MWMWMWMW





********************









Pierwsza strona - Spis stron


&&&&&&&&&&


a Notatki: Wstęp.

aa Notatki: 1977 a
Co to jest zło? Co to jest dobro?

ab Notatki: 1977 b
Kompleksy i zadufanie

ac Notatki: 1978a
O rozwoju społeczeństw.

ad Notatki: 1987a; 1988a
Cud świadomości człowieka.

ae Notatki: 1987; 2018
O żydowsko-polskich stosunkach.

af Notatki: 1991a; 1993a
Dylematy człowieka współczesnego.

ba Notatki: 1994a
Dlaczego nikt nie zwalcza gospodarczych oszustów?

bb Notatki: 1997a
Nie można biernie przyglądać się złu i nie reagować na przemoc.

bc Notatki: 1997b
Zawiedzione nadzieje

bd Notatki: 1997c, 1998a; 1999a
Pozory liberalizmu gospodarczego. Zniewolona wolność.

be Notatki: 1997b; 2001a
Świat jest obojętny na eksterminację narodu czeczeńskiego.

bf Notatki: 2001b
„Zabijanie” nudy na nocnej służbie.

bg Notatki: 2002a
Czy koszty przemian musiały być tak wysokie?

cc Notatki: 2007f
Nie takich przemian chcieliśmy. Która z poprawności wyrządziła więcej szkód?

cd Notatki: 2003a; 2007a
Jaka ma być ta gospodarcza równowaga?

ce Notatki: 2003b; 2007b
Dlaczego po 1989 roku rozwój naszego kraju był tak chaotyczny, tak powolny i odbywał się z wielkim rozwarstwieniem i z tak ogromnymi kosztami społecznymi?

cf Notatki: 2003c; 2007c
O podatkach.

cg Zapiski: 2003d; 2007d
Wykluczanie obywateli z konsumpcji, to ograniczanie podaży i początek ciągłego procesu wykluczania.

ch Zapiski: 2003e
Czy bieda i ekonomiczne wykluczenie przystoi epoce wielkiego postępu i wzrostu wydajności procesów wytwarzania?

ci Zapiski: 2003f
Postulaty „Solidarności” wyrzucono do kosza.

cj Zapiski: 2003g; 2007e
Jaka ma być ta globalizacja?

ck Zapiski: 2003h
O stosunku do osób ułomnych i cierpiących.

ca Notatki sprzed 2003a
Pułapki myślenia zbyt doktrynalnie liberalnego.

cb Notatki sprzed 2003b
Niewykorzystane potencjały ludzkiej pracy i ludzkich zdolności.

da Zapiski: 2004a
Czy istnieją biedni Polacy? Społeczne podziały.

db Notatki: 2005a
„Nie lękajcie się”

dc Notatki: 2006a
Główna linia podziałów. Marginalizacja i wykluczenie wielu Polek i Polaków.

dd Notatki: 2006b
Exodus rodaków. Ucieczka z beznadziei.

de Notatki: 2007g
O poprawności ekonomicznej, politycznej i moralnej.

df Notatki: 2007h
Zaćmienie umysłów czy egoizm establishmentu?

dg Notatki: 2007i
O samozadowoleniu elit. „Humanizm” opresyjny. „Otwartość” marginalizująca i wykluczająca.

dh Notatki: 2007j
Nie powinno się ograniczać gry rynkowo-społecznej.

di Notatki: 2007k
O neoliberalnej poprawności i nadgorliwości.

dj Notatki: 2007l
Liberalny przechył.

fa Notatki: 2008a
Nieznośna propaganda sukcesu

fb Notatki: 2008b
Receptą na sukces gospodarczy i spokój społeczny jest równowaga gospodarczo-społeczna.

fc Notatki: 2008c
Świat jest tajemnicą. Jedynie słuszne myślenie jest niebezpieczne.

fd Notatki: 2008d
Czy jako naród mamy prawo do pozytywnego myślenia o sobie?

fe Notatki: 2008e
O światowym kryzysie i o zmianie światowego podziału konsumpcji i pracy.

ff Notatki: 2008f
Kryzys nie wziął się z niczego. Przyczyny kryzysu.

fg Notatki: 2008g
Gra rynkowa bez żadnych humanitarnych reguł.

ga Notatki: 2009a
Struktura dzisiejszego kapitalizmu. Czy sprywatyzować demokrację?

gb Notatki: 2009b
Dyktatura większości. Polityczna i medialna bezduszność.

gc Notatki: 2009c
Czy osoby produktywne są ofiarami osób nieproduktywnych?

gd Notatki: 2009d
Inercja świadomości elit w kwestii dotyczącej naszej transformacji. Unikajmy schematów.

ha Notatki: 2010a
Narodowa tragedia.

hb Notatki: 2010b
Po co nam ten konflikt? Para-liberalna bezduszność. Obrona pseudo liberalnej, postkomunistycznej rzeczywistości.

hc Notatki: 2010c
Choroba wykoślawionych idei nowoczesności i postępu.

hd Notatki: 2010d
Komu upodlenie, komu honory?

ia Notatki: 2011a
Opresyjny system. Odporni na rzeczywistość.

ib Notatki: 2011b
Jaka będzie nasza starość?

ic Notatki: 2011c
O kryzysach: gospodarki, wartości, demokracji, globalizacji.

id Notatki: 2011d
Kryzys w Grecji. Epoka prestidigitatorów i krzykaczy.

ie Notatki: 2011e
Brak poszanowania wartości pluralizmu przez „ucywilizowanych nowocześnie”

ie Notatki: 2011x


if Notatki: 2011f
Erozja neoliberalnego kapitalizmu. Kryzys nie wziął się z niczego.

ig Notatki: 2011g
Dysonans między wydajnością gospodarek a gospodarczym i społecznym zorganizowaniem.

ih Notatki: 2011h; 2012a
Idee „Solidarności” nie umarły.

ja Notatki: 2012b; 2013a
Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym

jb Notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.

jc Notatki: 2013c; 2014a
Neoliberalno-lewacko-korporacyjno-kapitalistyczny,”postępowy” system gospodarczo-społeczny jest źródłem napięć lokalnych, globalnych i ludzkich nieszczęść.

jd Notatki: 2014b
Współczesna „postępowa” ortodoksja. Kapitalizm ideologiczny, obłudny.

je Notatki: 2014c; 2015a
Liberalny letarg. Czy nastąpi przebudzenie?

jf Notatki: 2016a
Zaciekły opór establishmentu przed utratą ego-liberalnych przywilejów.

jg Notatki: 2016b; 2017a
Para-liberalna propaganda przestaje oddziaływać.

jh Notatki: 2018a; 2019a; 2020a
Pseudoliberalna i pseudo postępowa hucpa.

ji Notatki: 2020b
Wysferzone, egoistyczne, zarozumiałe elity

Notatki: Spis treści



OOOOO
OOOOO


NOTATKI - CAŁOŚĆ


OOOOO
OOOOO




Zabawy słowami a

Zabawy słowami b


ja Notatki: 2012b; 2013a

Przesilenie kapitalizmu, który nazywają liberalnym


Siena.
Grudzień 2012.

Koniec świata.

Być może na zaistnienie tematu końca świata, który miał nastąpić w grudniu miały wpływ nasze, ludzkie lęki wynikające z chaotycznego i nasyconego sprzecznościami rozwoju, tak społeczeństw lokalnych jak i całej światowej ludzkiej populacji.

Dorobkiem naszego ludzkiego świata są coraz znakomitsze osiągnięcia ludzkiego umysłu, coraz wydolniejsze, sprawniejsze ludzkie działania, coraz wydajniejsze procesy produkcji, coraz lepsze możliwości podziału pracy i zorganizowania życia społeczności. Jednocześnie w praktyce nasz świat nie staje się znacząco lepszy, występuje w nim coraz większe rozwarstwienie, tryumfuje egoizm, świat nie staje się bardziej etyczny, nie zanika świat ludzkich niegodziwości, patologii i opresji. Wielkie rzesze ludzi są pozbawiane udziału w dorobku ludzkiego świata, są marginalizowane lub zupełnie z niego wykluczane.

Być może humanistyczna wizja świata, świata harmonijnego, przyjaznego dla wszystkich ludzi, w połączeniu z wizją jego szybkiego rozwoju jest wizją naiwną, może nieracjonalną. Może coraz lepsze, coraz bardziej komfortowe warunki bytowania sprzyjające szybkiemu wzrostowi ludzkiej liczebności mogą w konsekwencji doprowadzić do zaludnienia przekraczającego możliwości Ziemi w „obsłudze” tak licznej i wymagającej populacji, co może doprowadzić do katastrofy, do apokaliptycznego kresu. Może dążenia Ziemian do wielkiej intensywności rozwoju będą przeplatane okresami regresu lub katastrofami.

Ale jest też optymistyczna opcja przyszłości homo sapiens. Ludzki świat będzie się rozwijał, będą osiągane coraz to wyższe pułapy ludzkiego geniuszu, ludzkiej świadomości i jednocześnie coraz wyższe pułapy świadomości zagrożeń, i będą uruchamiane dążenia i działania do takiego zorganizowania życia ludzi, aby zagrożeniom zapobiegać. Być może polepszaniu jakości życia będzie towarzyszyło wyhamowanie wzrostu liczności Ziemian, oczywiście wyhamowywanie humanitarne, przez oddziaływanie na świadomość ludzi, może większe wykorzystywanie lądowych i oceanicznych zasobów, a może zasiedlanie innych planet.

Póki, co możliwości produkcyjne człowieczego świata, w tym produkcji żywności są w stanie zaspokoić potrzeby całej populacji, a nawet są dużo większe. Póki, co musimy, jako ludzie uporządkować nasz świat, nadać jego rozwojowi więcej harmonii. Coraz większy potencjał ludzkiego świata w zagospodarowywaniu ziemskich zasobów, coraz większa i wnikliwsza wiedza, coraz większa sprawność działania, coraz doskonalsze i bardziej wydajne procesy wytwórcze powinny służyć całej populacji, polepszaniu jakości życia coraz szerszych rzesz ludzi aż do osiągnięcia zadowalającego stanu bytowania dla wszystkich, do wyeliminowania nędzy, upokorzenia, tragedii. Coraz większa wydajność i coraz mniejsze zapotrzebowanie na pracę, zwłaszcza tą tworzącą dobra materialne nie powinno eliminować części społeczeństw z konsumpcji. Dzisiaj zwiększeniu potencjałów towarzyszy niestety umacnianie się egoizmów, kreowanie coraz głębszych podziałów, tworzenie się różnych, odrębnych ludzkich światów, w tym świata ludzi bardzo bogatych i świata koszmarnie biednych:

  • świata ludzi czerpiących korzyści w nadmiarze, w sposób egoistyczny i pazerny ze wspólnego, ludzkiego dorobku
  • świata ludzi korzystających z rozwoju w sposób naturalny, z umiarem
  • świata ludzi biednych, zmarginalizowanych, albo wykluczonych.

Zwiększaniu potencjałów i wydajności wytwarzania towarzyszy zmniejszanie się zapotrzebowania na ludzką pracę. Dlatego naturalnym powinno być ukierunkowywanie ludzkiej aktywności na rozwijanie poza-wytwórczych sfer życia zbiorowego, podnoszących jego jakość, na rozwijanie usług, wypoczynku, kultury, sztuki, rozrywki itd. Normalnym powinno być organizowanie dla odbiorców indywidualnych, grupowych, dla wielkich zbiorowości coraz to liczniejszych działań zaspokajających potrzeby aktywności fizycznej, odpoczynku, potrzeby duchowe, organizowanie imprez kulturalnych, sportowych itp. Normalnym powinno też być przeznaczanie coraz więcej czasu i środków na rozwój nauki, poznawanie świata, penetrację kosmosu. Jednak na pierwszym planie, przed wszystkimi tymi działaniami powinna być troska o zabezpieczenie godziwego życia wszystkim współmieszkańcom lokalnych społeczności, państw, globu i dążenie do wyeliminowania nędzy i życia ludzi w sposób niegodny, nieadekwatny dla etapu rozwoju, który charakteryzuje się dużą efektywnością.

Potrzeby ludzi powinny być zaspokajane we wszystkich miejscach przez nich zamieszkałych, bez potrzeby migracji. Dzisiaj mamy niestety do czynienia z wyzyskiem i eksploatacją jednych społeczeństw przez inne w sposób konwencjonalny i systemowy.

Społeczność świata powinna też wpływać w sposób bez porównania większy niż obecnie na niepotrzebne w skali świata działania lokalnych społeczeństw, takie jak niszczenie dżungli równikowych. Rekompensowanie strat (a właściwie nieuzyskanych zysków) krajom na terenach, których znajdują się lasy, które są potężnymi źródłami tlenu przez społeczność świata, udzielanie pomocy w ich alternatywnym rozwoju jest dla świata korzystne, oczywiście w perspektywie długoterminowej i w bilansie strat i zysków rzeczywistych, a nie bieżących biznesowych i księgowych.

Może Ziemianie dopracują się kiedyś takich uregulowań i takich działań, by można było chronić interesy całej populacji, by prawo do wolności i jak najlepszego zaspokajania własnych potrzeb, również tych grupowych i państwowych nie przesłaniało innych wartości: solidarności, respektowania prawa innych ludzi i społeczeństw do godnego życia, troski by wszystkim ludziom zapewnić życie bez nędzy i upokorzeń, troski o ochronę ziemskiej biosfery.



Grudzień 2012

Na Nowy Rok polityki dwa łyki

Wiem, moje rymowanki są marne
Ale rymowanka, choćby częstochowska
To forma przekazu od eseju bardziej prosta
Rymowanką łatwiej przekazać coś lapidarnie

Ot, takie tam noworoczne wynurzenia
Wiem! Od wynurzeń się nie pozmienia.
Ale gdy słucham Prezydenta Bronka noworoczne orędzie
Gdy ględzi jak wspaniale było i jak cudnie będzie
Wzbiera we mnie rozgoryczenie i złość.
I krzyczę, choć w myślach: „Obłudy dość!”

W trzeciej RP ponura rzeczywistość. Solidarnościowe marzenia dawno prysły
Pragnienia związane z przemianami zostały podeptane
Neoliberalna gospodarcza ideologia omotała decydentów umysły
Rzesze obywateli na bezrobocie, biedę, poniżenie, postponowanie skazane

Ruszyły procesy: gospodarki dewastacji, kraju degradacji
I wolności, demokracji, liberalizmu, humanizmu degeneracji
By przesłonić degrengoladę gospodarczą i moralną
Przekręty, mafijne układy, niegodziwości sądów, rzeczywistość marną
Rozbudowano propagandę sukcesu, przenicowano znaczenia

Zamiast politycznego pluralizmu mamy neoliberałów rozpasanie
Egoizm, pazerność, znieczulica - wydobyte z ludzkiej natury
Monstrualne rozwarstwienie. Między ludźmi wyrastają mury
To nasza rzeczywistość Czy już nigdy nie ulegnie ona zmianie?

Historia wciąż nieodkłamana, system edukacji chory
Dla komuchów i esbeków przywileje i honory
Niechęć do oddania czci i chwały bohaterom niezłomnym
Stan umysłów i serc „postępowych” elit upiorny

Sierpień 89 rok
Nadzieja na rozwój
Na cywilizacyjny skok
Co z postulatów zostało?
Sieci marketów? To za mało
Dominuje szarzyzna i znój
Mieliśmy mieć Japonię
Jesteśmy w cywilizacyjnym ogonie.
W użyciu automatyczna pralnica a nie Frania
Rubina zamienił telewizor cyfrowy
Ot, wielkie dokonania

Dla ego-liberałów kryzys jest daleko
Ludziom żyje się ciężko w Grecji
Nie u nas, nasza gospodarka kwitnie
To nic, że gospodarka za granicą zadłużona.
Że śmietniki szansą wielu na przetrwanie,
że w wielu rodzinach nędza, że dzieci głodne

Przez ćwierćwiecze mieliśmy kryzys permanentny
Złotówka była za mocna, udawała markę
Ograniczała popyt, tłamsiła gospodarkę
Rządzący krajem fundowali pracę Chińczykom
I bogatym Europejczykom
Decydenci - ekonomiczne prymusy
Podesłał ich nam chyba kusy
Albo Soros i inni globalnego, liberalnego kapitalizmu dysponenci
Sprzedawali bez opamiętania wszystko
Firmy, które dobrze funkcjonowały
Majątek ruchomy i nieruchomy
Najchętniej sprzedaliby kraj cały
W obłędzie, byli likwidacji państwa blisko

Ultra liberalne myślenie szalone
Gospodarcze doktryny niewzruszone
Brudne interesy, moralne błoto
Egoizm, znieczulica, zmieszane z głupotą

Zakaz żałoby po ofiarach smoleńskiej katastrofy
I farsa ze śledztwa dopełniły goryczy czarę
Społeczeństwo jest cierpliwe i spokojne, ale gdy ponad wszelką miarę
Buta i arogancja rządzących i ego-liberalnych elit fochy
Wylewają się nieustająco na ludzi, może przebierze się miara
I społeczeństwo powie „dość” , się obudzi, zniknie bezsilność i marazm

Autorytety, medialne gwiazdy każą się z III RP cieszyć
A we mnie wzbiera złość
Pieprzenia o sukcesie dość, dość, dość!


Portiernia, styczeń 2013.

Wychowankowie „TVN” i „Gazety Wyborczej” – liberalni barbarzyńcy. Odporni na rzeczywistość.

Wydawałoby się, ze ponad dwie dekady, które upłynęły od zaistnienia nowego państwa powinny wystarczyć do rzetelnej oceny przemian, do zreflektowania się ludzi, którzy zawiadywali tymi gospodarczymi i politycznymi przemianami. Niestety wielu z nich nadal nie tylko broni swoich gospodarczych i politycznych wyborów z przeszłości, ale robi to arogancko, odsądzając publicznie od czci i wiary inaczej niż oni myślących i oceniających przemiany i nazywając ich osobami sfiksowanymi, niemal niespełna rozumu prymitywami. To nic, że nasze społeczeństwo jest jednym z najbiedniejszych w Europie, oni wiedzą lepiej i głoszą wciąż opowieści o niebywałym transformacyjnym sukcesie. W stosowaniu polityki liberalnej zwłaszcza polityki finansowej i prywatyzacyjnej zagubiony został interes państwa i społeczeństwa, ale w ich przekonaniu prowadzona przez nich polityka była niezastąpiona, jedynie słuszna.


Portiernia, styczeń 2013.

Papierowa sprawiedliwość liniowa - Cezura podatkowa Gerarda Xaviera Marcela Depardieu.

Trudno się znosi niekorzystne zmiany podatkowe, trudno pozbywa się przywilejów, również tych, które uprzywilejowują w sposób nadmierny, które nawet po wielokroć przekraczają potrzeby nawet bardzo wymagających, wygodnych, żyjących w luksusach osób, zwłaszcza, gdy przywileje trwają przez wiele lat i gdy są powszechnie przyjęte za normę życia społecznego.

Sporo ludzi uważa, że podatek progresywny jest niesprawiedliwy a liniowy jest sprawiedliwy, bo obciążenie podatkowe jest proporcjonalne do włożonej pracy fizycznej, umysłowej, do ponoszonej odpowiedzialności, do przymiotów i zdolności osób itp. Jest to pogląd nieprawdziwy, oparty na bardzo uproszczonym, wycinkowym widzeniu mechanizmów podatkowych i gospodarczych. Systemy podatkowe, stopień podatkowej progresji powinny być kwestiami społecznej umowy. Dochody osób i ich udziały w korzystaniu z dorobku wspólnoty nie odzwierciedlają ich udziałów w tworzeniu tego dorobku, zwłaszcza w gospodarce niezrównoważonej. Z reguły ludzie najbogatsi przejmują z rynku dobra w sposób nadmierny i niesprawiedliwy, daleko przekraczający ich udział pracy i zasług w tworzeniu ogólnego produktu materialnego i dorobku duchowego wspólnoty. Dlatego podatek progresywny jest formą niwelowania niesprawiedliwości, a ponadto wyrazem wspólnotowej solidarności.


Styczeń 2013r.

Sytuacja w Detroit, to tylko dno kryzysu gospodarki amerykańskiej, która choruje w całości.

Mamy dziś do czynienia z kryzysem dotykającym całe gospodarki o ustroju neoliberalnym, a nie tylko z kryzysem niektórych ich aspektów i obszarów działania. Gospodarki powinny znajdować się w stanie ekonomicznej równowagi lub oscylować wokół niej z możliwie najmniejszymi odchyleniami. Jednymi z cząstkowych równowag są równowaga między inwestowaniem a konsumpcją, i między kosztami wytwarzania a popytem. Zarówno wtedy, gdy „pieniędzy inwestycyjnych” w stosunku do „pieniędzy konsumpcyjnych” jest za dużo jak i gdy jest ich za mało gospodarka rozwija się poniżej możliwości a niekiedy następuje jej recesja.

Często zbyt łatwo i pochopnie dokonuje się uogólnień. Gdy brakuje szerokiej wizji problemów, dogłębnych analiz wyciąga się pochopne wnioski. To, co wydaje się korzystne lub niekorzystne z punktu widzenia pojedynczych podmiotów gospodarczych czy grup interesów często jest niekorzystne dla całej gospodarczej wspólnoty. Liberałowie gospodarczy mając w polu widzenia mały fragment gospodarki, np. gospodarkę pojedynczej firmy, gospodarkę funkcjonującą na małym obszarze: miasta, gminy, regionu rozciągają to pole widzenia zachodzących tam procesów na całość gospodarki krajowej. Jest to obraz zniekształcony.

Jeśli na przykład w całym kraju gospodarka jest w pewnych okresach zbyt wychładzana, jeśli dba się wyłącznie o redukowanie kosztów, jeśli są niepotrzebnie tłamszone krajowy popyt (zwłaszcza popyt na produkty wyprodukowane w kraju przez rodzimą gospodarkę) i krajowa koniunktura, które są zaniżane w stosunku do aktualnego gospodarczego potencjału, to firmy, w których jest prowadzona inna polityka gospodarcza, gdzie koszty nie są zbyt mocno redukowane mogą nie wytrzymać konkurencji. Na tej błędnej przesłance powstaje przekonanie, że koszty pracy należy trzymać w ryzach lub redukować w całej gospodarce. Ogranicza to niepotrzebnie dochody pracowników, popyt a w konsekwencji i podaż. Ustalone nieprzyjazne dla firm i społeczeństwa warunki makroekonomiczne warunkują sposoby funkcjonowania pojedynczych firm, a te mikroekonomiczne sposoby funkcjonowania służą z kolei do wyciągania wniosków dla całej gospodarki, co często pogłębia tendencje kryzysowe.

W ostatnich dziesięcioleciach zasadniczą przyczyną, która doprowadziła gospodarki bogatych państw do kryzysu było według mnie nadmierne wzmacnianie kursów walut tych krajów i korzystanie przez społeczeństwa tych państw w nadmiarze z pracy innych społeczeństw (Chin, państw Dalekiego Wschodu, Brazylii i innych). U niektórych wyznawców neoliberalnego gospodarowania nawet kryzys nie jest w stanie zmienić neoliberalnego, friedmanowskiego ekonomicznego myślenia.


Portiernia, styczeń 2013.

Zgoda na zło i bylejakość w imię pozorów nowoczesności.

Wydawać by się mogło, że dzisiaj, w dobie silnie rozwiniętej międzyludzkiej komunikacji i wielości źródeł informacji ludzie potrafią myśleć samodzielnie jak nigdy dotąd. Jednak tak nie jest. Dziś media, zwłaszcza te z ruchomymi obrazkami mają tak wielki wpływ na ludzi, że w wypadku narzucenia przez te największe dominującego, jednego, czy podobnych sposobów myślenia, traci na znaczeniu wielość źródeł informacji i duża część społeczeństwa poddanego ich oddziaływaniu poddaje się prawie jednorodnej indoktrynacji. Dawne lokalne narzucania idei, doktryn, indoktrynowania społeczności zostały zamienione na narzucanie globalne. Jeśli dawniej istniało niebezpieczeństwo zainfekowania złymi doktrynami i ideologiami lokalnych społeczeństw, to dzisiaj istnieje takie niebezpieczeństwo w skali globalnej.

Ludzie, zwłaszcza ci współcześni posiadają kult tego co nowe, nowoczesne i nabyli awersję do tego, co stare, minione, konserwatywne. Współczesny przekaz większości mediów gloryfikuje każdy progresywizm i każdy modernizm i wzmacnia dodatkowo kult „nowego” w umysłach. Bojownicy postępu stają się nieprzejednani, zarozumiali, agresywni, drwiący publicznie z ich zdaniem nieliberalno-myślnych, nienowoczesno-myślnych osób. Dla części naszych elit, „nowocześnie mentalni” złodzieje, aferzyści, cynicy, obleśne typy takie jak Urban czy Palikot, a nawet mafiozi są chyba więcej warci od osób uczciwych, ale wyznających tradycyjne wartości. Ludzie obawiają się dziś bardziej niż kiedykolwiek przedtem o posądzenie ich o nienadążanie za coraz szybszymi przemianami współczesnego świata, o konserwatyzm, o śmieszność, o obciach. Gdy ta obawa spotka się z „postępowym” przekazem dominujących mediów uznanych za nośniki nowoczesności, to duża część społeczeństwa ulega silnej indoktrynacji. Ludzie przestali kierować się własnymi interesami, bronić ich, głosują nawet przeciw nim w imię wydumanego postępu. Ich działania są coraz mniej pragmatyczne coraz bardziej ideologiczne.

Opisane skrótowo wyżej zjawiska przyjęły w Polsce szczególnie silne, monstrualne formy. Dzisiaj, chyba jak nigdy dotąd zapanował marazm, niewolnicze „podwinięcie ogona”, zobojętnienie naszego społeczeństwa na dziejące się zło. Nastąpił kolosalny regres mentalny i moralny w stosunku do stanu sprzed zaledwie dwudziestu kilku lat. Jak to możliwe by w tak stosunkowo krótkim czasie społeczeństwo zatraciło doszczętnie ducha „Solidarności i poczucie godności?

Elity, media, uważające się za postępowe wywołują w społeczeństwie psychozę śmieszności, obciachu dla dążenia do poznania prawdy o katastrofie smoleńskiej. Duża część społeczeństwa nie uważa dziś za obciachową zupełną, konformistyczną, bezrefleksyjną wiarę w oficjalne przekazy. Nawet nie próbuje zanalizować faktów i ustaleń ekspertów niezależnych, ważne jest dla niej to, co głoszą „postępowi” politycy, ludzie establishmentu.

Zaraz po odzyskaniu przez nasz kraj suwerenności zawierzyliśmy politykom, ekonomistom, autorytetom i większość społeczeństwa, do której i ja należałem nie reagowała należycie na dziejące się dziwności, nieprawidłowości, zło. Prowadzona polityka zbyt trudnego pieniądza tłamsząca inicjatywność społeczeństwa, która tak mocno zdeformowała rynek, a także wyprzedaż majątku i z uzyskanych dochodów łatanie budżetowych dziur, zainstalowanie się na kluczowych miejscach w polityce i biznesie dawnych działaczy PZPR, agentów i pracowników służb specjalnych PRL-u, przejmowanie firm i majątku przez osoby z układów, gospodarcza przestępczość, przekręty, powstawanie mafii i przede wszystkim dziejąca się permanentnie pauperyzacja dużej części społeczeństwa, ogromne, trwające latami bezrobocie, procesy marginalizacji i wykluczenia obywateli nie znalazły należytego potępienia i odporu. Tych osobników, ekonomistów, publicystów, polityków, którzy dostrzegali nieprawidłowości, zło i przeciwstawiali się im publicznie nazywano czubkami. Te oceny ciągną się za nimi do dziś i nie tracą na sile.


Portiernia, styczeń 2013.

Sfatygowany „duch czasu”.

Absolutnie nie jestem przeciw nowoczesnemu myśleniu, przeciw nowym zwyczajom, które drogą naturalną i nieuniknioną zastępują te wcześniejsze. Odwrotnie, uważam, że zmiany są potrzebne i niezbędne. „Kto nie idzie do przodu, ten się cofa”, ta maksyma trafia w sedno zagadnienia. Zwłaszcza ludzie młodzi mają prawo do wprowadzania zmian według swych potrzeb i kształtowania swojego stylu życia według własnych wizji. To jest oczywiste, że ciągle zmienia się sposób myślenia i styl życia. Myślenie i reguły nie mogą być niezmienne, skostniałe, zakonserwowane. Chodzi tylko o to, aby gra między tym, co nowe i tym, co stare odbywała się w miarę łagodnie, bez radykalizmów, obsesji, histerii, przemocy, bez przegięć w żadną stronę.

Oczywiście cywilizacyjny postęp, rozwój człowieka, zmiany wytworzonej przez niego materialnej bazy, zmiany mentalności są nieuniknione, dzieją się „same przez się”, wynikają z sumy niezliczonych zdarzeń materialnych i mentalnych, kulturowych, i z ich ścierania się, z sumy i ścierania się niezliczonych myśli. Chodzi o to by pojawiający się „duch czasu” nie był zbyt arogancki, napuszony, nieprzejednany i inkwizytorski w stosunku do przeszłości, by zafascynowani nim ludzie nie wpadali w bałwochwalcze uwielbienie wszystkiego co nowe, w ortodoksyjne przekonanie w jego nieskalaną, niewzruszoną pozytywność we wszystkich jego aspektach, w anty pluralizm, by oceniali go tak jak wszystko inne kompleksowo, by dostrzegali oprócz pozytywnych również negatywne jego aspekty, by rozbierając go na czynniki pierwsze dostrzegali również zagrożenia dla wypracowanego na przestrzeni dziejów humanizmu i przede wszystkim, by szanowano to co przeszłe, tradycyjne, to co nas dzisiejszych ludzi stworzyło i by szanowano tych spośród nas, którzy swoje życie opierają na innej niż my bazie i innych niż my przesłankach. Proces rozwoju ma naturę ciągłą i dzieją się w nim korzystne jak i niekorzystne zjawiska i człowiek w swoim rozwoju powinien je coraz lepiej, wnikliwiej oceniać. Człowiek jako istota coraz więcej wiedząca i mądrzejsza powinien być też coraz bardziej wobec świata i swoich ziemskich współlokatorów pokorny. Niestety jeszcze bardzo często tak się nie dzieje. Ostatni okres przyniósł regres w humanizowaniu współżycia Ziemian, w doskonaleniu stosunków społecznych. W naszym kraju ten regres jest szczególnie głęboki i dotkliwy.


Buta, egoizm i poczucie wyższości ludzi elit. Zagubiony etos służby.

Niektórzy bojownicy „nowoczesności” zapominają, że nie pojawili się nagle, że znajdują się tylko na historycznych drogach, że żyją w historycznych etapach rozwoju społeczności, w której żyją i ludzkości, że zawdzięczają minionym pokoleniom to, czym oni są teraz.

Niektórzy ludzie elit, politycy, publicyści, twórcy, doradcy, naukowcy, którzy działają w nadbudowie, również ci, którzy są na garnuszku państwa i działają poza rynkiem, którzy są skazani na korzystanie z pracy osób wytwarzających dobra materialne są w stosunku do nich bardzo aroganccy i niezwykle wymagający. Odnoszą się z wysferzoną wyniosłością i drwiną do robotników, rolników, zarzucają im ciemnotę i konserwatyzm. Wielkopańskie maniery, elitarna tolerancja, ekskluzywna moralność, mentalność wyższych sfer, nawyki bohemy są według nich wyróżnikami ich lepszości w zacofanym społeczeństwie. U ludzi elit zapodział się gdzieś etos służby społeczeństwu, krajowi. Oczywiście dotyczy to tylko części ludzi elit, ale niestety części większej niż w przeszłości.


Opresyjny system gospodarczy źródłem napięć między tradycyjnymi i postępowymi systemami wartości.

Pośredni, ale ogromny wpływ, na jakość gry między postępem i tradycją, między orędownikami obu opcji, na tworzenie się animozji mają stworzone ekonomiczne uwarunkowania. Wpływ na obecną w naszym kraju niemalże wojnę ma stworzony w ostatnich dziesięcioleciach niesprawiedliwy i dla wielu bardzo opresyjny system gospodarczy. To on jest źródłem wielkiego egzystencjalnego rozdarcia i społecznych napięć. To rozdarcie i napięcia są przenoszone do innych sfer ludzkiego życia, w sfery duchowości i etyki. Niezadowolenie z ekonomicznej rzeczywistości jest obudowywane innymi niezgodami.

Elity, które są beneficjentami obecnego systemu gospodarczego uważają, że tylko one są depozytariuszami wartości postępu. Zachowują się tak jakby to oni odkryli czy byli twórcami stanów ducha i zachowania określanych słowami wolność, tolerancja, pluralizm, jakby te wartości były przypisane tylko do nich, jakby inni obywatele, także żyjący wcześniej ludzie ich nie znali i nie praktykowali. A to dzisiaj właśnie deklaratywnie liberalny system zniewala wielu obywateli naszego kraju, również mieszkańców Ziemi, jest rewolucyjny i zapamiętały, nie znosi inności i odstępstw od „postępowego” puryzmu.

Dzisiaj kryterium podziałów na ludzi postępowych i konserwatywnych w dużej mierze straciło na znaczeniu, podziały są nieostre, zagmatwane, często wydumane, nierozumne, niesprawiedliwe. Dzisiaj ważne jest kryterium podziału na myślenie i zachowania wrażliwe i dostrzegające i uwzględniające w codziennym obcowaniu i w rozwoju problemy bliźnich i na myślenie i działania egoistyczne, pazerne, w których wartość ludzkiej solidarności jest w niełasce. Dzisiaj na ołtarzu pseudo postępu i wolności własnej i grupowej została ofiarowana ludzka solidarność. Została ona mocno wyparta przez bezduszność, butę i arogancję.

Dziś podziały na lewicę i prawicę jest już mało przydatny. Tak właściwie dzisiaj głównym kryterium podziałów jest dostrzeganie lub niedostrzeganie negatywnych dla świata skutków panującego dziś systemu, w którym kapitalizm swobodny, „wolnościowy” (uwolniony od norm moralnych i humanistycznych kryteriów), korporacyjny jest zmieszany z liberalnymi i lewicowymi ideami dotyczącymi sfer ducha i moralności. Ustrój który dziś zapanował jest dziwną mieszanką, którą by można nazwać krwiożerczym lewicowym lub lewackim kapitalizmem. Zapętlony konglomerat gospodarczo-ideowy wymaga rozsupłania i nadania mu bardziej humanitarnego charakteru.


Listopad 2012

Listopadowe oczekiwanie na mróz i śnieg i na Świętego Mikołaja.

Negocjacje w sprawie budżetu Unii Europejskiej – spojrzenie z Polski

Cięcia wydatków i ograniczenia zasobów pieniędzy w obiegu są potrzebne w państwach, w których gospodarstwa domowe są przesycone produktami, i w których społeczeństwa żyją ponad aktualne możliwości ilościowe i jakościowe, innowacyjne ich gospodarek. Wtedy wzmacnianie pieniędzy zapobiega nadmiernej inflacji i rozregulowaniu gospodarek, psuciu jej jakości. Natomiast w państwach, w których część obywateli żyje w biedzie i nie jest w stanie nabyć nawet produktów podstawowych, w których wielkie bezrobocie nie wynika z wysokiej wydajności ich gospodarek, ale z tłumienia ich rozwoju, z niewykorzystanych potencjałów w nich tkwiących potrzebne jest zwiększenie siły nabywczej społeczeństwa. Zwiększanie koniunktury i rozwój gospodarczy w tych państwach wzmacnia europejską wspólnotę, jako całość, zwiększa chłonność ich rynków, co jest korzystne również dla państw rozwiniętych. Oczywiście społeczeństwa, których potrzeby są zaspokajane na wysokim poziomie chcą, by ich praca była spożytkowana przez nie same, by nakłady pracy nie były niepotrzebnie duże. Jednak sprzedając dodatkowo własne wyroby uzyskują środki do kupowaniu pracy mniej złożonej zawartej w innych produktach, a i duża część pracy zawartej w sprzedawanych produktach może być wykonywana w kooperacji przez społeczeństwa je kupujące.

Przedzimowe zaskoczenie

Co roku jesteśmy zaskakiwani na nowo mrozem i opadami śniegu. W tym roku zaskoczyła nas europejska biurokracja. Europa, o dziwo, upomniała delikatnie władze Rosji i Putina. Do tej pory Europa i świat nie reagowały, lub reagowały w sposób służalczo nadworny, śmiesznie ugrzeczniony na dokonywane niegodziwości, na zbrodnie dokonywane w Czeczeni, na zaginięcia kilkuset dziennikarzy, na masakrę w Biesłanie, na wysadzanie domów z ich mieszkańcami, z obywatelami Rosji, po to by mieć pretekst do zwalczania niepokornych Czeczeńców, na polityczne procesy, na śmiertelne zatrucia politycznych i ideologicznych przeciwników i na wiele innych przejawów niegodziwości i gwałtu. Ludzie Zachodu oceniają to, co się dzieje w Rosji według zachodnich miar i standardów. Europa i Świat chciały zobaczyć szybkie, błyskawiczne zanikanie post komunistycznych i związanych ze służbami specjalnymi ZSRR (KGB, GRU i innych) środowisk, klik, chciały zobaczyć ekspresowe zanikanie ich budowanej dziesiątki lat mentalności i sposobu działań i właśnie tak optymistycznie i idealistycznie widziały rosyjskie ustrojowe przemiany. Nie chciały dostrzec zła, patologii grup przestępczych i bezdusznych działań gremiów władzy i je bagatelizowały. Czyżby Europa trzeźwiała, stawała się mniej naiwna i kierowała się bardziej niż wcześniej względami moralnymi?

Przymierze

Gdyby żył Lech Kaczyński byłoby duże prawdopodobieństwo powstania przymierza między Polską, Węgrami Orbana, Gruzją Saakaszwilego, Czechami Klausa na rzecz odbudowania wartości sprzed epoki neoliberalnej i wzajemnego wspierania się w działaniach na arenie międzynarodowej, skuteczniejszej obrony interesów państw pokomunistycznych, przeciwstawiania się nie zawsze korzystnej wobec nich polityce silniejszych, bardziej rozwiniętych państw. Takie przymierze prawdopodobnie przyciągnęłoby do niego i inne europejskie państwa postkomunistyczne.

GMO

W Europie jest nadprodukcja żywności, są stosowane limity jej produkcji. Dlatego niezrozumiałym jest wprowadzanie handlu i produkcji żywności zmodyfikowanej. Dążenie do szybkich zysków i doraźne zwiększanie konkurencyjności poprzez wzrost wydajności i obniżki cen są działaniami krótkowzrocznymi. Na dłuższa metę, po upowszechnieniu się produkcji żywności modyfikowanej zatraci ona walor konkurencyjności, a pozostanie obniżenie jej wartości odżywczych i zdrowotnych.


Rzecznicy niewolnictwa.

Gdy słyszę rzeczników organizacji pracodawców Andrzeja Malinowskiego i Jeremiego Mordasewicza mój system nerwowy jest poddawany maksymalnym przeciążeniom. W ich myśleniu nie ma logiki, jest za to ideologia pazerności. Ci ludzie chcieliby wprowadzić u nas system pełnego niewolnictwa. Pracownicy według ich pożal się Boże logiki powinni pracować jeszcze dłużej niż dzisiaj i nie powinni mieć prawa do wysuwania roszczeń płacowych i innych, ani prawa do chorowania. Czy ci bojownicy neoliberalnego gospodarowania nie zdają sobie sprawy z tego, że w długoterminowej perspektywie czasowej dbanie tylko o redukcję kosztów zatrudniania, bez godziwego wynagradzania pracowników, bez dbania o koniunkturę powodowałoby systematyczne ograniczanie sprzężonych ze sobą rynku zbytu i produkcji, albo przy eksporcie produktów może utrzymanie przez pewien czas produkcji i miejsc pracy, ale konserwowanie ograniczonego popytu i konsumpcji, pauperyzację społeczeństwa i w końcu gospodarczą zapaść? Szkoda, że nie posiadają oni mądrości zbiorowej, stadnej, jaką mają owady czy zwierzęta i że egoistyczne myślenie w kategoriach doraźnych pożytków pojedynczych osób i grup interesów przesłania myślenie zdrowo rozsądkowe. Myślenie w kategoriach dobra ogółu, i myślenie perspektywiczne są daleko poza ich mentalnymi horyzontami.


Paranoiczne regulacje liberałów.

Liberałowie, którzy na swoich sztandarach mają wypisane hasła gospodarczej wolności, którzy w imię tej wolności chcą komercjalizować i prywatyzować szpitale wprowadzają biurokratyczne ograniczenia, pokrętne systemy, regulaminy, rygory, których nie wymyśliliby nawet najbardziej ekstremalni zwolennicy państwowego interwencjonizmu i regulacji życia społecznego. Formalistyczne regulacje, którym para-liberalny rząd poddaje służbę zdrowia, aptekarzy i pacjentów są coraz bardziej uciążliwe.


Oficjalne „prawdy” tracą na wiarygodności wśród publiki.

Walka z niezależnymi mediami, chęć ograniczenia swobody wypowiedzi w Internecie, zamykania klubów dyskusyjnych, kontrolowanie kazań w kościołach. Czy te działania nie są podszyte strachem przed coraz większą utratą społecznego zaufania, przed rozprzestrzenianiem się i zwyciężaniem prawdy, przed tym, że propaganda władz i prorządowych mediów przestanie działać?


Polityczna fiksacja - Politycy nie chcą uprawiać polityki.

Przekonywanie społeczeństwa przez polityków i dziennikarzy, że mówienie o katastrofie smoleńskiej i dopominanie się rzetelnego śledztwa jest uprawianiem brudnej gry politycznej jest cynicznym draństwem. Nieustannym przedstawianiem wypowiedzi o tragedii, nawet wzmianek o niej, jako gry usiłuje się narzucić ludziom zupełne bagatelizowanie i zapomnienie tragedii. Dążenie do rzetelnego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy, to powinność etyczna. Politycy będący u władzy i mainstreamowe media starają się wydrwić każdą wypowiedź o katastrofie niezgodną z ich poglądami, z oficjalną rządową wersją. W takim podejściu, jakie prezentują, wszystko, co dzieje się w naszej społecznej, państwowej rzeczywistości jest polityką. Polityką jest życie. Nadużywanie określania jakichś głosów czy zachowań, jako politycznych i używanie takiego określania wybiórczo w celu ich zdezawuowania jest nieetyczne.

Politykę rozumiem, jako definiowanie potrzeb, interesów społeczeństwa, jego grup i jednostek, również potrzeb ze sfery moralnej, wypracowywanie konsensusu i jako działania przedstawicieli społeczeństwa mających realny wpływ na funkcjonowanie państwa i decydentów zmierzające do ich realizacji w uzgodnionej formie. Jeśli uznamy, że żałoba po ofiarach katastrofy i że chęć poznania okoliczności i przyczyn katastrofy są potrzebami części społeczeństwa, to tak, są to zachowania polityczne, ale przecież zrozumiałe, potrzebne i nie nieetyczne.


„Dziwny jest ten świat” - Niemen

Już od ponad dwóch dekad trwa gospodarcza mizeria, rozwój naszego kraju jest chaotyczny, powolny, dla wielu opresyjny, ale większość społeczeństwa przyjmowało to i nadal przyjmuje, jako coś co jest konieczne i normalne. Propaganda neoliberałów skutecznie manipulowała i manipuluje myśleniem ludzi i neoliberałowie mają ciągle wysokie społeczne poparcie.

Twórcy neoliberalnej polityki na czele z Waldemarem Kuczyńskim i Leszkiem Balcerowiczem pozostają niewzruszenie w stanie samo-zachwytu i upojenia swoimi, pożal się Boże osiągnięciami. Niektórzy z nich robią kariery w strukturach Unii i w europejskich bankach. Krzysztof Bielecki, były premier zrobił karierę bankową i dorobił się fortuny, Janusz Lewandowski, współtwórca olbrzymiego, koszmarnego „osiągnięcia”, jakim było stworzenie systemu emerytalnego, został wysokim komisarzem i współtworzy unijną politykę gospodarczą


Współczesne, „postępowe”, „nowoczesne” utopie.

To nie prawda, że ludzie współcześni, a zwłaszcza ci, którzy uważają siebie za ludzi nowoczesnych są już tak racjonalni, że w ich myśleniu nie ma już miejsca na utopie. W dzisiejszym świecie panuje ich wiele. Utopią są teorie i doktryny kapitalizmu liberalnego.


Zmiana źródeł energii jest dla biednych państw wielkim obciążeniem.

Jak wielki wpływ na ocieplanie się klimatu ma produkowany przez ludzi dwutlenek węgla jest sprawą sporną. Wymuszanie jednak stosowania nowych, kosztownych źródeł energii pod groźbą kar w państwach biednych przez państwa bogate, które przez dziesiątki lat korzystały intensywnie z tradycyjnych surowców energetycznych, i w których dzisiaj korzystanie z nowych surowców nie nastręcza trudności i nie jest dużym obciążeniem jest nieuczciwe. Przecież w perspektywie historycznej, to kraje bogate wyprodukowały nieporównanie więcej zanieczyszczeń niż kraje biedne.

Stosowanie alternatywnych do kopalnianych źródeł energii, których zasoby są już na świecie mocno uszczuplone i szukanie nowych możliwości zastosowania źródeł odnawialnych jest procesem pozytywnym. Dla bogatych państw zamiana źródeł energii jest tylko czasowym obciążeniem, czasową niedogodnością, wiąże się jedynie ze zmianą przyzwyczajeń. Później koszty nowych źródeł energii będą jedynie elementem funkcjonujących gospodarek, elementem w mozaice składników gospodarczych i ich wzajemnych relacjach. Jednak bogaty świat nie powinien zmuszać w sposób radykalny państw biednych i rozwijających się, czy to tworząc międzynarodowe regulacje prawne czy poprzez instrumenty ekonomiczne do ich stosowania w imię interesów globalnych. Aktualne ekonomiczne koszty są dla biednych państw niezmiernie ważnym elementem wpływającym na ich rozwój i konkurencyjność wobec innych gospodarek i na poziom życia obywateli. Redukowanie udziału kopalin w energetycznym gospodarowaniu powinno odbywać się w długim przedziale czasowym.


Za dużo teorii, za mało pragmatyzmu.

W naszej liberalnej epoce występuje chyba więcej konfiguracji myślowych niż w przeszłości. Mamy dziś do czynienia z najróżniejszymi zestawieniami teorii, idei i ich odcieni. Są np. osoby, które są konserwatystami i nie trawią światopoglądu neoliberalnego i jednocześnie są wyznawcami teorii neoliberalnego kapitalizmu gospodarczego. Są i tacy, którzy w sferze światopoglądowej są liberalni, natomiast w sferze gospodarczej prospołeczni itd. itd. Tego, czego nam brakuje, to zdrowego rozsądku, rozwagi i pragmatyzmu, to wnikliwej obserwacji rzeczywistości i działań wynikających z tej obserwacji, adekwatnego do aktualnej sytuacji.


Niezadowolenie społeczne przyjmuje różne formy protestów.

Oby neoliberalna gospodarcza ideologia nie doprowadziła do wybuchu lokalnych i światowej konfrontacji. Oburzenie na ortodoksyjne przesiąknięcie gospodarczą ideologią neoliberalną części elit i społeczeństw i na ogromne społeczne niesprawiedliwości przybiera coraz to silniejsze formy protestów. Komentatorzy krytykują demonstrujących i widzą tylko złe skutki społecznego oburzenia, zupełnie nie dociekając jego przyczyn. Według mnie to nie nacjonalizm i ksenofobia są źródłem gwałtownych protestów (są one tylko pochodnymi opresyjnego charakteru neoliberalnego kapitalizmu). Oburzeni, to ludzie ze społecznych dołów, którzy mają poczucie zupełnej obojętności decydentów i elit i poczucie poniżania i pomiatania nimi przez obecny system gospodarczo społeczny.


Zmodernizowani liberalnie kapłani.

Jezuita Krzysztof Mądel (prowadzący regularnie odcinki „Szkła Kontaktowego” w TVN 24), w swoim artykule zamieszczonym w portalu ”S 24” skrytykował ludzi, którzy zebrali się w odruchu żałoby, modlących się pod krzyżem i napisał, że religia jest przez tych ludzi spychana do sfery irracjonalnej.

Czy poprzez żałobę, oddawanie czci osobom, które zginęły, poprzez wyrażanie poczucie więzi z nimi następuje „ordynarne spychanie religii do sfery irracjonalnej”? Czy kapliczki i modlący się przy nich czy w innych miejscach nieprywatnych, poza kościołami ludzie też mu przeszkadzają, są obciachem, nielicującym z nowoczesnością?

Poczyniona w rozmowie telewizyjnej konstatacja innego księdza, (który zajmuje się kulturą i recenzjami filmów), że skoro jemu żyje się w III RP dobrze, to ci, którzy narzekają, że im żyje się źle są nieszczerzy jest dziwaczna, a co najmniej niefortunna, zwłaszcza, gdy jej autorem jest ksiądz, od którego oczekuje się wrażliwości na ludzkie bolączki. Jest też zaprzeczeniem potrzeby ludzkiej i społecznej solidarności, która tak mocno wpisała się w marzenia i dążenia ruchu „Solidarność”.


Prześwitywanie komunistycznych przyzwyczajeń przez polityczne przefarbowania. Modernistyczny bieg na oślep.

Sporo osób związanych z dawnym ustrojem czy to ideowo czy piastowanymi miejscami w hierarchii partyjnej lub państwowej PRL-u nie pozbyło się uzależnień od dawnego systemu. Niektórzy grają przed sobą samym, że są poza przeszłością, poza dawną mentalnością, poza uzależnieniem od dawnego porządku zasłaniają się modnymi dziś hasłami w nurcie para-liberalizmu i progresywnej nowoczesności. Niektórzy, również w III RP znaleźli wygodne pozwalające dobrze żyć prestiżowe, intratne miejsca, nawet lepsze niż w PRL-u. Dla nich przemiany nie tylko, że nie były traumatyczne, ale nawet korzystne. Dobrze się czują w para-liberalnej myślowej spirali: im lepsze, wygodniejsze, bardziej prestiżowe miejsce i większe profity, tym większe, niezłomne przekonanie o własnej wyższej wartości a im większe przekonanie o swojej wielkiej wartości, tym większe oczekiwanie na profity.


Pryncypialne para-postępowe, progresywne wyobrażenia.

W III RP chyba większa część społeczeństwa niż w PRL-u jest zainfekowana para-liberalnymi, lewackimi i para-postępowymi poglądami i prorosyjskim nastawieniem. Upodobniliśmy się do zachodnich społeczeństw, które od dawna były zafascynowane „postępowym” komunizmem i „postępową” komunistyczną Rosją.

Niektórzy osobnicy, uważający się za ludzi na wskroś światłych i nowoczesnych chcą wyprzedzić epokę i ludzi żyjących obok, nie zastanawiając się czy biegną w dobrym kierunku i do dobrego celu i nie zważając, że biegną po szlaku, obok którego mogą być przepaście. Wydaje się im, że są od innych wartościowszy. Niektórzy z nich pogardzają osobami, które zdobyły wśród ludzi inaczej od nich myślących autorytet, uważając, że stworzyła go niemądra imaginacja tych gorszego gatunku ludzkich mas.

Świetlane hasła tolerancji, pluralizmu są „postępowo” zamieniane na pryncypialną, nie znoszącą sprzeciwu „nowoczesność”






Kolejne notatki: 2013b
Neoliberalny ustrój kastowy. Cofnięcie się w zaawansowaniu humanizmu.


Notatki - całość
OO OO OO OO