczną, jest płaszczeniem się przed neoliberalnymi decydentami i ich wspieraniem w kształtowaniu niesprawiedliwej polityki społeczno-gospodarczej uprzywilejowującej para-liberalną elitę, do której należą. Prawdopodobnie na ich prawie ortodoksyjne ideologiczne zauroczenie para-liberalną rzeczywistością nakładają się z jednej strony wygoda, lenistwo, z drugiej strony cynizm, celowe ignorowanie gospodarczych i społecznych objawów liberalnej rzeczywistości. Może ich umysłowy zastój jest wyrachowany. Może ich publicznie głoszone diagnozy wynikają z subiektywnego odczucia związanego z ich usytuowaniem w społeczeństwie na drabinie prestiżu i zamożności i z wygody, a może z cynicznej i obłudnej obrony wygodnego status quo. Na pewno ich diagnozy nie wynikają z przesłanek obiektywnych, którymi powinni się kierować uprawiając swoje zawody.


O filmach Gruzy.

Mało jest u nas twórców zajmujących się naszą dzisiejszą neoliberalno-kapitalistyczną rzeczywistością. Do wyjątków na artystycznym ugorze należy Jerzy Gruza.

Szkoda, że filmy Gruzy, które tak celnie odzwierciedlają naszą polską transformacyjną rzeczywistość, jeśli nawet są traktowane przez większość ludzi elit, jako przednie komedie, to jednak komedie dotyczące marginesu naszej teraźniejszości. A przecież oprócz tego, że są jak przystało na dobre filmy wyraziste, to obrazują wcale szeroki obszar tej rzeczywistości. Myślę, że to tego typu nowobogaccy, z których prześmiewa się Gruza są bardziej godni miana negatywnych bohaterów neoliberalnego kapitalizmu niż bezrobotni z serialu „Świat Kiepskich”. Serial „Świat Kiepskich” wpisuje się w negatywne oceny ludzi społecznych dołów, w opinie elit, że bieda, wykluczenie i bezrobocie dosięga ludzi leniwych lub nieudacznych i utrwala te negatywne stereotypy. Według elit, to wyłącznie sami zmarginalizowani i wykluczeni są winni swego losu, to oni sami stwarzają sobie warunki nędznego życia, to pozostała po komunizmie ich mentalność prostaków i niewolników nie pozwala odnaleźć się w wolnym świecie. Abstrahują przy tym zupełnie od polityki gospodarczo społecznej para liberałów, od stworzonych w kraju warunków ekonomicznych i społecznych, od tego, że drastycznie ograniczono ilość miejsc w transformacyjnym pociągu, że nie starczyło ich dla wszystkich. Oczywiście w prześmiewczej twórczości filmowej jest miejsce dla różnych spojrzeń. Szkoda tylko, że oceny rzeczywistości dokonywane przez neoliberalne elity i ogłupioną neoliberalną propagandą część społeczeństwa są tak jednostronne.


Portiernia, 1 kwietnia 2007 r.

Zgoda społeczna.

Wreszcie wszystkie siły polityczne zreflektowały się, wreszcie doszły do konsensusu zarówno, co do ocen dotychczasowych przemian gospodarczo społecznych po 1989 roku, co do osiągniętych sukcesów i do poniesionych porażek, co do korzystnych posunięć rządzących, ale i do ich błędów jak i do kształtu teraźniejszej i przyszłej polityki która powinna wyjść naprzeciw społecznym i gospodarczym potrzebom i wyzwaniom.

Niestety opisana powyżej sytuacja to tylko życzenie, to prima aprylisowa sielanka.


Portiernia – marzec 2007.

Bunt młodzieży w bogatej Danii.

Czyżby zamieszki w Danii z udziałem młodzieży i demonstracje poparcia młodych ludzi w Norwegii były symptomami odwrotu społeczeństw od globalnych: komercji i rządów pieniądza i czyżby nastąpiło przesilenie wszechpotęgi pieniądza i pędu świata po finansowe zyski? Czyżby władza finansów i bezpardonowy wyścig po zyski przekroczyły barierę ludzkiej wytrzymałości?

Być może pozbawienie miejsca spotkań młodzieży na rzecz legalnego nabywcy nieruchomości dysponującego kapitałem jest tylko z pozoru mało ważnym epizodem walki między potocznie rozumianymi: anarchią i legalizmem. Nastąpiło starcie wartości. Komercja i wolność (dowolność) kapitałowa zderzyła się z tęsknotą do wolności i wspólnoty ducha.


Za słabe na sen tabletki

Kolejny koszmar, kolejna bezsenna noc.
Przed atakami myśli bronię się zawzięcie.
Tworzę filmy z bezkresem oceanów
I górskie hale ze stadami baranów
A i tak myśli się plączą, nie działają na sen tabletki
Baranów doliczyłem się bez mała cztery setki
Na próżno
To że deszcz pada i rwie mnie w nodze, to przypadek, czy świata zorganizowanie i sens?
A logika i świadomość, to ułuda, fatamorgana?
I znów idę do lodówki po kefir i sera kęs
Jutro do sklepu i apteki, po jedzenie i leki musze iść z rana.
Z powrotem do łóżka się kładę z nadzieją na sen
Dobrze, że dzisiaj mam dzień wolny, nie jadą do roboty
Po chwili wstaję, przeglądam w szufladach klamoty
I znów idę do wyrka i do dwustu odliczam
I myśli niechciane znów wracają
Pojęcia niepojęte. Nieskończoności i skończoności:
Czasu, przestrzeni, bytu i myśli, wolności i czegokolwiek
Czy słowa kres i bezkres znaczą to samo?
Czy ludzie chodzą po kulistej, czy po płaskiej Ziemi?
Czy wielbłądy żyją dłużej niż żyrafy?
Tradycje, nowoczesność, postęp, chwila, milenium, wieczność.
Co pojęcia te znaczą?
Nie jestem mądrzejszy od kamienia przyznaję się kornie
Kolejne zamglone, pół-myśli, pół-mary, bez ładu się majaczą
Czy wszystko to będzie miało dla mnie znaczenie?
Gdy w nicość się przemienię?
Ile jeszcze mi dni życia zostało, kiedy przesilenie?
Gdy serce się już nie poruszy
I przyjdzie kres ciała, czy również i duszy?
Po co te myśli?
Facet, zajmij się życia prozą – mówię do siebie
Sensu istnienia świata i życia i tak nie zgłębisz
I przeznaczenia nie zmienisz.
Może jutro kupię buty i spodnie
Bo mam zniszczone i niemodne
Gdy kupię poczuję się lepiej
Włączam telewizor.
Dobrze, że w telewizji leci coś przez całą dobę
I znów idę do lodówki po jedzenie i picie
Nici ze zbijania wagi, przydało by mi się więcej silnej woli
Nogi i kręgosłup dźwigają coraz więcej kilogramów zbędnych

Wszystko przez słabą moc tabletek nasennych





Następne notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.


Notatki - całość
** ** ** **